Niepołomice rosną w siłę. Burmistrz Michał Hebda podsumowuje pierwszy rok kadencji – WYWIAD

16 godzin temu

44 mln zł zewnętrznych środków trafiło do Miasta i Gminy Niepołomice w ciągu ostatniego roku – od czasu zaprzysiężenia nowego burmistrza Michała Hebdy. W rozmowie z Bochnianin.pl opowiada o wyzwaniach, sukcesach i ambitnych planach na rozwój gminy – od edukacji po sport i infrastrukturę.

Mirosław Cisak, Bochnianin.pl: – Mija rok od rozpoczęcia nowej kadencji samorządowej. Dla pana to pierwszy rok w nowej roli – burmistrza Niepołomic. Co było dla pana największym wyzwaniem, a co przyniosło największą satysfakcję?

Michał Hebda, burmistrz Niepołomic: – Największą satysfakcję przyniosła mi skuteczność w pozyskiwaniu środków zewnętrznych. W ciągu roku do gminy trafiło łącznie 44 mln zł – 36 mln zł pozyskał miejski urząd, a kolejne 8 mln zł spółka Infrastruktura Niepołomice, zajmująca się rozbudową sieci wodno-kanalizacyjnej. To pokazuje, iż nie opieramy się wyłącznie na własnym budżecie – sięgamy po fundusze unijne, środki z Urzędu Marszałkowskiego czy programy rządowe.

Pozyskiwanie tych pieniędzy to nie tylko pisanie dobrych wniosków. Często wymaga to rozmów z decydentami, wizyt w ministerstwach i przekonywania, iż dany projekt jest realnie potrzebny naszej gminie. Mam nadzieję, iż ten dobry trend uda się utrzymać również w kolejnych latach.

Jeśli chodzi o wyzwania – jednym z nowych doświadczeń było dla mnie przygotowanie budżetu gminy na kolejny rok. To proces wymagający pogodzenia oczekiwań radnych i sołtysów. Choć wcześniej jako zastępca burmistrza odpowiadałem za edukację i sprawy społeczne – czyli dużą część wydatków – to samodzielne tworzenie budżetu było dla mnie nowością. Tym bardziej cieszy mnie, iż został uchwalony i możemy go realizować.

Jakie najważniejsze cele udało się zrealizować w tym czasie w Mieście i Gminie Niepołomice?

– Intensywnie rozwijamy bazę edukacyjną. Udało się pozyskać finansowanie i pozwolenie na rozbudowę Szkoły Podstawowej nr 1 w Niepołomicach, a także środki na utworzenie Centrum Usług Społecznych. Otrzymaliśmy też dofinansowanie na trzy nowe Kluby Malucha na dynamicznie rozwijającym się osiedlu Jazy oraz rozbudowę zespołu szkolno-przedszkolnego w Woli Zabierzowskiej.

Pracujemy również nad projektami koncepcyjnymi – m.in. rozbudową Szkoły Podstawowej nr 4 na Jazach i budową sali gimnastycznej w Suchorabie. Udało się zdobyć kolejne środki na budowę boiska Orlik przy szkole na Jazach, rozbudowę ulicy Trawniki w Podłężu oraz garażu dla OSP Niepołomice – Podgrabie.

Równolegle rozwijamy infrastrukturę drogową. W zeszłym roku zrealizowaliśmy 6 km nowych nakładek asfaltowych, a w tym roku planujemy podobny zakres. Otrzymaliśmy też dofinansowanie z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg na modernizację ulicy Trawniki i szykujemy kolejne wnioski w ramach nadchodzącego naboru.

Wspomniał pan o 44 mln zł pozyskanych środków w ciągu pierwszego roku. Gdy rozmawialiśmy pół roku temu, mówił pan o 18,5 mln zł, czyli drugie półrocze było jeszcze bardziej owocne. Mówił pan już o zadaniach, na które pozyskano dofinansowanie, a które z nich otrzymały najwięcej wsparcia?

– Na pewno warte podkreślenia jest pozyskanie 12,5 mln zł na budowę Klubów Malucha oraz 8 mln zł przez naszą spółkę na rozbudowę sieci infrastrukturalnej. W najbliższych dniach spodziewamy się też oficjalnego potwierdzenia dofinansowania na rozbudowę Szkoły Podstawowej nr 1 w Niepołomicach – o 10 nowych oddziałów.

Niepołomice są w tej chwili 16. gminą w Polsce pod względem przyrostu liczby mieszkańców. Ludzie chętnie wybierają naszą gminę jako miejsce do życia. Nakłada to na nas jednak konkretne obowiązki, szczególnie w obszarze edukacji, który musimy bardzo gwałtownie dostosowywać do rosnących potrzeb.

Czy bez zewnętrznego finansowania realizacja kluczowych inwestycji byłaby możliwa?

– Nie, bo pozyskane 44 mln zł to ogromne wsparcie – to blisko 15% rocznego budżetu gminy. Dzięki stabilnym finansom możemy zapewnić wymagany wkład własny i sięgać po kolejne zewnętrzne środki.

Czekamy też na rozstrzygnięcie ważnego wniosku dotyczącego renowacji Zamku Królewskiego w Niepołomicach. Projekt obejmuje m.in. odnowienie elewacji, krużganków, wymianę stolarki okiennej i nawierzchni dziedzińca. To inwestycja na blisko 10 mln zł, która pozwoli zachować naszą „perełkę” w dobrym stanie na kolejne 100 lat.

Jakie jest obecne zadłużenie gminy i czy uważa pan jego poziom za bezpieczny?

– Zadłużenie gminy wynosi w tej chwili około 170 mln złotych (na koniec 2024 r.). Nasze finanse są regularnie kontrolowane przez Regionalną Izbę Obrachunkową, która ocenia zarówno poziom zadłużenia, jak i zdolność do jego spłaty. Według jej opinii, nie ma ryzyka, iż gmina nie poradzi sobie z zobowiązaniami.

Zadłużamy się, bo intensywnie inwestujemy – środki są potrzebne m.in. na wkłady własne do projektów. To nie jest zadłużenie konsumpcyjne, ale w pełni infrastrukturalne. Dla porównania: niedawna inwentaryzacja wykazała, iż majątek gminy przekracza wartość grubo ponad 1 miliarda złotych. To pokazuje skalę – zadłużenie nie jest zagrożeniem, bo jako wspólnota stale się rozwijamy.

Czy planuje pan redukcję zadłużenia?

– Często rozmawiam z panią skarbnik o możliwości wcześniejszej spłaty zadłużenia. Choć nie zawsze jest to możliwe ze względu na liczne inwestycje wymagające wkładu własnego, staramy się systematycznie zmniejszać dług. W ubiegłym roku udało się wcześniej spłacić część zadłużenia dzięki wolnym środkom. Mam ogromne zaufanie do naszej pani skarbnik – bardzo dba o płynność finansową gminy i skutecznie kontroluje wydatki publiczne. Największa pozycja po stronie wydatków to edukacja. Jest ona rzeczywiście jednym z naszych priorytetów, co wynika również z rosnącej liczby mieszkańców i związanych z tym potrzeb.

A propos edukacji, co z budową szkoły podstawowej w Boryczowie?

– Najbliżej realizacji jesteśmy w przypadku rozbudowy Szkoły Podstawowej nr 1 – jest bardzo prawdopodobne, iż prace budowlane ruszą jeszcze w tym roku. Ta inwestycja daje nam czas na przygotowanie budowy nowej szkoły w Boryczowie.

Obecnie nie mamy tam jeszcze prawa do dysponowania nieruchomością – planujemy zamianę gruntów z parafią, co wymaga operatu szacunkowego i najpewniej dopłaty ze strony gminy. Nowa szkoła poza ścisłym centrum miasta znacząco odciążyłaby ruch poranny i ułatwiła życie wielu mieszkańcom.

