Upalne lato. Parkujesz samochód na słońcu, wracasz po kilku godzinach i… fala gorąca uderza z wnętrza niczym z pieca hutniczego. Klimatyzacja pracuje na najwyższych obrotach, a Ty czujesz, jak temperatura wypala skórę od pierwszego dotknięcia kierownicy. Ten scenariusz zna każdy kierowca – ale Japończycy postanowili to zmienić.

Fot. Materiał partnera
Nissan opracował przełomowy lakier, który realnie obniża temperaturę nagrzanego samochodu. I to nie jest żadna fanaberia – to może być największy skok w technologii komfortu od czasu wynalezienia klimy.
Farba nowej generacji: jak działa technologia chłodząca?
Lakier, który testuje Nissan, zawiera zaawansowany metamateriał składający się z dwóch mikroskładników o zaskakujących adekwatnościach. Pierwszy z nich odbija promieniowanie bliskiej podczerwieni, które w normalnych warunkach przenika przez karoserię i powoduje drastyczny wzrost temperatury wewnątrz auta. Drugi działa jeszcze bardziej spektakularnie – konwertuje ciepło w fale elektromagnetyczne i „wyrzuca” je z powrotem do atmosfery.
Efekt? Dach, maska i wnętrze auta nie nagrzewają się do ekstremalnych temperatur, a w upalny dzień różnica między zwykłym lakierem a technologią Nissana może sięgać choćby kilkunastu stopni.
Co to oznacza dla Ciebie?
Mniejsze zużycie klimatyzacji to realne oszczędności – zarówno dla portfela, jak i dla środowiska. W pojazdach elektrycznych każda kilowatogodzina energii oszczędzona na chłodzenie wnętrza przekłada się na dłuższy zasięg. Dodatkowo niższa temperatura to większa trwałość tapicerki, elektroniki i całego wyposażenia kabiny.
To nie tylko komfort – to bezpośredni wpływ na codzienne użytkowanie samochodu. Nie musisz już w upał otwierać drzwi na oścież i czekać, aż z wnętrza ucieknie żar. Wsiadasz i jedziesz – bez bólu, bez potu, bez frustracji.
Japońska myśl technologiczna w praktyce
Nissan nie jest jedynym producentem z Japonii, który inwestuje w chłodzenie nowej generacji. Mitsubishi i Mazda od lat rozwijają systemy zarządzania temperaturą baterii i silników w autach elektrycznych. Używają do tego specjalistycznych płynów, które minimalizują ryzyko przegrzania bez uszkodzeń i wycieków.
Ale to właśnie Nissan jako pierwszy sięga po rozwiązanie powierzchniowe – lakier, który działa jak tarcza przed słońcem. jeżeli trafi do masowej produkcji, może zmienić rynek na lata.
Przełom czy ciekawostka?
Eksperci branży motoryzacyjnej już teraz widzą w tej technologii potencjał do szerokiego zastosowania – nie tylko w samochodach osobowych, ale też w transporcie ciężarowym, dostawczym czy choćby w pojazdach autonomicznych. To rozwiązanie, które nie wymaga ingerencji w konstrukcję auta, a może znacząco poprawić jego funkcjonalność.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie lakier trafi na rynek – ale wszystko wskazuje na to, iż nie będzie to odległa przyszłość. Nissan planuje rozpoczęcie testów drogowych jeszcze w tym roku.
Jedno jest pewne – nadchodzi era, w której lakier auta przestanie być tylko ozdobą. Zacznie realnie chronić i oszczędzać. A japońska technologia, jak zwykle, pokazuje światu, iż diabeł tkwi w szczegółach – i w mikroskopijnych cząstkach.
Źródło: forsal.pl/krakowwpigulce.pl

Specjalizuje się w prawie i ekonomii. Interesuje się podróżami i motoryzacją.