Już tylko cud może sprawić, ze żużlowców Stelmetu Falubazu Zielona Góra zobaczymy w pierwszej czwórce rozgrywek PGE Ekstraligi. Zielonogórzanie prawdopodobnie walczyć będą bowiem o utrzymanie w elicie.
Teoretyczne szanse jeszcze zachowali. Warunki są dwa: musieliby wygrać w Lublinie z naszpikowaną gwiazdami ekipą mistrza Polski – Orlen Oil Motoru i liczyć na potknięcie GKM Grudziądz w meczu z Włókniarzem Częstochowa Taki scenariusz jest jednak mało realny.
Dziś mecz ze wspomnianym Motorem. – Na pewno nie będziemy faworytami – usłyszeliśmy od menedżera Stelmet Falubazu Piotra Protasiewicza.
Nie wiadomo na sto procent czy w zespole ujrzymy leczących urazy Przemysława Pawlickiego i Rasmusa Jensena. Zobaczymy za to juniora Stelmet Falubazu Damiana Ratajczaka.
Stelmet Falubaz prawdopodobnie będzie walczył o utrzymanie. Na czwartkowym briefingu prasowym Piotr Protasiewicz odpowiadał na pytanie, którą z drużyn chciałby wybrać w rywalizacji o pozostanie w PGE Ekstralidze.
Początek meczu o godzinie 18.