Nie będzie zgody na ekspresówkę przez Swoszowice – zapowiadają władze Krakowa, zanim jeszcze Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zdążyła oficjalnie pokazać mapy. Mieszkańcy protestują, samorządy biją na alarm, a zespół ds. S7 wciąż się nie zebrał . Tymczasem w cieniu medialnych przecieków i emocjonalnych oświadczeń, zbliża się moment, w którym trzy warianty nowej Zakopianki mogą rozgrzać południe Krakowa do czerwoności.
Budowa drogi ekspresowej S7 w kierunku Myślenic staje się coraz bardziej politycznym i społecznym problemem. Po miesiącach ciszy wokół lokalnych konsultacji, Kraków wraz z trzema podkrakowskimi gminami – Świątnikami Górnymi, Sieprawiem i Mogilanami – przedstawił wspólne stanowisko. I jest to stanowisko kategoryczne: żadnego nowego przebiegu przez gęsto zabudowane tereny, żadne tunele między osiedlami i żadnych barier przecinających zielone enklawy. Samorządy zgodnie uznały, iż jedynym racjonalnym rozwiązaniem jest modernizacja istniejącej Zakopianki do standardu drogi ekspresowej.
Podczas ostatniej sesji Rada Miasta Krakowa przyjęła w tej sprawie rezolucję jednogłośnie – 37 radnych opowiedziało się przeciwko budowie nowej ekspresówki przez południowe dzielnice miasta. Tym samym Kraków formalnie sprzeciwił się m.in. wariantowi prowadzącemu przez Swoszowice. Już wcześniej wiceprezydent Stanisław Kracik podkreślał, iż miasto nie zgadza się na połączenie S7 z autostradą A4 pomiędzy węzłem Południe a węzłem Wielickim. – Uważamy, iż droga S7 musi mieć sens również inwestycyjny i otwierać nowe tereny na nowe możliwości gospodarcze. A do tego nie może budzić niezadowolenia mieszkańców – mówił Kracik.
O podobnym podejściu można dziś mówić również w odniesieniu do sąsiednich gmin. W uzgodnionym stanowisku samorządów znalazło się jednoznaczne stwierdzenie, iż żadna z dotąd zaprezentowanych propozycji przebiegu drogi nie znajduje akceptacji społecznej. Nowa ekspresówka miałaby nie tylko przerywać ciągłość przestrzeni i zabudowy, ale również oznaczać ingerencję w przyrodę, generować hałas i zanieczyszczenia, a w praktyce – podzielić całe obszary funkcjonalne na pół. Zamiast tego Kraków i sąsiednie gminy domagają się modernizacji obecnej drogi krajowej nr 7, prowadzącej do Myślenic. Taki wariant – ich zdaniem – pozwoli ograniczyć koszty, oszczędzi środowisko i mieszkańców, a jednocześnie usprawni ruch.
Problem w tym, iż mimo rosnącej presji ze strony samorządów, wciąż nie wiadomo, jaki naprawdę jest aktualny głos Krakowa w tej sprawie. Bo zespół zadaniowy powołany do monitorowania przebiegu S7 – który w poprzedniej kadencji współpracował z GDDKiA i projektantami dokumentacji – nie wznowił dotąd swojej działalności. I to mimo wielokrotnych apeli.
Jak przypominaliśmy w naszym artykule z końca kwietnia, radny Michał Starobrat wciąż domagał się wznowienia prac zespołu. – Mieszkańcy czują się pozostawieni sami sobie – mówił w interpelacji skierowanej do prezydenta. Zwracał uwagę, iż wcześniejsze spotkania zespołu umożliwiały realny wpływ miasta na projekt – jego brak oznacza utratę kontroli i wiedzy o tym, co i gdzie ma powstać.
Wiceprezydent Kracik tłumaczył wówczas, iż powodem zwłoki są zmiany organizacyjne i kadrowe w strukturach magistratu. – Na kwestie organizacyjne i kancelaryjne związane z funkcjonowaniem tego zespołu wpłynęły przede wszystkim aspekty zmian personalnych i reorganizacyjnych.
Tymczasem już za chwilę – jak zapowiedziała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad – poznamy trzy konkretne warianty nowej drogi ekspresowej. Mają zostać zaprezentowane jeszcze w czerwcu. To właśnie wokół tych propozycji odbędą się we wrześniu konsultacje społeczne. Emocje rosną – zwłaszcza iż nieoficjalne mapy z możliwym przebiegiem trasy trafiły do części lokalnych portali i rozbudziły protesty.
GDDKiA próbuje tonować atmosferę, publikując oświadczenie, w którym odpiera zarzuty o brak transparentności. – Nie wiemy, skąd redakcja pozyskała grafikę przedstawiającą osiem wariantów trasy. Już za kilka tygodni każdy będzie mógł porównać ją z przedstawionymi przez nas propozycjami – informuje Dyrekcja.
Wyjaśnia również, iż na wcześniejszym etapie analizowano dziesiątki możliwych przebiegów – w ubiegłym roku projektanci przygotowali 50 podstawowych wariantów, które w różnych konfiguracjach dawały ponad 3000 możliwości wytyczenia drogi. – To nie oznacza, iż planowaliśmy 3000 wariantów. To techniczne możliwości wynikające z kombinacji analizowanych przebiegów – podkreśla GDDKiA.
Dyrekcja przypomina także, iż prezentowane w 2022 roku korytarze nie były gotowymi propozycjami trasy, ale jedynie szerokimi pasami terenu – do 5 kilometrów szerokości – w których ewentualnie można było rozważać przebieg drogi.
Mimo uspokajającego tonu, zapowiedź publikacji trzech wybranych wariantów nie łagodzi emocji. – Nie, nie będzie naszej zgody, żeby droga ekspresowa S7 do Myślenic przebiegała przez Kraków – zapowiedział prezydent Aleksander Miszalski. Jego zdaniem to rozwiązanie nie tylko nie ma uzasadnienia, ale wręcz uderza w interesy mieszkańców.
Miasto zapowiada udział w konsultacjach i przygotowanie własnych uwag. – o ile warianty przygotowane przez GDDKiA nie będą spełniały oczekiwań mieszkańców, będziemy domagać się ich zmiany oraz ponownego przygotowania projektów do konsultacji społecznych. Już dziś zachęcam Was wszystkich do wzięcia w nich udziału i wyrażenia swojego sprzeciwu – apeluje Miszalski.