Mieszkańcy są w szoku. „Przecież to było niedawno wyremontowane!” A użytkownicy facebookowej grupy LDZ Zmotoryzowani Łodzianie. Pytają, czy naprawdę nikt nie potrafił skoordynować prac, by nie niszczyć tego, co dopiero powstało.
Miasto: „Nic się nie marnuje”
Tymczasem zapytywany przez nas Tomasz Andrzejewski z Zarządu Inwestycji Miejskich odpiera zarzuty o marnotrawstwo:
- W Internecie mamy niestety wiele niesprawdzonych informacji i po raz kolejny zmotoryzowani przekazują Łodzianom nieprawdziwe informacje.
Zakres prac przy torowisku na ul. Ogrodowej kończył się na przejściu dla pieszych. Cały układ torowy na skrzyżowaniu Zachodnia/Ogrodowa nie był wtedy wymieniany, ponieważ musieliśmy zapewnić przejazd tramwajom i obsługę Teofilowa, Radogoszcza czy Bałut. A w tym samym czasie prowadzono prace na Północnej i Wojska Polskiego.
Nie była też przejezdna ul. Nowomiejska. Teraz gdy mamy właśnie dostępne inne torowiska, mogliśmy przystąpić do wymiany szyn na skrzyżowaniu Zachodnia/Ogrodowa, które po 18 latach po prostu tego wymagają.(...).”
Takie słowa tylko dolały oliwy do ognia.
- Jesteśmy oburzeni. Jak można w ogóle mówić, iż wprowadzamy łodzian w błąd?
- komentuje Jarosław Kostrzewa z inicjatywy LDZ Zmotoryzowani Łodzianie.
- Wystarczy przejrzeć zdjęcia z Google Street View, żeby się przekonać. Dokładnie widać, iż wcześniej w tym miejscu była kostka brukowa, a teraz rozkuwany jest beton. To są fakty.
W związku z ripostą społeczników, zapytaliśmy urzędników ponownie, uściślając, iż nie chodziło o torowisko, ale o samą nawierzchnię. Czy faktycznie nie dało się trochę poczekać i przeprowadzić wymiany torowiska jednocześnie? Czy naprawdę nie dało się zaplanować inwestycji tak, żeby nie burzyć tego, co dopiero zbudowano?
Tego już nie udało nam się dowiedzieć. Po kilku dniach otrzymaliśmy anonimową już odpowiedź:
- Żeby wykonać pracę trzeba rozkuć nawierzchnię, nie ma tu innej opcji.