Przyczyną całego zamieszania jest zmiana podejścia administracji skarbowej do jednego z najpopularniejszych rozwiązań związanych z oszczędnością energii, które jeszcze niedawno było oficjalnie aprobowane.
Ulga termomodernizacyjna – ulubione narzędzie podatników
Przez lata była przedstawiana jako jedna z najbardziej przystępnych i opłacalnych ulg podatkowych. Przysługiwała właścicielom i współwłaścicielom domów jednorodzinnych, także tych w zabudowie bliźniaczej i szeregowej. Odliczeniu podlegały koszty działań mających na celu zmniejszenie zużycia energii, ograniczenie strat w instalacjach cieplnych, podłączenie do centralnych źródeł ciepła lub wymianę źródeł energii na bardziej ekologiczne. Warunkiem było posiadanie faktury VAT, zakończenie inwestycji w ciągu trzech lat i rozliczenie wydatku w zeznaniu PIT z odpowiednim załącznikiem PIT/O.
Maksymalna wartość odliczenia wynosiła 53 000 zł na jedną osobę. jeżeli podatnik rozliczał się według skali podatkowej i wchodził w drugi próg ze stawką 32 procent, mógł zyskać choćby 16 960 zł. Jeszcze lepiej mieli małżonkowie — przy wspólnej inwestycji sięgającej 106 000 zł oboje mogli odliczyć po 53 000 zł, co w optymalnym wariancie dawało aż 33 920 zł ulgi podatkowej. Faktury wystawiane przez instalatorów często zawierały wprost zachętę do odliczenia, a liczne poradniki powtarzały jedno: „masz urządzenie grzewcze – korzystaj z ulgi”. Wielu tak właśnie zrobiło.
Jeden zapis przesądził o wszystkim
Problem pojawił się, gdy Minister Inwestycji i Rozwoju postanowił doprecyzować wykaz urządzeń objętych ulgą. Dotychczasowy zapis „pompa ciepła wraz z osprzętem” został zastąpiony sformułowaniem „pompa ciepła wraz z infrastrukturą niezbędną do jej funkcjonowania, pod warunkiem iż pompa ta jest częścią instalacji wykorzystywanej do ogrzewania pomieszczeń lub przygotowania ciepłej wody użytkowej”. Ta zmiana spowodowała, iż urządzenia określane jako klimatyzatory z funkcją grzania zostały automatycznie zakwalifikowane jako nieuprawnione do ulgi. Ministerstwo Finansów nie pozostawiło miejsca na interpretacje, odpowiadając wprost: „Wydatki poniesione na zakup klimatyzatora z funkcją grzania, w tym klimatyzatora z wbudowaną pompą ciepła, nie można uznać za wydatki na przedsięwzięcie termomodernizacyjne i tym samym nie mogą zostać odliczone w ramach ulgi termomodernizacyjnej.”
Najbardziej kontrowersyjny element całej sprawy polega na tym, iż fiskus nie ograniczył się do zmiany zasad na przyszłość. Szef Krajowej Administracji Skarbowej rozpoczął proces cofania interpretacji indywidualnych wydanych podatnikom w 2021 roku. W jednej z decyzji napisał: – „Rozporządzenie zawiera zamkniętą listę wydatków. Wydatki spoza listy nie podlegają odliczeniu w ramach ulgi termomodernizacyjnej. […] W konsekwencji wydatki poniesione na zakup i montaż klimatyzatora z funkcją grzania, w tym klimatyzatora z wbudowaną pompą ciepła, nie można uznać za wydatki na przedsięwzięcie termomodernizacyjne. Zatem takie wydatki nie mogą zostać odliczone w ramach ulgi termomodernizacyjnej, o której mowa w art. 26h ustawy PIT.” Podobne postanowienia zapadły 4 i 8 września 2025 roku, wszystkie o niemal identycznej treści.
Czy zwrot pieniędzy jest nieunikniony?
Prawo przewiduje ochronę dla podatnika, ale pod jednym warunkiem — interpretacja indywidualna musiała dotrzeć przed skorzystaniem z ulgi. W takim przypadku podatnik nie musi zwracać pieniędzy ani obawiać się kary. jeżeli jednak interpretacja została wydana dopiero po rozliczeniu PIT, ochrona jest ograniczona. Wtedy nie trzeba płacić odsetek, ale samą ulgę trzeba oddać.
Załóżmy, iż podatnik w 2021 roku złożył zeznanie PIT z odliczeniem klimatyzatora z funkcją grzania. Po kilku tygodniach otrzymał z Krajowej Informacji Skarbowej pismo potwierdzające jego działanie jako „prawidłowe”. w tej chwili ta interpretacja została cofnięta. W takiej sytuacji urząd może domagać się dopłaty podatku. Jedyną ulgą będzie brak odsetek i brak odpowiedzialności karnej skarbowej.
Co robić, gdy przyjdzie wezwanie?
Eksperci doradzają, aby nie wykonywać samodzielnych korekt bez oficjalnej decyzji organu. Dopóki urząd nie wyda decyzji określającej kwotę do zapłaty, podatnik nie ma obowiązku podejmować żadnych działań. jeżeli postępowanie zostanie wszczęte, możliwe będzie powołanie się na zasadę zaufania obywatela do państwa oraz art. 2 Konstytucji RP mówiący o ochronie praw nabytych. Niektóre sprawy mogą trafić do sądów administracyjnych, a choćby do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Najbardziej absurdalnym elementem całej sprawy jest fakt, iż urządzenia o wysokiej sprawności, zdolne do ogrzewania przy współczynniku COP powyżej 3.0, zostały wykluczone z ulgi tylko dlatego, iż w dokumentach nazwano je „klimatyzatorami”. Tymczasem grzałki elektryczne, folie grzewcze czy maty oporowe — zdecydowanie mniej efektywne — przez cały czas kwalifikują się do odliczenia. Okazuje się, iż nie technologia decyduje o prawie do ulgi, ale słowo wpisane w fakturę.