Najczęstsze błędy przy wyborze okien. Jak ich uniknąć?

kamienskie.info 16 godzin temu
Zdjęcie: główne_okna


To miał być dom marzeń. Nowoczesna bryła, monumentalne przeszklenia, widok na ogród i wnętrza pełne światła. Wszystko wyglądało idealnie… do pierwszego sezonu grzewczego. Chłód w salonie, przeciągi w gabinecie, kaloryfer w łazience pracujący na pełnych obrotach, a do tego hałas przejeżdżających aut, który nie dawał spać. Dopiero wtedy okazało się, iż za wszystkim stoi stolarka otworowa dobrana tylko na podstawie designu i estetyki. A to duży błąd.

Cena to nie wszystko. Pułapka pozornych oszczędności

Takie sytuacje to codzienność w branży. Choć okna są jednym z kluczowych elementów każdego budynku, wielu inwestorów przez cały czas traktuje je jak techniczny szczegół, który wybierze się na końcu. Tymczasem źle dobrana stolarka potrafi całkowicie zepsuć komfort użytkowania domu i to na długie lata.

Jednym z najczęstszych błędów jest kierowanie się wyłącznie ceną. W dobie rosnących kosztów budowy trudno się dziwić, iż szukamy oszczędności. Ale „tańsze” nie znaczy „opłacalne”. W przypadku stolarki okiennej niższa cena bardzo często oznacza gorsze parametry techniczne – słabszą izolację termiczną, niedostateczne tłumienie hałasu, krótszą żywotność, a czasem problemy z otwieraniem skrzydeł już po kilku sezonach.

– Stolarka to inwestycja na 20-30 lat. Liczy się nie tylko to, ile kosztuje dzisiaj, ale ile zaoszczędzisz dzięki niej przez kolejne lata – mówi Mariusz Kudas, ekspert OknoPlus. – Tanie okna mogą być drogie w eksploatacji. Tego nie widać od razu, ale po kilkunastu miesiącach różnicę będziesz czuć codzienne – dodaje.

Parametry techniczne, które naprawdę mają znaczenie

Drugim, częstym błędem jest bagatelizowanie parametrów technicznych, a zwłaszcza współczynnika Uw, który informuje, ile ciepła ucieka przez okno. A szkoda, bo to jeden z najważniejszych wskaźników wpływających bezpośrednio na jakość i koszty życia.

Im niższa wartość, tym lepiej – oznacza mniejsze straty, a co za tym idzie redukuje potrzebę dogrzewania wnętrz zimą i chłodzenia ich latem. To parametr, który realnie pracuje na niższe rachunki za ogrzewanie, stabilną temperaturę w domu i brak przeciągów, które odbierają komfort.

Dla domów budowanych zgodnie z Warunkami Technicznymi 2021, Uw nie może przekraczać 0,9 W/m²K, ale to wartość maksymalna, nie docelowa. Inwestując w nowoczesny, energooszczędny projekt, warto szukać okien z jeszcze lepszym wynikiem – choćby 0,7-0,8 W/m²K. Taka stolarka nie tylko spełnia obowiązujące normy, ale wręcz wyprzedza je o krok, dając gwarancję, iż budynek będzie gotowy nie tylko na dzisiejsze, ale też przyszłe wyzwania klimatyczne i energetyczne.

W praktyce, różnica 0,1-0,2 we współczynniku Uw może przełożyć się na setki złotych oszczędności w sezonach grzewczych. A przy obecnych cenach energii to więcej, niż mogłoby się wydawać. Dlatego nie warto traktować tego parametru jak „dodatek techniczny”. To fundament dobrze zaprojektowanego domu, w którym ciepło zostaje tam, gdzie jego miejsce – we wnętrzu, a nie za oknem.

W OknoPlus tworzymy systemy, które łączą doskonałą estetykę z najlepszymi parametrami izolacyjnymi – mówi Mariusz Kudas, ekspert marki OknoPlus. – Nasz flagowy model aluminiowy Reveal osiąga Uw na poziomie choćby 0,79 W/m²K, a system Morlite z PVC – 0,73 W/m²K. To oznacza realne oszczędności przez cały rok, niezależnie od pogody i sezonu – podkreśla ekspert.

Montaż. Etap, który decyduje o wszystkim

Nawet najlepsze parametry nie spełnią swojej roli, jeżeli zawiedzie montaż. I to kolejny błąd, który może zniweczyć całą inwestycję – wybór przypadkowej ekipy, brak przygotowania otworów, źle dobrane materiały uszczelniające. Efekt? Powstawanie mostków termicznych, zawilgocenie, przeciągi, a choćby wypaczanie się ram.

