Polacy nie chcą elektryków. Dopłaty do aut na prąd kończą się w 2026 roku. Program dopłat do samochodów elektrycznych „Nasze auto” powoli dobiega końca. Według raportu Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności wsparcie finansowe będzie dostępne jedynie do połowy 2026 roku.
Potem każdy, kto zdecyduje się na zakup auta elektrycznego, będzie musiał zrobić to bez udziału państwa. W Polsce samochody elektryczne wciąż stanowią margines rynku. Zaledwie osiem procent nowych rejestracji dotyczy aut na prąd. To wynik znacznie niższy od średniej unijnej. Pomimo intensywnych kampanii i rosnącej liczby ładowarek, Polacy przez cały czas wybierają głównie auta spalinowe.
Eksperci ostrzegają, iż wygaśnięcie programu może zahamować rozwój rynku elektromobilności. Dopłaty były dla wielu osób argumentem, który przechylał szalę na korzyść auta elektrycznego. Bez nich ceny mogą stać się zbyt wysokie, a zainteresowanie gwałtownie spadnie.
Nie brakuje głosów, iż to ostatni moment, aby zdecydować się na taki zakup. W 2025 i 2026 roku salony mogą przeżyć szturm klientów, którzy będą chcieli zdążyć przed wygaśnięciem dopłat. Po tej dacie przewaga ekonomiczna elektryków nad autami spalinowymi stanie się wątpliwa.
Co to oznacza dla Ciebie
Jeśli planujesz kupić samochód elektryczny, musisz dokładnie przemyśleć decyzję. Do połowy 2026 roku możesz skorzystać z dopłat, które realnie obniżają cenę auta choćby o kilkadziesiąt tysięcy złotych. Później ryzykujesz, iż inwestycja w auto na prąd przestanie się opłacać. Zanim podpiszesz umowę, sprawdź koszty ładowania, dostępność stacji i realny zasięg pojazdu. To najważniejsze czynniki, które zdecydują, czy zakup elektryka będzie w twoim przypadku rozsądnym wyborem.
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl