Lekarze, pielęgniarki oraz personel techniczny Uniwersyteckiego Szpitala numer 4 uczcili minutą ciszy pamięć krakowskiego lekarza zamordowanego w ubiegłym tygodniu.
– Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci – mówi dyrektor USK4 w Lublinie Michał Szabelski. – Stała się ogromna tragedia, do której absolutnie nie powinno dojść. To jest znak czasów, w których żyjemy, dlatego takie gesty są potrzebne. Powinniśmy robić wszystko, żeby ludzi jednoczyć, a nie dzielić. To też jest taki apel, żeby wszyscy w naszym kraju dbali o to, żeby warunki bezpieczeństwa pacjenta i osób w szpitalu, ale nie tylko w szpitalu, były stale podnoszone. Wszyscy powinni o to zabiegać.
– Nie godzimy się na nienawiść, hejt, który jest skierowany przeciw środowisku zawodów medycznych – mówi dr n. med. Grzegorz Pietras. – Pracownicy medyczni często pracują powyżej przeciętnej, jeżeli chodzi o wymiar czasu, oddanie, empatię. Pracujemy w godzinach nocnych, na wielu dyżurach, w wielu miejscach pracy, żeby móc dać jak najwięcej dostępu do naszej posługi pacjentom. Robimy to dla naszych pacjentów, a spotyka nas hejt za braki, które są w systemie, za braki specjalistów, za braki lekarzy dyżurnych, w finansowaniu. Czujemy się ofiarami tego systemu, w którym obwinia się nas nie za nasze winy.
Dzisiejsze wydarzenie zorganizowano w ramach ogólnopolskiego dnia żałoby oraz protestu przeciw nienawiści.
W najbliższą sobotę, 10 maja o godzinie 13:00 ulicami Warszawy przejdzie czarny marsz milczenia medyków z całej Polski.
Lekarz Tomasz Solecki, ortopeda krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego, zginął w miniony wtorek 29 kwietnia. Do gabinetu, w którym badał pacjentkę, wtargnął 35-letni mężczyzna i zaatakował medyka nożem. Lekarz mimo wysiłków personelu medycznego zmarł.
LilKa / EwKa / opr. WM
Fot. Ewelina Kwaśniewska