Trener Budowlanych: Chcemy wrócić do gry o coś

3 godzin temu
Zdjęcie: Trener Budowlanych: Chcemy wrócić do gry o coś


Nowy sezon, nowe otwarcie – takie zapowiedzi padają z ust rugbistów Edach Budowlanych Lublin przed startem Ekstraligi. Poprzednie rozgrywki lublinianie zakończyli na siódmym miejscu i od kilku tygodni przygotowują się, by w kolejnym sezonie znów zawalczyć o medale mistrzostw Polski.

– Pierwsze tygodnie to głównie praca nad motoryką, na ile możemy w warunkach boiskowych, ale zawodnicy trenowali też trochę indywidualnie na siłowni – mówi trener Budowlanych Andrzej Kozak. – Dalej musimy mocno pracować, aczkolwiek akcent jest przesuwany już bardziej na rugby. Do tej pory trenowaliśmy trzy razy w tygodniu, plus zajęcia indywidualnie. A w przyszłym tygodniu trenujemy już codziennie.

Czy w porównaniu z poprzednim sezonem kadra zwiększyła się, bo był z tym problem?

– Minimalne straty mamy, ale mamy też jakieś dodatki. Nie wszystko się nam udało spiąć. Myśleliśmy, iż więcej zawodników pozyskamy. Nie będzie to tak jak bym chciał albo jak mają niektóre zespoły w Polsce, ale o wiele lepiej niż w ostatnim sezonie. Myślę, iż będzie podobnie jak w sezonach wcześniejszych, gdzie ocieraliśmy się o walkę o medale. Trzon drużyny zostaje, będziemy mieli nowych obcokrajowców. choćby chcemy ich mieć sześciu, czyli maksimum. Może choćby siódmego, bo po prostu polskich zawodników nie ma, więc być może będziemy mieli zawodnika, który w danym meczu może nie być w protokole. Liczymy, iż uda się na jesieni wypaść dobrze wynikowo i kilka osób z Polski, z którymi rozmawialiśmy, a które nie do końca były przekonane, czy jesteśmy w stanie zagrać o wiele lepszy sezon niż ostatni, uda się przekonać. Bo mamy dwóch-trzech takich zawodników. Myślę, iż po prostu my musimy ich przekonać na boisku, iż faktycznie wróciliśmy do gry o coś – mówi Andrzej Kozak.

To kolejny sezon przed panem w roli szkoleniowca, Edach Budowlanych Lublin. Czy przez cały czas ma pan zapał do rugby?

– Gdybym nie miał tego zapału, to bym mnie tutaj nie było. Bo wszyscy nie jesteśmy zawodowcami. Nie dokładam do rugby, ale nie jest to tak, żebym się miał z tego utrzymać. Normalnie pracuję, jak większość zawodników, którzy się już nie uczą – wszyscy chodzą do pracy i później trenują – dodaje Andrzej Kozak.

PJ / opr. ToMa

Fot. Iwona Burdzanowska / archiwum RL

Idź do oryginalnego materiału