Patrycja Talar po raz kolejny błysnęła w światowym biegu charytatywnym Wings for Life World Run. Mieszkająca w Pobiedziskach biegaczka wygrała zawody w Holandii i zajęła trzecie miejsce na świecie. Przed startem zawodniczka mówiła, iż chce przebiec ponad 50 kilometrów zanim dogoni ją Samochód Pościgowy. I słowa dotrzymała. Uciekała przed nim przez 57 kilometrów i 40 metrów. Zajęło jej to 3 godziny 43 minuty i 59 sekund. – Chciałam przebiec ponad 50 kilometrów. Nie sądziłam, iż będzie ich ponad 57 – mówiła po biegu.
Mieszkanka Pobiedzisk przez pierwszych 20 kilometrów biegła za Holenderką. – Biegłam dużo szybciej niż zakładaliśmy z trenerem. Na 20. kilometrze Holenderka zeszła z trasy. Byłam zaskoczona. Dzięki takiemu tempu, miałam w porównaniu do mojego czasu z Poznania ponad trzyminutowy zapas. Na trasie tylko raz usłyszałam, na którym jestem miejscu. Po 55 kilometrze pojawiła się myśl, gdzie jest ten Samochód Pościgowy – dodaje Patrycja Talar. Po biegu zawodniczce towarzyszyła satysfakcja, euforia i… ból łydek. – Ból to chyba efekt zbyt szybkiego tempa w pierwszej części biegu – dodała Patrycja Talar, dla której to czwarte zwycięstwo w lokalnej edycji Wings for Life World Run. Wcześniej triumfowała w Poznaniu, szwajcarskim Zug oraz słoweńskiej Lublanie.
Źródło: Urząd Miasta i Gminy Pobiedziska