Została jedna kolejka

4 godzin temu
Szkolony przez Bartosza Bodysa Bug Hanna 5:1 pokonał na wyjeździe Hetmana Żółkiewka po dublecie Oskara Karwata, pojedynczych trafieniach Jana Masztaleruka i Kuby Adamczyka, jak również golu samobójczym gospodarzy.Drugie miejsce tuż przed końcem sezonu udało się utrzymać Włodawiance, która bezbramkowo zremisowała u siebie z Ruchem Izbica, który ma pewne czwarte miejsce bez względu na rezultat w ostatnim meczu.- Mimo iż nie padła żadna bramka, to przyznam, iż to spotkanie było naprawdę dobrym widowiskiem, ponieważ zarówno my, jak i goście byli skuteczni w defensywie i starali się wykończyć akcje - podsumowaniu mecz trener Włodawianki Mirosław Kosowski. - W 74. minucie mieliśmy swoją szansę, ale bramkarz Ruchu obronił rzut karny, który wykonywał Mateusz Chwedoruk. Skończyło się remisem, mogliśmy pokusić się o więcej, ale szanujemy ten punkt, bo przez cały czas jesteśmy na drugim miejscu i ostatni mecz będzie miał najważniejsze znaczenie.- Uważam, iż ten wynik jest sprawiedliwy, chociaż drużyna gospodarzy prowadziła grę, dlatego, iż my postawiliśmy na obronę niską, przez co przeciwnicy nie byli w stanie stworzyć wielu sytuacji podbramkowych - mówi trener Ruchu Izbica Roman Blonka. - My mieliśmy kilka groźnych okazji, ale niestety żadnej nie udało nam się przekuć na bramkę.Okręgowe podium, ale już tylko z jednym oczkiem straty do Włodawianki, ma Astra Leśniowice, która 6:1 wygrała na wyjeździe z Ogniwem Wierzbica. Po dwa gole dla gości zdobyli Damian Patoka i Dawid Bereda, a po jednym Dawid Brewczyński i Eryk Kopczyński, na co gospodarze odpowiedzieli trafieniem Kacpra Drzazgowskiego w doliczonym czasie gry.- Wynik jak najbardziej zasłużony, do przerwy prowadziliśmy 1:0, po zmianie stron dołożyliśmy kolejnych pięć bramek - mówi trener Astry Artur Dąbrowski. - To, co sobie założyliśmy przed meczem zostało w pełni zrealizowane. Została nam jeszcze jedna kolejka i po niej będzie wiadomo, czy będzie to nasze ostatnie spotkanie, czy jeszcze jednak jakieś nas czeka.Na piątą lokatę w tabeli wskoczył Brat Siennica Nadolna, który 2:1 wygrał na własnej murawie z Unią Rejowiec, którą wyprzedził o punkt. Oba gole dla gospodarzy zdobył Arnold Kister, na co goście odpowiedzieli trafieniem Wojciecha Rossy.- Mecz dobrze się dla nas rozpoczął, jednak w dalszej części pierwszej połowy mieliśmy problem z ostatnimi podaniami pod bramką i to ważyło o powodzeniu akcji - komentuje spotkanie trener Unii Roman Rossa. - Później upał przełożył się na to, iż spotkanie przełożyło się na grę "akcja za akcję". Finalnie zwyciężyli gospodarze, ale i tak jestem wdzięczny swojej drużynie za walkę, zwłaszcza, iż przyjechaliśmy w okrojonym składzie.Siódme miejsce udało się utrzymać rezerwom Chełmianki, które 1:2 uległy u siebie GKS-owi Łopiennik. Autorem bramki dla gospodarzy był Jakub Luchowski, zaś po stronie przyjezdnych strzelał Anatol Zaj.- Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z wyniki, ale trudno wygrać mecz, kiedy nie wykorzystuje się sytuacji z kilku metrów praktycznie do pustej bramki. Problem polega na tym, iż już w kolejnym meczu przeciwnicy wykorzystują nasze błędy, a my nie potrafimy wykorzystywać pomyłek rywali. Został jeden mecz, po nim zostanie nam wyciągać wnioski na przyszły sezon - podsumowuje trener biało-zielonych Andrzej Krawiec.Od strefy spadkowej udało się jeszcze bardziej oddalić Sparcie Rejowiec Fabryczny, która na swojej murawie 2:0 pokonała Spółdzielcę Siedliszcze po golach Dawida Oleksiejuka i Bartosza Psui.- Jesteśmy bardzo zadowoleni, iż wygraliśmy kolejny mecz, szkoda, iż zaczęliśmy punktować dopiero w końcówce sezonu, ale lepiej późno niż wcale - mówi trener Sparty Karol Kurzępa.W jeszcze jednym spotkaniu przedostatniej kolejki Granica Dorohusk uległa u siebie Frassati Fajsławice po golach Aleksa Dundy i Rafała Robaka.Teraz czytane:
Idź do oryginalnego materiału