Oczywiście bierzemy pod uwagę głosy mieszkańców sąsiadujących z planowaną inwestycją. Projekt szkoły w Boryczowie jest ambitny, ale realny – choć koszt szacujemy na około 50 mln zł, a pozyskanie dofinansowania na budowę nowej placówki nie jest łatwe.

Coraz więcej mówi się o dostępności obiektów publicznych dla osób ze szczególnymi potrzebami. Jak to wygląda w Niepołomicach i jakie wyzwania w tym obszarze stoją jeszcze przed gminą?

– Powołaliśmy koordynatora do spraw dostępności, który aktywnie działa w tym obszarze – od drobnych usprawnień, jak miejsca parkingowe i oznaczenia dla osób niewidomych, po audio przewodnik w urzędzie. Głównym problemem jest jednak brak dostępu do drugiego piętra naszego zabytkowego, XIX-wiecznego budynku.

Dlatego zdecydowałem się na nieinwestycyjne, ale praktyczne rozwiązanie – przenieśliśmy Wydział Środowiska i Rolnictwa, obsługujący wielu mieszkańców, do w pełni dostępnego budynku przy ul. Targowej. To pozwala załatwić sprawy związane m.in. z wycinką drzew, adopcją zwierząt czy decyzjami środowiskowymi bez barier architektonicznych.

Już wcześniej burmistrz Roman Ptak zadbał, by najczęściej odwiedzane referaty – ewidencja ludności, USC, podatki, kasa, dziennik podawczy – były zlokalizowane na parterze. Niemniej przez cały czas planujemy złożyć wniosek o dofinansowanie budowy windy w głównym budynku urzędu.

W przypadku starszych obiektów dostosowanie ich do potrzeb osób z niepełnosprawnościami jest trudne i wymaga stopniowych działań. Natomiast nowe inwestycje – niezależnie od tego, czy realizuje je gmina, województwo czy administracja rządowa – muszą już spełniać pełne wymogi dostępności. Dlatego warto rozróżniać te dwa przypadki i podejść do nich racjonalnie, zamiast wymuszać rozwiązania na siłę w zabytkowych budynkach.

Jakie inwestycje drogowe uważa pan w tej chwili za priorytetowe i na jakim etapie znajdują się ich przygotowania lub realizacja?

– Wśród planowanych inwestycji są m.in. ulice Ples, Słoneczna, Na Tamie oraz Grzybowa. w tej chwili projektowanych jest 20 różnych ulic. Co roku gmina składa wnioski do Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg Lokalnych, w ramach którego możemy aplikować o dwa dofinansowania. Staramy się przygotować dokumentację dla jak największej liczby projektów, by móc je realizować w miarę dostępnych środków. Priorytetowo traktujemy ulice o największym natężeniu ruchu.

Modernizacja stadionu Puszczy Niepołomice pod wymogi licencyjne Ekstraklasy była dużym wyzwaniem logistycznym i technicznym. Jakie były największe trudności podczas tej inwestycji i czy planowane są kolejne etapy rozbudowy obiektu?

– Modernizacja stadionu była konieczna nie tylko z powodu obecności Puszczy w Ekstraklasie, ale również z myślą o przyszłości. choćby w przypadku spadku do pierwszej ligi, infrastruktura – trybuny, wieże telewizyjne, zaplecze techniczne i VAR – będą niezbędne. Stadion stał się bardziej atrakcyjny, poprawiła się jakość transmisji. Klub otrzymuje zapytania o organizację meczów reprezentacji młodzieżowych, a także reprezentacji drużyn kobiecych.

Licencyjny podręcznik wymaga rozbudowy stadionu o dodatkowe dwa i pół tysiąca miejsc, nad czym w tej chwili pracujemy. Niemniej, jeżeli Puszcza spadnie z Ekstraklasy, rozbudowa nie będzie konieczna. Zdajemy sobie sprawę z różnych scenariuszy, ale jeżeli drużyna utrzyma się w Ekstraklasie, będziemy kontynuować starania o rozbudowę, zgodnie z umowami z PZPN i Ekstraklasą.

