Najwyższe zwycięstwo w II rundzie zmagań zanotowało Ogniwo Wierzbica, które 7:1 pokonało na wyjeździe Agros Suchawa. Bramki dla przyjezdnych zdobywali: Mateusz Bąk (dwa), Adrian Pawlak (dwa), Konrad Klimowicz, Karol Stańczuk i Kacper Barliński, zaś honorowym trafieniem dla gospodarzy popisał się Mykhailo Humeniuk. Mimo zwycięstwa swojego zespołu trener Tomasz Sąsiadek czuje niesmak po tym, co działo się przed meczem i podczas przerwy:- Cieszymy się z awansu, wynik końcowy mówi sam za siebie, chociaż należy przy tym podkreślić, iż był i to tak najniższy wymiar kary, bo mogliśmy się pokusić choćby o dwucyfrowy rezultat. Gospodarze występując w B klasie i różnicę była widoczną, zwłaszcza, iż od pierwszej minuty grali na czas i chwilami opóźnienia gry było bardzo irytujące, a do tego często ograniczali się jedynie do wybijania piłki jak najdalej od własnej bramki. To, co było jednak najmniej przyjemne to niecenzuralny okrzyk obrażający naszą drużynę... Takie zachowanie jest naszym zdaniem wręcz karygodne, szczególnie w realiach, kiedy mamy tyle kampanii promujących integrację środowiska sportowego, jak chociażby "Łączy nas piłka". Przykre było też to, iż nikt ze sztabu trenerskiego i kierownictwa zespołu gospodarzy nie reagował na takie zachowanie.Pokaźną wygraną zanotował też A-klasowy Znicz Siennica Różana, który na własnej murawie 6:1 pokonał okręgową Unię Rejowiec. Po dwa gole dla zwycięzców strzelili trener Łukasz Drzewicki i zawodnik testowany, a jednymi dołożyli Grzegorz Mazurek i Patryk Kondraciuk. Przyjezdni odpowiedzieli natomiast bramką Dawid Włodarczyk.- Od pierwszych minut staraliśmy się wyjść wysoko do przeciwnika i dyktować swoje warunki gry, jednak dosyć gwałtownie to rywale wyszli na prowadzenie. Nas ta sytuacji nie podłamała i kontynuowaliśmy realizację założone taktyki, dzięki czemu strzeliliśmy kolejne bramki. Piłkarze Unii trochę nam pomogli, bo dołożyli trafienia samobójcze - mówi trener Znicza Łukasz Drzewicki. - Kiedy mieliśmy przewagę, wprowadziłem do gry zawodników rezerwowych, dałem pograć naszej młodzieży i jestem zadowolony z postawy całej drużyny. Wszystkie zadania zostały zrealizowane, nasze morale podskoczyło i optymistycznie patrzymy w przyszłość.Pewne zwycięstwo, bo 5:0, zapewniło awans do III rundy okręgowego Pucharu Polski Kłosowi Gmina Chełm, który 5:0 pokonał na wyjeździe Victorię Żmudź. Autorami bramek dla składu szkolonego przez Michała Antoniaka byli: Paweł Alikowski, Patryk Gierczak, Kacper Weremczuk, Kacper Kowalski oraz Alan Dyński.Do kolejnego etapu pucharowych zmagań przeszedł także Ruch Izbica, wygrywając w Białopolu z miejscową Unią 5:2. Gole dla zwycięzców zdobywali: Igor Binek (dwa), Michał Gałka, Michał Wlizło i Sławomir Swatowski, zaś dla gospodarzy Szymon Sarzyński i Sławomir Leśnicki.