Jakub Orłów, 41-letni tyszanin, w ciągu dwóch tygodni przebiegł przez Bieszczady, Beskidy i Sudety, pokonując 1100 kilometrów i 38 tysięcy metrów przewyższeń. Tym samym Jakub jako pierwszy przebieg Główny Szlak Beskidzki i Główny Szlak Sudecki. Cel tego wysiłku był charytatywny – wsparcie 6-letniego Miłosza z Tychów, chorego na serce.
Jakub Orłów wystartował 2 sierpnia o godz. 6.00 z Wołosatego w Bieszczadach, a po 14 dobach i 8 godzinach biegu dotarł do mety w Świeradowie-Zdroju na Dolnym Śląsku.
Trasa, którą wybrał obejmowała 520 kilometrów Głównego Szlaku Beskidzkiego, 444 kilometry Głównego Szlaku Sudeckiego oraz blisko 180 kilometrów tzw. łącznika między Ustroniem a Prudnikiem. Paradoksalnie to właśnie ten ostatni odcinek – asfaltowy, płaski i monotonny – okazał się jednym z najtrudniejszych. Całość Orłów pokonał w formule solo z pomocą zespołu wspierającego, praktycznie bez przerwy.
Choć wyzwanie miało wymiar sportowy, dla Kuby najważniejszy był cel charytatywny. Swój projekt dedykował sześciolatkowi , który od urodzenia walczy z poważną wadą serca.
– Biegam nie tylko dla siebie. Chcę, by każdy pokonany kilometr miał sens większy niż tylko sportowy rekord – mówił przed startem, zachęcając jednocześnie do zbiórki w serwisie zrzutka.pl. W tym momencie na rzecz Miłosza zebrano ponad 30 tys. zł, jednak do zebrania całości kwoty potrzebnej na jego leczenie i rehabilitację jeszcze brakuje. Link do zbiórki jest pod linkiem .
Jakub Orłów z wykształcenia jest fizjoterapeutą, prywatnie mężem i ojcem dwójki dzieci. Pochodzi z Podkarpacia, ale od lat związany jest ze Śląskiem. Od ponad dekady pasjonuje się biegami górskimi, a od pięciu lat reprezentuje barwy Scarpa Team Poland. Na koncie ma ponad 40 startów w prestiżowych zawodach, m.in. Trasę Gigantów (wyścig wytrzymałościowy w alpejskiej Dolinie Aosty) czy The Loop – Wielką Pętlę Beskidzką (długodystansowy szlak turystyczny liczący blisko 250 km).
KH