Jak już informowaliśmy, dzisiaj rozpoczęły się protesty kolejarzy. Od godz. 10.00 blokują oni przejazd przez DK1 w Czechowicach-Dziedzicach spacerując przez przejście dla pieszych w rejonie skrzyżowania z ul. Kopernika. Pracownicy PKP Cargo protestują, bo jak mówią, są przeciwni „antykolejowej polityce państwa”.
Uczestnicy pikiety przechadzają się przez przejście dla pieszych w rejonie skrzyżowania DK1 i ul. Kopernika w Czechowicach-Dziedzicach. Nad protestem czuwa policja, która co kilkanaście minut puszcza ruch, by potem znów wstrzymać go, gdy kolejarze wchodzą na drogę. W tym czasie prowadzony jest objazd przez Czechowice. Zgromadzenia organizowane będą od poniedziałku do środy w godz. 10.00-14.00. Organizatorem pikiety jest Międzyzakładowy Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych.
– Blokujemy przejście na drodze DK1 ze względu na to, iż walczymy z antykolejową polityką państwa. Nie mamy czego w PKP Cargo wozić, ponieważ cały towar jest skierowany na drogi i tiry. 90 proc. towaru jeździ po drogach, a nas się w PKP Cargo zwalnia. W tamtym roku doszło do zwolnień grupowych, pracę straciło ponad 5 tysięcy pracowników w całej Polsce. Na ten rok jest zaplanowane zwolnienie około 2,5 tys. pracowników – mówił nam Paweł Górzyński, przewodniczący zgromadzenia.
Dodawał, iż w chwili obecnej trwa spadek udziału przewożonych towarów koleją, na rzecz transportu drogowego. – My chcemy uchronić nasze miejsca pracy, naszą firmę. Również dbamy o to, żeby podróżni na drogach mieli trochę luźniej, żeby jak najwięcej tych towarów było przekazane na tory. To miejsce nie jest przypadkowe, protesty realizowane są tam, gdzie jest najwięcej tirów. My chcemy pracować, chcemy mieć pracę, utrzymywać dzieci, żony, domy. Ci ludzie, którzy zostaną zwolnieni zasilą urzędy pracy, będą na garnuszku państwa – zaznaczał przewodniczący protestu.