Kryzys uderza w "bastion Platformy". "Jakby ktoś w mieście zgasił światło"

12 godzin temu
Zdjęcie: Ratusz w Bielsko-Białej, pozostałości po fabrykach, które niegdyś zapewniały pracę tysiącom osób i symbol z Bielska - słynny maluch


Wyprowadzka fabryki Fiata z Bielska-Białej dla wielu mieszkańców była końcem pewnej epoki. — To dla nas był cios, jakby ktoś w mieście zgasił światło — mówi Marek, który w zakładzie przepracował 15 lat. Kryzys w branży motoryzacyjnej uderzył w podbeskidzkie miasto, zabierając pracę choćby 3 tys. osób. Ale poza problemami na lokalnym rynku pracy bielszczanie zauważają coś jeszcze: — Młodzi wyjeżdżają i niespecjalnie chcą tu wracać — mówi studentka Kasia.
Idź do oryginalnego materiału