Puszcza Niepołomice utrzymuje finansową równowagę głównie dzięki wsparciu ze strony gminy. Ile gmina w tej chwili dokłada do Puszczy Niepołomice?

– Jest to około 5 mln zł. Warto pamiętać, iż Puszcza to miejski klub sportowy, a zarząd jest zależny od burmistrza. Te środki nie dotyczą tylko pierwszej drużyny, ale także kilkuset młodych piłkarzy i całej Akademii Puszczy. Zarząd bardzo skrupulatnie zarządza każdym wydatkiem.

Puszcza to klub, który awansował do Ekstraklasy, co jest bezprecedensowe w historii Niepołomic. Co roku otrzymujemy analizę ekwiwalentu marketingowego, który pokazuje, ile musiałby wydać samorząd, by wypromować miasto. Okazuje się, iż to około 20 mln zł rocznie. Dzięki Puszczy miasto stało się rozpoznawalne na arenie krajowej, a nie tylko kojarzone ze strefą przemysłową.

Czy pana zdaniem takie wsparcie powinno być utrzymane, czy raczej stopniowo ograniczane na rzecz większej samodzielności klubu?

– Proszę pamiętać o tym, iż to Rada Miejska uchwala budżet gminy, w tym także wydatki sportowe. Będę namawiał radnych, by utrzymali je na dotychczasowym poziomie, ponieważ są one racjonalnie wydatkowane. W Puszczy nie ma przepłacania ani w zakresie wynagrodzeń, ani zbędnych wydatków.

Finanse klubu są stabilne, nie ma zadłużenia ani zaległych pensji. Puszcza to mały klub, który z dużą oszczędnością organizuje wydarzenia i wyjazdy meczowe. Atmosfera jest rodzinna, a wydatkowanie publicznych środków jest rzetelne. Warto jednak pamiętać, iż budżet Puszczy opiera się nie tylko na środkach miejskich, ale także na sponsorach i wpływach z praw telewizyjnych, więc pieniądze z miasta to tylko część budżetu klubu.

Wierzy pan w to, iż Puszcza utrzyma się w Ekstraklasie?

– Zakładałem jako trampkarz koszulkę MKS Puszcza, to było ponad 20 lat temu. Grałem na bramce. Na tym stadionie, gdzie teraz realizowane są mecze Ekstraklasy, udało mi się obronić kilka rzutów karnych, co było ogromną radością. Dziś, po wielu latach, mamy Ekstraklasę, a sukces Puszczy to tak naprawdę zasługa starosty wielickiego Romana Ptaka, byłego burmistrza Niepołomic, który w MKS Puszcza sam grał z sukcesami przez wiele lat. To także zasługa prezesa Jarosława Pieprzycy i byłego prezesa Marka Bartoszka, którzy są niezwykle oddani klubowi.

Porażka z Lechem Poznań zabolała, ale chciałbym z tego miejsca powiedzieć publicznie: pełne wsparcie dla zarządu klubu, sztabu z trenerem Tułaczem na czele, pracowników. Od piłkarzy musimy natomiast wymagać. Walki, determinacji, ambicji. Potu, łez a choćby i krwi. Bez tego nie osiągnie się niczego – w żadnej dziedzinie życia.

W jednym z wywiadów wspominał pan o planach budowy kompleksu sportowego poza centrum miasta, obejmującego stadion i halę widowiskową podając perspektywę 10-letnią. Czy te plany są przez cały czas aktualne?

– Tak, ale najpierw musimy skupić się na niezbędnych pracach w zakresie infrastruktury edukacyjnej w Niepołomicach oraz na poprawie dróg. Chodzi nie tylko o remonty, ale także o nowe połączenia, które poprawią komunikację w centrum miasta oraz w osiedlach jak Boryczów i Jazy. W perspektywie 10 lat realizacja jest możliwa, ale priorytetem są teraz pilniejsze potrzeby mieszkańców.

