Zakończono badanie zanieczyszczeń transportowych. Nie jest źle, ale…

7 godzin temu

Znane są tegoroczne wyniki badań zanieczyszczenia powietrza dwutlenkiem azotu w: Katowicach, Sosnowcu, Gliwicach, Zabrzu, Bytomiu, Rudzie Śląskiej, Dąbrowie Górniczej, Chorzowie, Mysłowicach, Siemianowicach Śląskich, Tarnowskich Górach, Piekarach Śląskich, Świętochłowicach i Czeladzi.

Według programu jakości powietrza dla województwa śląskiego za poziom stężenia dwutlenku azotu odpowiada głównie ruch samochodowy. W pięciu miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (w których znajdują się stacje monitoringu Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska) od 44 do 69 proc. tlenków azotu w powietrzu pochodzi ze spalin.

Jak informuje nas Łukasz Zych, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Metropolitalnego, Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia zleciła Stowarzyszeniu Alarm Smogowy przeprowadzenie pasywnych pomiarów stężeń dwutlenku azotu w mieście. Badania zostały przeprowadzone na przełomie stycznia i lutego 2025 roku w miejscach, gdzie mieszkańcy mogą być narażeni na nadmierne stężenie tego szkodliwego gazu, który m.in. przyczynia się do zawału serca, udaru mózgu, podnosi ryzyko zachorowania na astmę, cukrzycę, nie sprzyja koncentracji, zwiększa ryzyko zgonu z powodu zapalenia płuc i oskrzeli.

– W ramach badań uzyskano wyniki z prawie 700 lokalizacji w 14 miastach GZM – mówi Łukasz Zych. – W 51 lokalizacjach stężenia były powyżej obowiązującej w Polsce normy jakości powietrza przyjętej dla stężenia NO2 w powie­trzu – a więc powyżej 40 µg/mł. Pomiary zostały wykonane dzięki pasywnych próbników, które zawisły na słupkach przystankowych (oraz referencyjnie na terenach parkowych). Próbniki te zostały następnie przebadane w jednym ze szwajcarskich laboratoriów.

To, jak słyszymy, pierwsze tak duże badanie w Polsce. Do tej pory z metody tej korzystały: Kraków, Warszawa, Wrocław, Łódź.

– Nie jest źle, ale oczywiście może być lepiej – mówi Igor Śmietański, wiceprzewodniczący zarządu GZM. – Wyniki tych badań mają przede wszystkim charakter edukacyjny i nie zastępują danych z państwowego systemu monitoringu powietrza. Dla nas są one impulsem do dalszych działań na rzecz rozwoju transportu publicznego oraz wspierania gmin w ograniczaniu niskiej emisji transportowej, chociażby poprzez wymianę taboru na bezemisyjny, utrzymanie systemu „Metrorower” czy budowę sieci velostrad.

(pp)

Idź do oryginalnego materiału