Dlatego zawsze rekomendujemy tzw. ciepły montaż w warstwie ocieplenia z zastosowaniem taśm paroprzepuszczalnych i paroszczelnych oraz odpowiednich podkonstrukcji. adekwatna instalacja to nie dodatek – to fundament działania całej stolarki – rekomenduje ekspert OknoPlus.

Jedno okno do wszystkiego? Zły pomysł

Kolejnym, często popełnianym błędem jest założenie, iż jedno okno – ten sam model, rozmiar i sposób otwierania – sprawdzi się wszędzie. W salonie, sypialni, łazience, kuchni. Takie podejście może wydawać się praktyczne, ale prowadzi do wielu niepotrzebnych kompromisów.

Prawda jest taka, iż każde pomieszczenie w domu ma inną funkcję, inne potrzeby i inne warunki, w których skrzydło musi „pracować”. W salonie zależy nam najczęściej na maksymalnym dostępie do światła dziennego, panoramicznym widoku, smukłych ramach i wysokiej przepuszczalności światła (Lt). Warto tu postawić na duże przeszklenia – np. sięgające od podłogi po sufit, które wizualnie otwierają przestrzeń i pozwalają lepiej wykorzystać promienie, także zimą.

Zupełnie inne wymagania ma sypialnia – tu priorytetem jest cisza, prywatność i możliwość wietrzenia, najlepiej bez przeciągów i wychładzania wnętrza. Okna powinny mieć wysoką izolacyjność akustyczną (np. Rw > 40 dB), a ich rozmieszczenie warto zaplanować tak, by umożliwić delikatną wentylację nocną – bez konieczności szerokiego otwierania skrzydeł.

W łazience z kolei liczy się odporność na wilgoć, szybkie przewietrzanie i ograniczenie przejrzystości. Tu strzałem w dziesiątkę będą modele uchylne z szybą mleczną lub ornamentową, które zapewnią dyskrecję i funkcjonalność.

Mimo to wielu inwestorów przez cały czas decyduje się na jedno, „uniwersalne” rozwiązanie, bez głębszej analizy. To błąd, który często wynika z pośpiechu lub braku doradztwa na etapie projektowania. A przecież dopasowanie odpowiedniego typu okna do funkcji i lokalizacji to jeden z fundamentów komfortowego i energooszczędnego domu.

Bezpieczeństwo – temat, który często pojawia się za późno

Nie można też bagatelizować kwestii bezpieczeństwa. Kiedy dochodzi do próby włamania lub pojawi się realne zagrożenie, zaczynamy się zastanawiać, czy nasze okna naprawdę chronią dom. A wtedy może być już za późno.

Tymczasem już na etapie wyboru stolarki można zadbać o spokojny sen, bez konieczności montowania krat czy kosztownych systemów alarmowych. Nowoczesne rozwiązania, wyposażone w odpowiednie zabezpieczenia, stanowią pierwszą i bardzo skuteczną barierę dla nieproszonych gości.

Warto zwrócić uwagę na modele z klasą odporności na włamanie RC2 lub RC3. Te warianty potrafią wytrzymać próbę sforsowania z użyciem typowych narzędzi takich jak łom, śrubokręt czy młotek – choćby przez kilka minut. To czas, który w praktyce odstrasza większość włamywaczy działających „na szybko”.

Klamki z kluczykiem lub przyciskiem, zaczepy przeciwwyważeniowe, wzmocnione zawiasy, dodatkowe punkty ryglowania – to elementy, które często można dobrać indywidualnie i które realnie zwiększają bezpieczeństwo mieszkańców, nie wpływając negatywnie na estetykę. Co ważne, ich koszt jest zwykle ułamkiem wartości całego okna, a dają spokój ducha, którego nie da się przecenić.

Bezpieczne okna to nie tylko ochrona przed kradzieżą, ale też przed nieprzewidzianymi sytuacjami, takimi jak niekontrolowane otwarcie skrzydła przez dziecko, silny wiatr czy próba ingerencji z zewnątrz. Dobrze dobrana stolarka to system działający niezauważenie. I właśnie dlatego warto o bezpieczeństwie pomyśleć na samym początku, a nie dopiero wtedy, gdy coś się wydarzyło.

***

Okno to nie tylko rama i szyba. To filtr światła, bariera dla dźwięków, strażnik ciepła i istotny element estetyki domu. Jego wybór to nie miejsce na kompromisy ani szybkie decyzje. Warto postawić na jakość, technologię i fachowe doradztwo, żeby później nie musieć niczego poprawiać.

Materiał promocyjny

Idź do oryginalnego materiału