Kania Gostyń wygrała mecz o "sześć punktów"

4 godzin temu
Zdjęcie: foto S. Hajduk


W 13. kolejce o mistrzostwo czwartej ligi Kania Gostyń podejmowała Zefkę Kobyla Góra. Jak ważne było to spotkanie dla rywalizujących drużyn, nie trzeba nikomu tłumaczyć. Po dwóch z rzędu remisach kibice gospodarzy liczyli na komplet punktów. Natomiast goście przyjechali do Gostynia przedłużyć nadzieje na pozostanie w czwartej lidze.

Tylko sędzia nie widział ręki zawodnika Zefki

W pierwszym kwadransie niedzielnego spotkania groźniejsi w swoich poczynaniach byli goście. Już na początku bliski wykorzystania błędu Damiana Krzyżostaniaka był Fabian Markowski. Ten sam zawodnik próbował pokonać Kacpra Przybylskiego chwilę później, ale i tym razem golkiper Kani nie dał się zaskoczyć. Gospodarze pierwszy raz zagrozili bramce Zefki w 17. minucie. Piłka po strzale Daniela Tomaszewskiego minęła jednak światło bramki. W 26. minucie Kania objęła prowadzenie. Po strzale Błażeja Danielczaka piłkę zdołał odbić golkiper Zefki, jednak wobec dobitki Alana Jankowiaka był już bezradny. Chwilę później mogło być już 2 : 0. Piłka po uderzeniu Dawida Przybyszewskiego trafiła w słupek. W 34. minucie na tablicy z wynikami pojawiło się 1 : 1. Gol ten nie powinien zostać uznany, bo po strzale z rzutu wolnego zawodnik Zefki dotknął piłkę ręką. Sędzia był chyba jedyną osobą na stadionie, która tego nie wychwyciła.

Kania Gostyń rozpędziła się w drugiej połowie

Goście od 41. minuty grali w dziesiątkę i to na pewno ułatwiło zadanie w drugiej połowie piłkarzom Kani. Po zmianie stron gospodarze bardzo gwałtownie wyszli na prowadzenie. Do bramki rywala trafił Dawid Przybyszewski. Kilka minut później swojego pierwszego gola w okresie zdobył Jędrzej Wosiak. Wynik spotkania na 4 : 1 dla gospodarzy ustalił w doliczonym czasie gry Damian Krzyżostaniak.

- Bardzo nam zależało na zwycięstwie w tym meczu i chyba ta chęć nas od początku trochę sparaliżowała. Popełniliśmy kilka błędów, na szczęście Przybylski znakomicie spisał się w bramce. Gdzie uzyskaliśmy bramkę na 1:0, nasza gra zaczęła wyglądać lepiej. Po tym jak Zefka w kontrowersyjnej sytuacji zdobyła wyrównanie, pojawiła się jeszcze większa motywacja. Stworzyliśmy sobie dużo sytuacji, gwałtownie po przerwie wyszliśmy znowu na prowadzenie i od tego momentu byliśmy już pewniejsi w swoich poczynaniach – podsumował trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak.

Po niedzielnym spotkania Kania Gostyń awansowała na sziesiąte miejsce w tabeli czwartej ligi.

Kania Gostyń – Zefka Kobyla Góra 4 : 1 (1 : 1)
1 : 0 – Alan Jankowiak (26’)
1 : 1 – Maciej Stawiński (34’)
2 : 1 – Dawid Przybyszewski (48’)
3 : 1 – Jędrzej Wosiak (56’)
4 : 1 – Damian Krzyżostaniak (90+1)
Kania: Przybylski – Dymarski, Krzyżostaniak, Stróżyński, Golniewicz, Tomaszewski (67’ Zapłacki), Danielczak (75’ Matyja), Jernaś (46’ Michalak), Jankowiak, Przybyszewski (77’ Harendarz), Wosiak (75’ Kaźmierski)

Idź do oryginalnego materiału