I to nie jedną jak mawia klasyk, a różnicą aż 15 bramek. Przy Szafrana akademicy cieszyli się z wygranej nad ŚKPR Świdnica 45:30. Tak wyraźnego zwycięstwa szczypiornistów w Zielonej Górze dawno nie było.
Olimp AZS UZ już do przerwy prowadził dwunastoma bramkami, a druga połowa choć bardziej zacięta nie odmieniła losów przyjezdnych ze Świdnicy. Zespół trenera Ireneusza Łuczaka miał sposób na rywala w obronie i raz za razem trafiał z kontrataku. – Nie pamiętam żebyśmy wygrali tak wysoko i zdobyli tyle bramek. Wreszcie zagraliśmy tak jak chciałem. Mocno w obronie i skutecznie. W końcu trochę było na spokojnie – komentował po meczu. Kontrataków dla zielonogórzan była masa, nabiegali się zatem skrzydłowi. Kacper Płowiec z AZS-u mówił nam, iż to był najlepszy sposób, aby wreszcie wygrać bez nerwów i trochę odetchnąć przed kolejnym trudnym spotkaniem jakie czeka naszych szczypiornistów za tydzień w Grodkowie.