Państwa członkowskie Unii Europejskiej, jak np. Polska mające granice zewnętrzną UE (ale też choćby kraje bałtyckie czy Bułgaria) muszą liczyć na daleko idące wsparcie finansowe i logistyczne ze strony Brukseli. Rzecz w tym, iż owa poważna , systematyczna pomoc UE może być tylko efektem poważnej strategii w obszarze polityki imigracyjnej. Problem polega na tym, iż Unia tej strategii nie ma. Co więcej nie ma też woli powstrzymania nielegalnej imigracji. Urzędnicy unijni i politycy, którzy uważają, iż imigracja nie stanowi wielkiego problemu podkreślają często, iż napływ imigrantów spada. Owszem, bywają dni kiedy do Europy przybywa drogą morską nie tysiąc osób ale „tylko” kilkaset. Jednak cały czas liczba nielegalnych imigrantów na Starym Kontynencie rośnie - choćby jeżeli czasami napływ ten jest mniejszy niż zwykle.
UE w ogóle nie korzysta z doświadczeń Australii, która na początku tego wieku wygrała wojnę z nielegalną imigracją. Australia nie wahała się