Na Politechnice miodu nie brakuje

9 godzin temu

Dziś (24 czerwca) na kampusie Politechniki Świętokrzyskiej odbyło się kolejne miejskie miodobranie. Podczas wydarzenia pobrano cenny nektar z uli wykonanych z… bębnów od pralek pochodzących z recyklingu.

Uroczyste miodobranie zorganizowano już po raz piąty. Pierwsze ule na terenie kampusu kieleckiej uczelni technicznej pojawiły się w 2021 roku i stanęły na dachu biblioteki. Była to także pierwsza w Polsce pasieka, która powstała z recyklingu zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego.

– To szczytne wydarzenie, bo jest związane z ochroną środowiska. Ule, które posiadamy, są zbudowane z odzyskanych odpadów – np. bębnów od pralek. To pokazuje, iż można bardzo racjonalnie wykorzystywać wszystkie zużyte przedmioty, a nie zaśmiecać środowisko – podkreśla profesor Zbigniew Koruba, rektor Politechniki Świętokrzyskiej.

Podczas tradycyjnego miodobrania jego uczestnicy brali udział w pokazie pobierania miodu, procesie jego odwirowywania, a na koniec – oczywiście – w degustacji. Co ciekawe, miejski miód może być nawet… zdrowszy od tego tradycyjnego.

– Mamy też badania, które pokazują, iż bioróżnorodność w mieście ma ogromne znaczenie. Dzięki temu, iż pszczoły latają w samym centrum Kielc, zbierają bardzo wartościowy miód wielokwiatowy. Korzystają z pyłków wielu różnych roślin, w tym np. klonów. Wcześniej były to akacje, a przez cały sezon korzystają również z roślin, które kielczanie sadzą w ogródkach czy na balkonach – wyjaśnia Krzysztof Kieszkowski, prezes fundacji Odzyskaj Środowisko.

Dzięki ulom na Politechnice Świętokrzyskiej Kielce stały się pierwszym punktem na szlaku jedenastu pasiek z recyklingu. Leżą na nim także m.in. Zamość, Świdnik, Krosno, Wałbrzych czy Częstochowa.

  • Politechnika Świętokrzyska
  • miód
  • MIEJSKIE MIODOBRANIE
  • FUNDACJA ODZYSKAJ SRODOWISKO
    Idź do oryginalnego materiału