Sucha ziemia zamiast rzek. Alarm dla całego kraju!

16 godzin temu

Koryta wysychają, poziom wód gruntowych spada, a dawne strumienie zamieniają się w popękane ślady w ziemi. Choć nie widać tego codziennie, Polska powoli przestaje być krajem zasobnym w wodę. Eksperci ostrzegają – to już nie prognoza, to dzieje się teraz.

Fot. Warszawa w Pigułce

Niepokojące dane z całego kraju

W ostatnich latach hydrolodzy coraz częściej alarmują: poziom rzek i cieków wodnych w Polsce obniża się w tempie, które jeszcze dekadę temu wydawało się nieprawdopodobne. Wysychają nie tylko małe cieki, ale również większe dopływy Wisły i Odry. W niektórych rejonach kraju dawne potoki zupełnie zniknęły z map hydrograficznych.

Zjawisko dotyczy szczególnie wschodnich, centralnych i północno-zachodnich regionów Polski. Tam, gdzie jeszcze kilka lat temu płynęły sezonowe strugi i rowy melioracyjne, dziś pozostaje jedynie sucha ziemia.

Z czego wynika to zjawisko?

Przyczyn jest wiele. Eksperci wskazują przede wszystkim na zmiany klimatyczne – coraz dłuższe okresy bez opadów, gorące i suche lata, brak śniegu zimą oraz przesunięcia w cyklach hydrologicznych. Do tego dochodzą lata zaniedbań: zbyt intensywna melioracja, wycinanie lasów, zabudowywanie terenów zalewowych oraz brak inwestycji w retencję wód opadowych.

– Polska cierpi na chroniczny deficyt małej retencji. Wodę odprowadzamy, zamiast ją zatrzymywać. Skutki tego widzimy właśnie teraz – komentuje jeden z hydrologów Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Znikająca woda to realne zagrożenie

Konsekwencje wysychania rzek są poważne. Brak wody to problem nie tylko dla środowiska, ale też dla rolnictwa, przemysłu, samorządów i zwykłych mieszkańców. Obniżenie poziomu wód gruntowych oznacza trudności w uprawach, wysychanie studni, spadek jakości wody pitnej i wzrost ryzyka pożarowego.

W niektórych gminach już dziś wprowadza się ograniczenia w zużyciu wody latem. W przyszłości może to być codzienność – zwłaszcza jeżeli przez cały czas będziemy ignorować skalę problemu.

Potrzebne działania, nie deklaracje

Naukowcy apelują o pilne wdrażanie programów zatrzymywania wody w krajobrazie – od małych zbiorników, przez renaturyzację rzek, po mądre zarządzanie gruntami rolnymi. Bez realnych inwestycji i zmiany podejścia do gospodarki wodnej Polska może stanąć w obliczu kryzysu, który uderzy w podstawowe potrzeby mieszkańców.

Idź do oryginalnego materiału