- Nie ukrywam, iż mecz ciężko wyglądał, może ze względu na warunki pogodowe, bo było bardzo gorąco. Na szczęście wygraliśmy, ale co do gry, to jeszcze jest wiele do życzenia - mówi szkoleniowiec Ruchu Roman Blonka. - Mam jednak nadzieję, iż lepiej będzie to już wyglądało podczas spotkań ligowych.W III rundzie Pucharu Polski na szczeblu chełmskim zobaczymy również A-klasową Vojsławię Wojsławicę, która 3:0 pokonała beniaminka ligi okręgowej Vitrum Wola Uhruska 3:0 po strzałach Szymona Trubacza, Juliana Jasiuka i Gabriela Wlazło. Z awansu cieszą się także piłkarze Brata Siennica Nadolna po domowej wygranej 3:1 nad Hetmanem Żółkiewka. Po stronie gospodarzy celnie uderzali dwukrotnie Sebastian Suduł i jednokrotnie Marcel Moniakowski.W dwóch pozostałych weekendowych spotkaniach do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. Po bezbramkowym rezultacie w regulaminowym czasie Astra Leśniowice pokonała Spartę Rejowiec Fabryczny 5:3.- Awans nas cieszy, ale gra nie do końca. Przez praktycznie całe spotkanie spotkanie gościliśmy pod polem karnym rywali, a Sparta broniła się skutecznie dziewięcioma zawodnikami - wspomina trener zwycięskiej drużyny Artur Dąbrowski. - Ciężko się gra przeciwko tak skomasowanej defensywie i tylko konkrety oraz strzały z dystansu mogły odwrócić wynik spotkania. Szacunek dla drużyny Sparty, iż przez 90 minut potrafiła szczelnie bronić dostępu do pola karnego i bramki.Wymiana "jedenastek" okazała się również niezbędna w derbowym spotkaniu Włodawianki z Eko Różanką na murawie pierwszego z tych zespołów. Do końca regulaminowego czasu obie strony zdobyły po jednym golu, a po rzutach karnych, rezultatem 4:2, awans wywalczyła drużyna gości.- Mecz był bardzo intensywny, a końcówka to prawdziwy test charakteru. Chłopaki z ławki dały dziś ogromny impuls, dzięki czemu udało się odwrócić losy spotkania. Jestem dumny z całej drużyny, walczyliśmy razem do samego końca - podsumowuje trener Eko Różanki Patryk Błaszczuk.Dwa pozostałe spotkania II rundy okręgowego Pucharu Polski rozegrały się we wtorek (12 sierpnia). Domowe spotkanie Frassati Fajsławice z rezerwami Chełmianki zakończyło się dopiero w rzutach karnych (3:3 w regulaminowym czasie i 1:3 w "jedenastkach") i finalnie awans zapewnili sobie biało-zieloni. Po 90 minutach gole dwa gole dla gospodarzy miał na koncie Filip Bogusz i jeden Jakub Stefaniak, zaś dla drugiego składu biało-zielonych punktowali Daniel Malichiani i Wojciech Mazurek, a jedną bramkę sprezentowali im sami piłkarze z Fajsławic.- Mecz nie był zbyt piękny dla oka, a na murawie było bardzo dużo walki. Boisko Frassati na pewno troszkę specyficzne, bo mocno dużych wymiarów, więc ciężko było jakąś tam ładną grę, a sami gospodarze słyną właśnie z walki - mówi trener rezerw Chełmianki Andrzej Krawiec. - Mimo iż przegrywaliśmy 0:2, to potrafiliśmy odwrócić losy spotkania i chwała za to chłopakom.W kolejnej rundzie pucharowego turnieju nie zabraknie również zespołu GKS Łopiennik, który 4:1 wygrał na własnej murawie ze Spółdzielcą Siedliszcze. Hat-tricka w tym spotkaniu zaliczył Michał Mazurkiewicz, a jedno trafienie dołożył Krystian Sysa.III runda okręgowego Pucharu Polski zaplanowana jest na 27 sierpnia, a w niej do grona zwycięzców wspomnianych spotkań dołączą IV-ligowe Bug Hanna i Start Krasnystaw, a także III-ligowa Chełmianka.Teraz czytane: