„Sytuacja się komplikuje”. Żniwa przeplatane deszczem

14 godzin temu
Zdjęcie: „Sytuacja się komplikuje”. Żniwa przeplatane deszczem


Ciągłe opady deszczu opóźniają żniwa. Może to skutkować obniżeniem jakości zbóż, ale także chorobami grzybowymi, które atakują uprawy.

– Problem jest coraz większy, bo w ubiegłym roku było już po żniwach – mówią rolnicy z powiatu puławskiego. – Pogoda wszystko opóźnia. Zboże jest położone przez burze, które były, przerasta wszystko i wszystko przeciąga się w czasie. Mamy różnorodność – od porzeczki po zboże, ale ogólnie jest w tym roku ciężko pod względem pogodowym, żeby to we właściwym czasie i gwałtownie zebrać. Wszystko mokre. Trzeba czekać, aż będą upały.

– o ile chodzi o tegoroczne żniwa, to one w zasadzie od samego początku są przeplatane deszczem – mówi Krzysztof Kurus, główny specjalista ds. zbóż i rzepaku z Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli. – W zasadzie już kiedy zaczęto zbierać jęczmień, czyli te pierwsze gatunki, które są zbierane, już zaczęły się deszcze i w zasadzie od samego początku zaczęły się takie „żniwa kradzione”. W tej chwili zaczynają dochodzić kolejne gatunki, które dojrzewają, m. in. rzepak, ale i inne zboża, bo rolnicy zaczynają już zbierać pszenicę i pszenżyto, owies jary. A co chwila mamy te opady. To oczywiście jest problemem – z jednej strony kumulują się te wszystkie gatunki, które są do zbioru, nie są też iwa rozciągnięte, jak w niektórych latach, iż jest po kolei – najpierw jęczmień, później rzepaki, zboża – wszystko się rozciągało. Dochodzi do tego również problem z usługami zbioru. Kolejnymi sprawami są kwestie jakości, które zaraz będą się pojawiały, bo taki opad w okresie, kiedy te gatunki są dojrzałe, na pewno nie sprzyja. Wchodzi tu kwestia pogorszenia liczby opadania, ale również różnego rodzaju patogeny wchodzą na te zboża, i to wszystko może obniżać jakość.

– Komplikuje się sytuacja ze żniwami, ponieważ jeżeli chodzi o te okna pogodowe, kiedy ziarno może doschnąć, być suche, dobrej jakości, nie powodować zapychania się kombajnów, te okna pogodowe są teraz bardzo krótkie – mówi Jerzy Kozyra, kierownik Zakładu Biogospodarki i Agrometeorologii w Instytucie Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. – Mamy nadzieję, iż przyjdzie w najbliższych dniach kilka dni słonecznych. Pogoda też nam trochę z innej strony sprzyjała, bo mamy opóźnioną wegetację, czyli w ostatnich latach to byłoby już po żniwach, natomiast teraz mieliśmy chłodny maj, czerwiec był zbliżony do normy ostatniej 30-letniej. Wegetacja jest opóźniona ok. 2 tygodnie, natomiast czekamy na pogodę bez deszczu, kiedy to przeschnie. Zresztą jak jest większy wiatr, to gwałtownie to przesycha i jesteśmy w stanie wjechać w pole. Natomiast w tych rejonach, gdzie spadło bardzo dużo opadów, będzie problem z wjazdem na pole – możemy tam utopić nasze kombajny, poza tym wjeżdżając na pole ciężkim sprzętem niszczymy tę glebę. I to jest ten jeden aspekt tej pogody, mamy tzw. „kradzione żniwa”, a z drugiej stron to bardzo dobrze, iż pada, iż odbudowują się zasoby wodne, i może w mniejszym stopniu będziemy odczuwać suszę hydrologiczną.

– Można powiedzieć, iż pogoda dla rolnika zawsze jest problemem, bo albo jest za sucho, albo za mokro – mówi Krzysztof Kurus. – Nigdy nie dogodzi rolnikowi, można powiedzieć humorystycznie, ale klimat, który się zmienia stanowi dla rolnictwa coraz większy problem. Próby dostosowania się do tego są bardzo trudne. One zwykle będą związane z doborem gatunków, doborem odmian.

Tu więc rada dla rolników, by stosować odmiany, których zbiór przypada w różnym okresie, aby zminimalizować skutki właśnie zmian klimatycznych.

ŁuG/ opr. DySzcz

Fot. pixabay.com

Idź do oryginalnego materiału