Wiosna to niej tylko przebudzenie natury po zimowej śpiączce.
Wiosna to również początek sezonu w sportach motorowych na północnej półkuli.
Mam tu przede wszystkim na myśli F1, najlepszy i największy sport na kółkach na świecie oraz polską ligę żużlową – też najlepszą na świecie.
Zacznę od aktualizacji F1.
Sezon rozpoczął się stosunkowo dawno, bo w połowie marca. Jak zwykle od wyścigu w Melbourne, w Australii.
Przypomnę, iż w ubiegłym sezonie mistrzem świata został ponownie Holender Max Verstappen, ale już od połowy tamtego maratonu F1 bardzo naciskała go stajnia McLarena.
Sama końcówka zapowiadała ekscytujący nowy sezon. I tak się stało.
W bieżącym weekendzie wyścig od był się w Miami na Florydzie i był to już szósty w tym roku.
Wszystko zaczęło się sensacyjnie, gdyż młody Włoch Andrea Kimi Antonelli został najmłodszym zdobywcą „pole position” czyli pierwszego miejsca startowego.
Kierowca Mercedesa wygrał kwalifikacje do sobotniego sprintu w Grand Prix Miami, wyprzedzając o 0,045 sekundy lidera mistrzostw świata Australijczyka Oscara Piastriego z McLarena.
Poprzednio najmłodszym zdobywcą takiego miejsca był Niemiec Sebastian Vettel. W 2008 roku, mając 21 lat i 73 dni, wygrał kwalifikacje do Grand Prix Włoch.
W sobotę rozegrano sprint, czyli mini-wyścig na 18 okrążeń toru.
Warunki atmosferyczne były niesprzyjające. Deszcz opóźnił start i później zdecydowanie utrudnił kierowcom panowanie nad bolidami.
Niemniej jednak stajnia McLarena pokazała pazury po raz kolejny.
W chwilę później kwalifikacje do wyścigu głównego wygrał … Max Verstappen ….
W wyścigu głównym niespodzianek nie było.
McLaren dominuje w tym sezonie pod względem konstrukcji i, jak przecież wiemy, najlepszy jeździec nie wygra wyścigu na słabym koniu.
Podobnie jest i tutaj i tak chyba zostanie do końca sezonu.
Żużel:
W sobotni wieczór w niemieckim Landshut rozegrana została pierwsza runda tegorocznego cyklu Grand Prix. Faworytem ekspertów by ponownie Bartosz Zmarzlik, który po złoto indywidualnych mistrzostw świata sięgał już pięciokrotnie.
Ciekawostką jest fakt, iż już w tym roku może on napisać niezwykłą kartę w historii dyscypliny, wyrównując wyczyn dwóch najlepszych żużlowców wszech czasów.
Tylko Szwed Toni Rickardsson and Ivan Mauger z Nowej Zelandii mają po 6 zdobytych tytułów.
Tegoroczna inauguracja była imponująca. Pięciokrotny mistrz świata i obrońca tytułu właśnie od zwycięstwa rozpoczął cykl Grand Prix 2025.
Na trudnym torze był jedynym zawodnikiem, któremu żadnego problemu nie sprawiało wyprzedzenie na dystansie.
Przyzwoicie spisał się drugi z naszych rodaków – Dominik Kubera, który zajął szóste miejsce.
Cykl SGP składa się z 10 imprez. Teraz przed nami zawody numer dwa w Warszawie 17 maja.
Warto powiedzieć, iż w tym sezonie znacząco zmieniła się filozofia turniejów Grand Prix. Obowiązuje nowy system wyścigów. Po 20 biegach najlepsza ósemka już nie jedzie od zera w półfinałach, ale dwóch najlepszych od razu kwalifikuje się do wyścigu finałowego. To oznacza, iż po prostu opłaca się walczyć o jak najlepsze miejsca.
Najlepsza liga żużlowa świata, Polska PGE Ekstraliga, rozpoczęła sezon 4 tygodnie temu i po ćwiartce sezonu możemy wyciągnąć pierwsze wnioski z obserwacji na torach.
Mistrzem Polski w ubiegłym roku został Motor Lublin i wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazują na to, iż i w bieżącym sytuacja się powtórzy.
Na dzień dzisiejszy – Motor Lublin zdecydowanie lideruje.
Stawkę zamyka Falubaz Zielona Góra, który właśnie awansował z powrotem do Ekstraligi.
W Falubazie liczono na lepsze wyniki, ale chwilowo ta sprawa się zagmatwała z wielu powodów.
Nic to. Poczekajmy.
www.bogdanpoprawski.com
Have a Great Day!
Bogdan