Przełom w NFZ! Refundacja zębów, kto skorzysta z nowego świadczenia?

4 godzin temu

Rewolucja w protetyce! NFZ refunduje ponad 4 tys. zł za nowe protezy – ale uwaga, nie wszystko złoto, co refundowane. Od 1 maja 2025 roku w polskiej stomatologii wydarzyło się coś bez precedensu – Narodowy Fundusz Zdrowia uruchomił największą od lat refundację protetyczną, obejmującą protezy całkowite „o charakterze overdenture”. Dla tysięcy pacjentów to szansa na odzyskanie uśmiechu bez kredytu.

Fot. Pixabay

Kwota wsparcia? choćby 4 123 zł za komplet górnej i dolnej szczęki. Ale entuzjazm warto ostudzić – w tej rewolucji kryje się pułapka, która może zaskoczyć niejednego pacjenta.

Co obejmuje nowa refundacja? Tysiące złotych… za uproszczoną wersję

Nowe zarządzenie Prezesa NFZ wprowadziło wycenę dwóch świadczeń: protezy całkowitej górnej i dolnej o charakterze overdenture. Każde z nich to aż 1036 punktów, co – w zależności od regionu – przekłada się na refundację w przedziale 3088–4123 zł za komplet.

Dla porównania, pełnoprawne protezy overdenture w prywatnych gabinetach kosztują od 8 do choćby 20 tys. zł. Na papierze wygląda to jak ogromna oszczędność – ale uwaga: refundowana wersja to nie to samo, co protetyka klasy premium.

Kto może skorzystać z refundacji?

Z nowego świadczenia mogą skorzystać osoby, które:

  • posiadają ważne ubezpieczenie zdrowotne (ZUS, KRUS lub dobrowolne),
  • mają orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności,
  • ukończyły 75 lat,
  • są dziećmi lub młodzieżą do 18. roku życia,
  • są kobietami w ciąży lub połogu.

Warunkiem jest także spełnienie kryteriów medycznych – m.in. zachowane korzenie zębowe i brak przeciwwskazań do wykonania protezy. Realizacji może podjąć się tylko gabinet mający podpisaną umowę z NFZ.

Haczyk: to nie prawdziwa overdenture – tylko proteza z „dodatkiem korzeni”

Eksperci alarmują: refundowane protezy nie mają systemów zatrzaskowych ani implantów, które są znakiem rozpoznawczym pełnoprawnych protez overdenture. W rzeczywistości pacjent otrzymuje klasyczną protezę akrylową, w której – jeżeli to możliwe – pozostawia się nieusunięte korzenie zębów. Te mają wspomagać rozkład sił nacisku, ale nie stabilizują protezy w jamie ustnej.

„To tylko chwyt marketingowy – komfort noszenia nie różni się znacząco od zwykłej protezy. Różnica polega na tym, iż nie usuwa się zębów do końca” – komentują dentyści.

Jak to wygląda w praktyce?

Z refundacji można skorzystać raz na 5 lat, a dostępność zależy od:

  • liczby zakontraktowanych świadczeń w danym województwie,
  • dostępności terminów w gabinetach współpracujących z NFZ.

Proces obejmuje diagnozę, wykonanie wniosku i – jeżeli wszystko pójdzie dobrze – wykonanie protezy w ramach bezpłatnego świadczenia.

NFZ ruszył z największym od lat programem refundacji protez – ponad 4 tys. zł na komplet dla osób spełniających określone warunki. To dobra wiadomość dla pacjentów, których nie stać na prywatne leczenie. Ale uwaga – refundowana proteza to nie to samo, co nowoczesna overdenture z zatrzaskami i pełną stabilizacją. Kto liczy na luksus za państwowe pieniądze, może się rozczarować. Dla reszty to i tak szansa na nowy uśmiech – bez zaciągania kredytu.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału