Sensacja w Częstochowie! Wisła wygrywa z Rakowem, beniaminek rozpycha się w Ekstraklasie!

3 godzin temu
Zdjęcie: foto Wisła Płock S.A.


Po pierwszym meczu z Koroną Kielce o Wiśle Płock nie można było dużo powiedzieć, bo praktycznie cały mecz Nafciarze grali w przewadze 1, a później choćby 2 zawodników. Podopieczni Mariusza Misiury wygrali, dopisali bardzo cenne trzy punkty, choć były problemy ze stwarzaniem sytuacji bramkowych.

- Cel, który postawiłem teraz przed drużyną po meczu w szatni, to wygrać jak najszybciej mecz w ekstraklasie jedenastu na jedenastu, więc mamy kolejne wyzwanie do zrealizowania

mówił Mariusz Misiura po meczu z Koroną.

Wyzwanie było ogromne, bo w drugiej kolejce Wiśle Płock przyszło grać na wyjeździe w Częstochowie. Początek meczu był dla Nafciarzy trudny, choć goście starali się konsekwentnie grać "swoje". Wisła Płock stara się cierpliwie rozgrywać akcje na dużym ryzyku, choć zdarzy się prawdopodobnie sytuacja, kiedy przyjdzie zapłacić za to cenę. Tak było właśnie było w tym meczu, bo Raków nie stwarzał dużego zagrożenia po ataku pozycyjnym czy ze stałych fragmentów gry.

Futbolówkę stracił Dani Pacheco, Michael Ameyaw obsłużył Lamina Diaby-Fadigę, a ten, mimo iż całkiem blisko był Andrias Edmundsson, popisał się technicznym strzałem i pokonał Rafała Leszczyńskiego. Strata bramki podziałała otrzeźwiająco na Nafciarzy, bo od tego momentu to podopieczni Mariusza Misiury byli lepszym zespołem. Zbyt wielu strzałów na bramkę jednak nie było, za to gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie. Diaby-Fadiga nie opanował jednak piłki w polu karnym i skończyło się na strachu.

Szansa dla Wisły pojawiła się w 38. minucie po dość przypadkowym rzucie karnym - Łukasza Sekulskiego sfaulował Ameyaw. Do ustawionej na 11. metrze piłki podszedł kapitan Wisły, ale strzelił słabo i piłkę złapał Kacer Trełowski.

Co nie udało się z rzutu karnego, udało się z rzutu wolnego 3 minuty później - z ok. 20 metrów huknął Iban Salvador i w ten sposób zdobył swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie.

Misiura czeka, Papszun zmienia

Wisła Płock umiejętnie wytrąciła atuty Rakowa, a Rafał Leszczyński, poza stratą bramki, był w zasadzie bezrobotny. Marek Papszun starał się reagować, już w przerwie Leonardo Rochę zmienił Patryk Makuch. Sama zmiana napastnika nie pomogła, trener Rakowa zmieniał dalej. To nie pomagało, bo Wisła konsekwentnie się broniła.

Mariuz Misiura ze zmianami czekał, bo zespół wyglądał dobrze. Nafciarze pokazywali pazur, coraz więcej było akcentów ofensywnych. W pewnym momencie przy linii bocznej zameldował się Jime i Hiszpan był już gotowy do wejśćia na murawę, ale trener jeszcze zaczekał. Wisła akurat broniła się przed stałym fragmentem gry, gdzie wzrost Wiktora Nowaga mógł pomoc. Nafciarze wybronili się, a po chwili zebrali dzięki wygranej "głowie" mogli wyprowadzić kontratak. Piłka poszła jak po sznurku - Salvador, Pacheco przerzuca do Kuna, ten wypuszcza sprintującego Kevina Custovicia, Szwed precyzyjnie podał do Sekulskiego. Kapitan Wisły skiksował, ale wyszło z tego podanie do Nowaka - 20 latek znalazł się w dobrym miejscu o dobrej porze i z bliska pokonał Trelowskiego. Chwilę później zszedł z boiska.

Raków przejął optycznie inicjatywę, ale kilka z tego wynikało. Świetnie dysponowani byli środkowi obrońcy, którzy wygrywal niemal każdy pojedynek, a choćby jeżeli któryś z gospodarzy doszedł do sytuacji, to miał tak trudną pozycję, iż piłka lądowała wysoko nad bramką. W polu karnym Wisły zagotowało się tylko dwa razy - raz po błędzie Leszczyńskiego (który zresztą sam naprawił) i zamieszaniu.

Bliżej strzelenia bramki była Wisła - raz z kontratakiem samotnie popędził Salvador, w końcówce Nafciarze rozgrywali kontrę. Wyglądało dobrze, ale zabrakło szybkości i strzał Jime okazał się za słaby. Więcej bramek przy Limanowskiego nie padło. Benaminek wygrał na stadionie wicemistrza Polski. Zasłużenie.

Po 2 kolejakach PKO Ekstraklasy Wisła Płock na koncie 6 punktów i po zakończeniu meczu była na drugim miejcu w tabeli.

Raków Częstochowa 1-2 Wisła Płock

Gole:

1:0 19' Lamine Diaby-Fadiga

1:1 41' Iban Salvador,

2:1 71' Wiktor Nowak

Raków Częstochowa: Kacper Trelowski, Apostolos Konstantopoulos, Ariel Mosór, Stratos Svarnas, Adriano Amorim (72' Erick Otieno), Ibrahima Seck (55' Karol Struski), Oskar Repka, Lamine Diaby-Fadiga (55' Jonatan Braut

Brunes), Michael Ameyaw (62' Jesus Diaz), Srdjan Plavsic, Leonardo Rocha (46' Patryk Makuch)

Wisła Płock: Rafał Leszczyński, Kevin Custovic, Marcus Haglind-Sangre, Marcin Kamiński, Andrias Edmundsson, Bojan Nastić (64' Aleksandre Kalandadze), Dominik Kun, Dani Pacheco, Wiktor Nowak (72' Jime), Iban Salvador

(87' Piotr Krawczyk), Łukasz Sekulski (88' Nemanja Mijuskovic)

Żółte kartki:

Raków: Seck, Diaby-Fadiga, Konstantopoulos, Mosór

Wisła: Haglind-Sangre, Nowak, Nastić, Edmundsson

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)

Widzów: 5392

Idź do oryginalnego materiału