Zrobił zdjęcie jadącego pod prąd samochodu i wysłał na policję. Teraz sam ma kłopoty
Zdjęcie: Policja podczas działań na drodze (zdj. ilustracyjne)
Pan Filip z Warszawy zrobił zdjęcie samochodu jadącego pod prąd i wysłał je na policję. Niedługo potem dowiedział się, iż sam popełnił wykroczenie. Policja stwierdziła bowiem, iż używał telefonu komórkowego na przejściu dla pieszych "w sposób, który ograniczał mu możliwość obserwacji sytuacji". Sprawa trafiła do sądu. Historię pana Filipa opisał portal TVN24.