Polska służba zdrowia znalazła się w centrum niepokojącej serii aktów przemocy wobec personelu medycznego. W czwartek 1 maja 2025 roku około godziny 6 rano w Szpitalu Kolejowym w Pruszkowie doszło do kolejnego brutalnego ataku na pracownika medycznego. Pacjent dotkliwie pobił pielęgniarkę, która doznała poważnych obrażeń twarzy i głowy. Incydent ten wydarzył się zaledwie dwa dni po tragicznym zabójstwie lekarza ortopedy w Krakowie, co wywołuje rosnący niepokój wśród pracowników ochrony zdrowia w całym kraju.

fot. Warszawa w Pigułce
Jak ustalono, agresywny pacjent przebywał na sali intensywnego nadzoru po tym, jak został przyjęty do szpitala w środę z powodu napadu padaczkowego. Według relacji Małgorzaty Wawryki, przewodniczącej Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych, mężczyzna od początku hospitalizacji wykazywał oznaki agresji i próbował atakować personel. Około godziny 5:30 podjął próbę odłączenia się od aparatury medycznej. Gdy jedna z pielęgniarek udała się po lekarza, pacjent rzucił się na drugą pielęgniarkę, która pozostała na dyżurze.
Atak był niezwykle brutalny – napastnik zadał pielęgniarce liczne ciosy pięściami w twarz i głowę. W wyniku pobicia kobieta doznała rozcięcia głowy, obrzęku twarzy, podbitych oczu oraz licznych siniaków. Po przeprowadzeniu badań lekarskich stwierdzono, iż obrażenia nie zagrażają jej życiu, w związku z czym poszkodowana została zwolniona do domu pod opieką rodziny. Na miejscu zdarzenia natychmiast interweniowała policja, która w tej chwili wyjaśnia okoliczności ataku i gromadzi materiał dowodowy.
Z nieoficjalnych informacji wynika, iż napastnik to młody mężczyzna uzależniony od narkotyków, prawdopodobnie również od alkoholu. Jego agresywne zachowanie mogło być spowodowane stanem abstynencyjnym lub działaniem substancji psychoaktywnych. Pacjent został zatrzymany i najprawdopodobniej usłyszy zarzuty związane z napaścią na personel medyczny.
Ten incydent jest szczególnie niepokojący w kontekście tragicznego wydarzenia, które miało miejsce zaledwie dwa dni wcześniej w Krakowie. We wtorek 29 kwietnia około godziny 10:30 w Szpitalu Uniwersyteckim przy ulicy Jakubowskiego doszło do zabójstwa cenionego lekarza ortopedy. 35-letni funkcjonariusz Służby Więziennej wtargnął do poradni znajdującej się na parterze szpitala, wszedł do gabinetu, w którym lekarz przyjmował pacjentkę, i zadał mu kilka ciosów ostrym narzędziem w okolice brzucha. Pomimo natychmiastowej operacji ratującej życie, lekarz zmarł.
Napastnik z Krakowa został zatrzymany i już następnego dnia usłyszał zarzut zabójstwa lekarza oraz usiłowania uszkodzenia ciała pielęgniarki. Śledczy ustalili, iż motywem ataku mogło być niezadowolenie z przebiegu wcześniejszego leczenia – w styczniu mężczyzna domagał się 20 tysięcy złotych odszkodowania za rzekomy błąd medyczny. Warto podkreślić, iż zamordowany lekarz nie zgłaszał wcześniej żadnych gróźb ani przypadków nękania ze strony napastnika.
W związku z tą tragedią premier Donald Tusk podjął decyzję o odwołaniu szefa Służby Więziennej i zapowiedział opracowanie kompleksowego planu działań mających na celu zwiększenie bezpieczeństwa personelu medycznego. Premier zwrócił również uwagę na szerszy problem społeczny, jakim jest rosnąca wrogość części pacjentów wobec pracowników służby zdrowia, podsycana przez negatywne kampanie medialne i dezinformację.
Eksperci zajmujący się bezpieczeństwem w placówkach medycznych alarmują, iż agresja wobec lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych staje się coraz poważniejszym problemem w polskim systemie ochrony zdrowia. Według danych Naczelnej Izby Lekarskiej, w ostatnim roku odnotowano ponad 600 przypadków agresji fizycznej wobec personelu medycznego, a liczba incydentów z użyciem przemocy werbalnej sięgnęła kilku tysięcy. Co niepokojące, większość takich zdarzeń nie jest zgłaszana, co sugeruje, iż rzeczywista skala problemu może być znacznie większa.
Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych Dorota Ronek w rozmowie z mediami podkreśliła, iż pielęgniarki są szczególnie narażone na ataki ze strony pacjentów, ponieważ to one spędzają z nimi najwięcej czasu i często jako pierwsze reagują na ich potrzeby. „To, co wydarzyło się w Pruszkowie, to kolejny alarm, który pokazuje, iż personel medyczny pracuje w warunkach zagrożenia” – skomentowała Ronek.
W odpowiedzi na ostatnie incydenty Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało powołanie specjalnego zespołu ds. bezpieczeństwa w placówkach medycznych, który ma opracować nowe procedury i standardy ochrony personelu. Wśród rozważanych rozwiązań znajdują się m.in. zwiększenie liczby ochroniarzy w szpitalach, instalacja systemów przyzywowych i alarmowych w gabinetach lekarskich oraz obowiązkowe szkolenia dla personelu z zakresu radzenia sobie z agresywnymi pacjentami.
Istotnym elementem poprawy bezpieczeństwa ma być również zaostrzenie przepisów dotyczących odpowiedzialności karnej za ataki na personel medyczny. w tej chwili napaść na lekarza czy pielęgniarkę podczas wykonywania obowiązków służbowych jest traktowana jak napaść na funkcjonariusza publicznego, jednak w praktyce wyroki za takie przestępstwa są często łagodne. Ministerstwo Sprawiedliwości rozważa wprowadzenie minimalnych kar więzienia za takie czyny.
Przedstawiciele organizacji pacjentów zwracają jednak uwagę, iż problem przemocy wobec personelu medycznego ma głębsze przyczyny, związane m.in. z funkcjonowaniem systemu ochrony zdrowia. Długie kolejki do specjalistów, krótki czas wizyt, trudności w komunikacji między lekarzami a pacjentami oraz brak przejrzystych procedur składania skarg i reklamacji prowadzą do frustracji, która może przerodzić się w agresję.
Psychologowie podkreślają również rolę pandemii COVID-19, która znacząco zwiększyła poziom stresu i napięcia w społeczeństwie, a także przyczyniła się do wzrostu liczby problemów ze zdrowiem psychicznym. Ponadto, rozpowszechnienie teorii spiskowych dotyczących medycyny i szczepień podważyło zaufanie części społeczeństwa do personelu medycznego.
Warto zaznaczyć, iż problem przemocy wobec pracowników służby zdrowia nie jest wyłącznie polską specyfiką. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia, od 8% do 38% personelu medycznego na całym świecie doświadcza przemocy fizycznej w miejscu pracy w ciągu swojej kariery. Znacznie więcej osób staje się ofiarami agresji werbalnej, gróźb czy zastraszania.
Lokalne władze w Pruszkowie zapowiedziały podjęcie natychmiastowych działań mających na celu zwiększenie bezpieczeństwa w Szpitalu Kolejowym. Dyrekcja placówki poinformowała o planach zatrudnienia dodatkowych pracowników ochrony oraz instalacji kamer monitoringu w korytarzach i salach szpitalnych. Rozważane jest również wprowadzenie zakazu odwiedzin dla osób znajdujących się pod wpływem alkoholu lub innych substancji psychoaktywnych.
Samorządy zawodowe lekarzy, pielęgniarek i położnych zapowiedziały wspólną akcję protestacyjną, jeżeli władze państwowe nie podejmą skutecznych działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa personelu medycznego. W najbliższą sobotę 3 maja planowany jest „biały marsz” w Warszawie, podczas którego pracownicy służby zdrowia chcą zwrócić uwagę opinii publicznej na problem przemocy w placówkach medycznych.
Ostatnie tragiczne wydarzenia pokazują, jak pilna jest potrzeba kompleksowych rozwiązań systemowych w zakresie bezpieczeństwa personelu medycznego. Ochrona tych, którzy ratują ludzkie życie i zdrowie, powinna być priorytetem dla państwa i całego społeczeństwa. Pozostaje mieć nadzieję, iż zapowiadane przez rząd działania przyniosą realne efekty i przyczynią się do zmniejszenia liczby aktów przemocy w placówkach medycznych.