Wiatr, woda i wolność: Norweskie wybrzeże rajem dla kitesurferów
Nie musi być gorąco. Najważniejsze, żeby wiało – mówią pasjonaci kitesurfingu. Choć Norwegia kojarzy się głównie z narciarstwem, górami i wędrówkami po bezkresnych szlakach, również miłośnicy mniej oczywistych sportów wodnych znajdą tu coś dla siebie. Jednym z takich miejsc jest Larkollen w Østfold – malownicza nadmorska miejscowość niedaleko Moss, która od czasu do czasu staje się rajem dla kitesurferów.
Przeczytaj również: Feriepenger – co musisz wiedzieć
Wiatr i woda – duet idealny
Kitesurfing to sport wodny, który łączy deskę surfingową i latawiec. Zawodnik steruje latawcem, potocznie nazywany “kite”, wykorzystując siłę wiatru do poruszania się po wodzie z imponującą prędkością. Efekt? Widowiskowe skoki, szybkie manewry i wolność, której trudno szukać gdzie indziej.
Choć brzmi to jak zabawa dla wtajemniczonych, coraz więcej osób decyduje się spróbować swoich sił na desce z latawcem. Norwegia, dzięki swoim rozległym liniom brzegowym i częstym wiatrom, stwarza dogodne warunki do uprawiania tego sportu – szczególnie w miejscach takich jak Larkollen, gdzie natura, przestrzeń i wiatr tworzą idealne połączenie.
Nie tylko dla wybranych
Kitesurfing może się wydawać sportem elitarnym, ale w rzeczywistości dostęp do niego jest coraz łatwiejszy. Początkowa inwestycja – sprzęt, kursy, odpowiednie ubranie – faktycznie może być kosztowna, jednak wiele szkół oferuje wypożyczalnie i kursy dla początkujących. To sprawia, iż każdy, kto ma ochotę zmierzyć się z wiatrem i wodą, może spróbować – choćby podczas urlopu.
Hobby z adrenaliną i wolnością
W Norwegii kitesurferzy to wciąż nieliczna, ale bardzo zżyta społeczność. Spotykają się tam, gdzie są warunki: na wybrzeżu, na fiordach, w zatokach. Dla nich to nie tylko sport – to sposób na życie, na kontakt z naturą i naładowanie akumulatorów w nieco inny sposób niż podczas górskiej wędrówki.
Norweskie wybrzeże rajem dla kitesurferów
Larkollen niedaleko Moss jest jednym z tych miejsc, które – choć nieprzesadnie znane – skrywają potencjał, by stać się mekką kitesurfingu. Kto wie, może za kilka lat obok plecaków i kijków trekkingowych na norweskich parkingach coraz częściej zobaczymy deski i kolorowe latawce?
Polub nas na facebooku i udostępnij innym nasz post
Zdjęcie: Wojtek Sobieski
Przeczytaj również: Dzieci w sieci – Zdecydowana większość chce kontroli wieku w mediach społecznościowych