ZUS może zażądać zwrotu wypłaconych świadczeń choćby wtedy, gdy zostały one przyznane zgodnie z przepisami. Wszystko zależy od tego, czy uzna je za „nienależnie pobrane” – a w takim przypadku na decyzję o oddaniu pieniędzy mają wpływ konkretne zapisy prawa i orzecznictwo sądów.

Fot. Warszawa w Pigułce / Shutterstock
ZUS żąda zwrotu choćby „prawidłowo” wypłaconych środków. Czy to możliwe?
W świadomości wielu Polaków funkcjonuje przekonanie, iż raz przyznane świadczenie jest „bezpieczne”, jeżeli zostało przyznane zgodnie z przepisami, nie wymaga zwrotu. Nic bardziej mylnego. ZUS może zażądać zwrotu „nienależnie pobranego” świadczenia, choćby jeżeli beneficjent nie dostrzegał podstaw do takiego działania.
Co to znaczy „nienależnie pobrane”?
Zgodnie z art. 84 ust. 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, za świadczenie nienależne uznaje się środki wypłacone mimo ustania prawa do nich, jeżeli osoba była o tym wcześniej poinformowana, albo wypłacone na bazie fałszywych dokumentów lub mylących informacji.
Organ ma prawo domagać się zwrotu świadczeń (wraz z odsetkami) za maksymalnie trzy lata wstecz. W sytuacji, gdy beneficjent zgłosił okoliczności, które nie powinny dawać prawa do dalszych wypłat, a mimo to były one kontynuowane, okres ten wynosi jeden rok. Poza tym ZUS ma aż 10 lat na dochodzenie tej należności, licząc od dnia, gdy decyzja stała się ostateczna.
Sąd Najwyższy w uchwale z 2019 roku dopuścił możliwość skierowania żądania zwrotu także do płatnika składek (np. pracodawcy), choćby bez wcześniejszego wezwania świadczeniobiorcy, zwłaszcza gdy doszło do fikcyjnego zatrudnienia lub wyłudzenia zasiłku chorobowego.
O ile zwrot świadczenia formalnie należy się ZUS-owi, przepisy przewidują także ulgi – odroczenie płatności, rozłożenie na raty lub odstąpienie od żądania zwrotu, jeżeli istnieją ku temu szczególnie uzasadnione powody albo kwota nie przekracza kosztów egzekucji. Dodatkowo każdą decyzję można zaskarżyć, a w razie potrzeby przedstawić swoją sprawę w sądzie.