Po dziewięciu latach rywalizacji na centralnym poziomie drugiej ligi, Olimpia Elbląg żegna się z tym szczeblem rozgrywek. Spadek do III ligi stał się faktem po remisie z ŁKS II Łódź, który tylko przypieczętował fatalny sezon. Co doprowadziło do tej sytuacji?
Słaba forma sportowa i brak stabilności kadrowej
Olimpia Elbląg od początku sezonu zmagała się z poważnymi problemami sportowymi. Jesień była katastrofalna – zespół zdobył zaledwie 11 punktów w 18 meczach, a wiosną sytuacja nie uległa poprawie, gdyż dorobek punktowy wyniósł 8 w 12 spotkaniach. Takie wyniki były zdecydowanie poniżej ligowej średniej i skazywały drużynę na walkę o utrzymanie.
Jednym z głównych problemów była niestabilność kadrowa. Klub pozyskał zawodników, którzy najlepsze lata mieli już za sobą, a kadra została oparta na piłkarzach związanych z trenerem Sebastianem Letniowskim. Gdy ten został zwolniony, drużyna straciła spójność, a kolejni szkoleniowcy nie byli w stanie odbudować zespołu.
Problemy finansowe i brak inwestycji w skład
Olimpia Elbląg od lat walczy z trudnościami finansowymi. Klub nie był w stanie przeprowadzić mocnych transferów, które mogłyby realnie wzmocnić drużynę. Zespół opierał się na zawodnikach, którzy nie gwarantowali odpowiedniego poziomu sportowego, a brak środków na rozwój infrastruktury i szkolenie młodzieży dodatkowo pogłębił kryzys.
Władze klubu zwróciły się do miasta o wsparcie finansowe, proponując przeznaczenie środków na bieżącą działalność zamiast na podgrzewaną murawę. To pokazuje, jak trudna jest sytuacja ekonomiczna Olimpii i jak bardzo potrzebuje ona stabilizacji finansowej.
Zmiany trenerów i brak spójnej wizji
W trakcie sezonu Olimpia miała trzech trenerów, co tylko pogłębiło chaos organizacyjny. Najpierw zwolniono Sebastiana Letniowskiego, potem Karol Przybyła sam zrezygnował, a na końcu stery przejął Karol Szweda. Brak stabilności na ławce trenerskiej sprawił, iż drużyna nie miała czasu w wypracowanie skutecznej taktyki i stylu gry.
Fatalna defensywa i nieskuteczny atak
Statystyki mówią same za siebie – Olimpia miała drugą najsłabszą defensywę w lidze i zdobyła zaledwie 24 bramki w całym sezonie. Brak skutecznego napastnika oraz dziurawa obrona sprawiły, iż drużyna nie była w stanie rywalizować na poziomie drugiej ligi.
Atmosfera w klubie i problemy organizacyjne
Nie tylko wyniki sportowe były problemem. W klubie panowała „zła atmosfera”, a zawodnicy narzekali na zaległości finansowe. W pewnym momencie piłkarze zagrozili choćby strajkiem i odmówili wyjścia na boisko. Takie sytuacje tylko pogłębiały kryzys i sprawiały, iż drużyna nie była w stanie skupić się na walce o utrzymanie.
Co dalej z Olimpią Elbląg? IV liga też realna
Spadek do III ligi to ogromne wyzwanie dla klubu. Władze Olimpii zapowiadają, iż traktują to jako „oczyszczenie i nowy start”. Jednak jeżeli nie znajdą się środki finansowe na wyjście z zobowiązań i budowę stabilnych fundamentów organizacyjnych, Olimpia może mieć problem choćby z utrzymaniem się w III lidze. Pokazuje to przykład rywala „zza miedzy” czyli Stomilu Olsztyn, który po spadku w zeszłym sezonie do III ligi ma potężne problemy z utrzymaniem się choćby na tym szczeblu rozgrywek.
Czy klub zdoła się odbudować i wrócić na wyższy poziom rozgrywkowy? To zależy od decyzji zarządu, wsparcia miasta oraz zaangażowania sponsorów. Jedno jest pewne – przed Olimpią Elbląg trudna droga, a choćby w tej chwili niemożliwa do powrotu do II ligi.
fot. Olimpia Elbląg/facebook