Wraz z majówką skończą się ciepłe dni. Fala chłodu potrwa choćby kilkanaście dni. Miejscami zrobi się na tyle zimno, iż choćby w dzień będzie mniej niż 10 st. C. Na prawdziwa wiosnę musimy jeszcze poczekać.
W nocy z soboty na niedzielę (3/4 maja) zachmurzenie będzie duże z większymi przejaśnieniami. Okresami opady deszczu, przejściowo o natężeniu umiarkowanym; w południowej połowie kraju miejscami burze, najsilniejsze przed północą, lokalnie z gradem. Prognozowana suma opadów na przeważającym obszarze kraju wyniesie od 10 do 20 mm opadu. Lokalnie w czasie burz opady choćby do 25 mm.
W niedziele (4 maja), zachmurzenie umiarkowane i duże. Miejscami przelotne opady deszczu. Na południowym wschodzie miejscami możliwe jeszcze burze z opadami do około 25 mm. Tam możliwe również będą opady gradu, zwłaszcza na Podkarpaciu.
W nocy z niedzieli na poniedziałek (4/5 maja) prognozuje się przygruntowe przymrozki do minus 3 st. C – poinformował synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Mariusz Cebula. Po burzach i opadach choćby do 30 mm, przyjdzie ochłodzenie; w niedzielę prognozuje się temperaturę około 13 st. C na północy kraju.