Regularnie publikuje pan informacje o swojej pracy na Facebooku, nieraz w luźniejszej formie. Jakie znaczenie ma dla pana bezpośrednia komunikacja z mieszkańcami?

– Jako burmistrz staram się być blisko ludzi. Lubię zatrzymać się na ulicy i porozmawiać, bez barier. Podchodzę do życia na luzie, nie tworzę sztucznych dystansów, a na moim Facebooku dzielę się chwilami z codziennego życia – czasem wrzucam zdjęcia jak sadzę ziemniaki czy zajmuję się końmi, ponieważ moja żona i córka kochają jeździectwo. Wiem, iż niektórzy oczekują formalnego stylu, ale jestem po prostu zwykłym człowiekiem, który lubi być blisko swoich mieszkańców.

W gminie coraz częściej widać współdziałanie mieszkańców, firm i samorządu – choćby przy ostatniej akcji sadzenia 100 roślin z okazji 100-lecia jednej z firm. Czy również dostrzega pan tę pozytywną, integrującą energię?

– Gmina Niepołomice dlatego się rozwija, bo jest tutaj otwartość i chęć współpracy. Ludzie reagują pozytywnie na pomysły i są gotowi do działania. Zauważam to wśród pracowników urzędu, organizacji pozarządowych, stowarzyszeń i klubów sportowych – kiedy pojawia się pomysł, ludzie w niego wchodzą. To ogromna wartość dla naszej gminy.

Starą zasadą, którą przekazali mi byli burmistrzowie: Stanisław Kracik i wspomniany już Roman Ptak, jest otwartość na pomysły mieszkańców. Urząd to nie tylko burmistrz, który ma monopol na wiedzę – warto słuchać ludzi i ich pomysłów.

Zbliżamy się powoli do finału naszej rozmowy. Jakie najważniejsze wyzwania stoją przed Miastem i Gminą Niepołomice w perspektywie najbliższych kilku lat i które z nich uważa pan za najbardziej wymagające pod względem organizacyjnym lub finansowym?

– Miasto rozwija się dynamicznie, ale ważne jest, by ten rozwój był zrównoważony. Wzrost liczby mieszkańców i firm w strefie przemysłowej musi przebiegać w sposób stabilny. Ludzie oczekują przede wszystkim inwestycji w drogi i szkoły, a także w tereny zielone. Także drobne remonty mają ogromne znaczenie dla lokalnych społeczności.

Codzienna, bieżąca praca nad wizją gminy, w której żyje się dobrze, jest kluczowa. Mieszkańcy nie interesują się politycznymi sporami, tylko tym, jak funkcjonuje ich gmina. Mam to szczęście, iż współpracuję z fantastycznymi radnymi – zarówno z mojego klubu, jak i z opozycji – którzy są nastawieni na współpracę. To dzięki nim udaje się realizować nasze cele.

Jakie są pana priorytety na nadchodzący rok kadencji i czego mieszkańcy mogą się spodziewać?

– Mam nadzieję, iż za rok prace wykończeniowe przy Szkole Podstawowej nr 1 będą już prawie zakończone, a Orlik na Jazach będzie gotowy. Zakończymy budowę dużego boiska piłkarskiego z bieżnią lekkoatletyczną na Błoniach Niepołomickich. W trakcie budowy będą trzy Kluby Malucha, a rozbudowa Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Woli Zabierzowskiej będzie w toku. Liczę też na pozytywne wieści dotyczące nowych projektów i środków dla gminy. I iż jednak nasza drużyna przez cały czas będzie walczyć w Ekstraklasie.

Szykuje się pracowity rok.

– W samorządzie nigdy nie ma czasu w nudę.

Idź do oryginalnego materiału