Huragan Międzyrzec Podlaski – Tanew Majdan Stary 1:3 (1:2)Bramki: De Souza 8 – Semeniuk 17 samobójcza, Książek 33, Skwarek 62.Huragan: Aniskevich – Panasiuk, Koryciński, Łukanowski, Lesiuk (67 Wołek), De Souza, Zduńczyk, Statkiewicz (82 Bezukh), Maksymenko, Mielnik, Semeniuk (61 Urbański)W sobotę w Międzyrzecu Podlaskim naprzeciwko siebie stanęły dwie ekipy, której do tej pory w IV lidze lubelskiej nie zdobyły punktu. Gospodarze zaczęli z wielkim animuszem. W 8 minucie Łukasz Kusiak sfaulował w polu karnym Michała Steckiewicza i sędzia bez wątpliwości wskazał na rzut karny. Do piłki podszedł Dornelesa Anthony Bernardo De Souza i pewnie pokonał bramkarza gości. W 17 minucie ze środka boiska piłkę do Pavla Aniskevicha tak nie fortunnie podał Miłosz Koryciński, iż bramkarz Huraganu musiał ratować się wybiciem jej na róg. Rzut rożny wykonał Mateusz Książek, piłkę głową zagrał Łukasz Skwarek, odbiła się ona od pleców Bartłomieja Semeniuka i wpadła do bramki. Od tego momentu role na boisku diametralnie się obróciły. Ton grze zaczęli nadawać goście, a gospodarze rzadko opuszczali własną połowę. W 27 minucie Filip Mucha strzeli w poprzeczkę przy biernej postawie obrony Huraganu. Sześć minut później Koryciński stracił piłkę przed własną bramką. Przejął ją Książek i wychodząc sam na sam z Aniskevichem pokonał go bez problemów. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy również sam na sam z międzyrzeckim bramkarzem znalazł się Paweł Nawrocki, ale strzelił obok słupka. Przez pierwszy kwadrans drugiej połowy z boiska wiało nudą. Później nawałnicy gości dzielnie stawiał czoła Aniskevich. Po dośrodkowaniu Książka bronił strzały głową Kusiaka i Nawrockiego. W 62 minucie musiał jednak po raz trzeci wyjąć piłkę z siatki swojej bramki. Pokonał go po rzucie rożnym zagrywanym przez Książka, strzałem głową Skwarek. Międzyrzecki bramkarz jeszcze kilka krotnie przed końcowym gwizdkiem ratował gospodarzy od utraty kolejnych bramek. W 73 z pod poprzeczki wyjął potężny strzał Kacpra Blajdy. Następnie nie dał się pokonać Mikołajowi Mielnikowi. Ostatecznie Huragan pozostał jedyną ekipą w IV lidze lubelskiej bez punktów. Goście od strzelenia bramki niepodzielnie panowali na boisko, a gospodarze byli dla nich tylko tłem. Gdyby najjaśniejszy punkt międzyrzeckiego zespoły nie bronił jak w transie mecz mógł zakończyć się o wiele wyższym wynikiem dla Tanwi.