Stalowa Wola: Rywalizowali w dyktandzie Gżegżółki

leliwa.pl 9 godzin temu

W Stalowej Woli odbyło się Dyktando „Gżegżółki”. Zmagania językowe odbyły się już po raz 17. Wystartowały w nim 64 osoby.

Tradycyjnie autorką dyktanda była Anna Garbacz, która tym razem przygotowała tekst związany z 80-leciem nadania praw miejskich Stalowej Woli

Wśród osób startujących nie zabrakło tych, którzy po raz pierwszy spróbowali swoich sił w stalowowolskich Gżegżółkach, m.in. Anna Piróg-Wróbel

Byli tacy, którzy przyszli z marszu za namową znajomych, jak Mateusz Ataman i Justyna Bakalarz

Wśród uczestników dyktanda nie zabrakło też bardzo młodych ludzi, wystartowała na przykład Diana Siol ze Szkoły Podstawowej nr 12

Młodzież reprezentował Janek Cudziło, którego pasją jest również muzyka

Okazało się, iż również i podczas 17. Gżegżółek nie było osoby, która napisałaby dyktando zupełnie bezbłędnie. Choć zwycięzca był lepszy od zdobywcy II miejsca o 25 setnych punktu, a od II miejsca o jeden punkt, więc poziom był wyrównany.

W tym roku I miejsce w stalowowolskim dyktandzie zdobył Aleksander Koper z Tarnobrzega i to don iego powędrowała nagroda 2000 złotych. Drugie miejsce zajęła Michalina Rydzewska z Jastkowic zdobywając nagrodę w wysokości 1500 zł.

Na trzecim miejscu uplasowała się Jolanta Pastuch z Pysznicy. Tu nagroda wyniosła 1000 złotych.

A oto fragment dyktanda:

„[…]Gdy ta niby-urzędowa już przebrzmiała nowomowa,

wyszło quasi-sprawozdanie jako kwestii rozwiązanie.

Rzec by trzeba, iż Stalowa prawa ma od Rozwadowa,

który wszedł był w jej granice, wywracając rzecz na nice. Jubileusz więc praw miasta niesłychanie się rozrasta.

To już nie osiemdziesięciolecie, ale Trzystutrzydziestopięciolecie.”

pełny tekst dyktanda dostępny jest na stronie Radia Leliwa pod artykułem:

„Jubileusz według AI

Sztuczna półinteligencja o pokątnej proweniencji mełła jubileuszowe prawa miejskie dla Stalowej,

by rozstrzygnąć dla urzędu, któraż to rocznica z rzędu.

Żmudny proces /,/ /(/niekafkowski/)/, ruszył spoza granic Polski.

AI, odrzut z Pentagonu, szpieg-Polonus /polonus/ wziął do domu,

wprzód zdmuchnąwszy sprzed niszczarki mega dziwne minikartki.

Chytry huncwot, ów przechera /,/ wrzucił kod do komputera

i zażądał metadanych /,/ bajt wie gdzie poupychanych.

Stąd sprzężenie gdzieś w routerze i rzężenie,

ciche wszakże jak brzęczenie pszczoły w chabrze.

Nastrój zwarzył się poważnie. Płyną rzeczy nie dość ważne:

prawnokarne, skrutacyjne, adiacenckie, superpilne

albo ad Kalendas Graecas, ochlokracji patoprzekaz,

półlegalne kserokopie, niechorwackie miasto Skopje,

niepartnerskie miasto Siena, a Stalowej znowuż nie ma.

Gdy ta niby-urzędowa już przebrzmiała nowomowa,

wyszło quasi-sprawozdanie jako kwestii rozwiązanie.

Rzec by trzeba, iż Stalowa prawa ma od Rozwadowa,

który wszedł był w jej granice, wywracając rzecz na nice.

Jubileusz więc praw miasta niesłychanie się rozrasta.

To już nie osiemdziesięciolecie, ale trzystutrzydziestopięciolecie.”

Idź do oryginalnego materiału