Warszawa szykuje wielki przełom, czy trzecia linia metra zmieni układ miasta? Nowa linia, a więc i nowe obietnice. Co zyska stolica i jej mieszkańcy? Warszawa przygotowuje się na największą zmianę w transporcie publicznym od dekady.

Fot. Warszawa w Pigułce
Rusza budowa trzeciej linii metra – inwestycji, która może nie tylko rozładować korki, ale i całkowicie odmienić miejską codzienność. Choć prace dopiero się zaczynają, już dziś wiadomo, iż projekt nie przejdzie bez echa.
Pierwszy odcinek M3 połączy centralne i wschodnie dzielnice. Ma przebiegać przez obszary dotąd pozbawione szybkiego połączenia z centrum, jak Gocław czy Grochów. Dzięki temu tysiące mieszkańców zyskają szybki i niezależny od korków dojazd do pracy, szkoły czy urzędów. Dla wielu to długo wyczekiwany krok w stronę wyrównania szans komunikacyjnych po obu stronach Wisły.
Które dzielnice zyskają najwięcej?
W pierwszym etapie nowa linia połączy stację Stadion Narodowy z planowanym przystankiem Gocław. Na trasie znajdzie się sześć nowych stacji, które mają odciążyć przeciążoną komunikację autobusową w tej części miasta. Dla mieszkańców Pragi-Południe to szansa na znaczące skrócenie czasu podróży – z choćby 40 minut do niespełna 15.
Projekt zakłada, iż do 2028 roku pasażerowie pojadą pierwszymi pociągami nowej linii. Harmonogram wygląda ambitnie, ale historia poprzednich inwestycji metra pokazuje, iż w tej dziedzinie nie brakuje opóźnień. Mimo to władze miasta podkreślają, iż uczą się na błędach i planują inwestycję z większym rozmachem organizacyjnym.
Budowa metra – nadzieje i obawy
Nie brak jednak głosów sceptycznych. Już teraz pojawiają się pytania o uciążliwości związane z budową: zamknięcia ulic, hałas, objazdy i zmiany w komunikacji naziemnej. Szczególnie kierowcy i właściciele lokalnych biznesów patrzą na nadchodzące miesiące z niepokojem.
Samorząd zapowiada, iż dołoży starań, by utrudnienia były jak najmniej odczuwalne, a prace rozłożone w czasie w sposób nieparaliżujący życia dzielnic. Na razie jednak konkretne plany organizacji ruchu nie zostały przedstawione.
Przyszłość transportu podziemnego. Co dalej po M3?
Choć M3 to dziś temat numer jeden, w kuluarach już mówi się o czwartej linii metra. Eksperci wskazują, iż bez kolejnych inwestycji system podziemnej kolei nie sprosta przyszłemu zapotrzebowaniu. Warszawa nie przestaje się rozrastać, a obecne linie nie obejmują wszystkich dynamicznie rozwijających się rejonów miasta.
Najczęściej wskazywanym kierunkiem dalszej rozbudowy jest linia łącząca południowe i północne dzielnice wschodniej strony Wisły – od Targówka do Wawra. Samorząd nie wyklucza kolejnych etapów rozbudowy, choć podkreśla, iż najważniejsze będzie pozyskanie finansowania, również ze środków unijnych.
Emocje i wielkie oczekiwania
Dla warszawiaków trzecia linia metra to nie tylko infrastruktura – to obietnica nowego standardu życia. Szybsze przejazdy, mniej spalin, mniej stresu. To także sygnał, iż władze miasta słuchają potrzeb mieszkańców dotąd pomijanych w planach transportowych.
Nadchodzące lata pokażą, czy obietnice zostaną dotrzymane. Budowa rusza z wysokim kredytem zaufania, ale i z ogromną presją. Jedno jest pewne: temat metra znów rozpala emocje w stolicy – i z pewnością nie będzie milknąć. Warszawa wkracza w czas wielkich zmian pod ziemią i na powierzchni.
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl