Jest zrzutka dla Łukasza i Patrycji z Lwówka Śląskiego

4 godzin temu

Niepełnosprawni rodzice małego Antosia, którym tuż po urodzeniu dziecka, decyzją urzędników chłopiec został odebrany, z uwagi na ich niepełnosprawność, walczą o dziecko, ale także o poprawę warunków bytowych.

Historia Łukasza i Patrycji chwyciła za serce wielu Polaków. Sprawa ujrzała światło dzienne dwa tygodnie temu. Od tego czasu niepełnosprawni rodzice małego Antosia udzielali wywiadów dla wielu telewizji. Ich historię jako pierwsi opisali dziennikarze TVP Reporterzy, ale odwiedzali ich również reporterzy Kanału ZERO, TVN, Polsat. O problemach, z jakimi mierzą się mieszkańcy Lwówka Śląskiego pisała także redakcja Lwówecki.info.

Jak przyznawali w rozmowie z nami Łukasz i Patrycja, od zawsze mogli liczyć na pomoc mamy Patrycji. Po tym, jak odebrano im dziecko z nieocenioną pomocą przyszedł także mecenas Ernest Ziemianowicz z Kancelarii Adwokackiej we Wleniu. Ale dzięki nagłośnieniu sprawy, aktywnie w pomoc niepełnosprawnym rodzicom włączył się poseł Łukasz Litewka. Parlamentarzysta nie tylko poruszył temat podczas posiedzenia sejmu oraz zwrócił się z prośbą o wyjaśniania do różnych instytucji ale fundacja Litewki założyła zrzutkę, która w ciągu zaledwie kilku godzin kilkukrotnie przebiła oczekiwania.

Zadzwonił do mnie dziś rano pan Łukasz. Rozmawialiśmy kilka minut. „Nie poznałem go”, opowiadał mi jak ich sytuacja zmieniła się od momentu gdy świat o nich usłyszał. O kontakcie z rodziną zastępczą, o tym, iż w najbliższą sobotę jadą zobaczyć się z Antosiem. O mediach, o świetnym mecenasie, który złożył wniosek do sądu, o to by Antoś najpierw był urlopowany, czyli trafił do domu swoich rodziców – pierwszy raz… O tym, iż jeszcze długa droga, ale przy tym co było kilka tygodni temu, dziś widać światło. Słyszałem mężczyznę, który twardo stąpa po ziemi, który nie płacze, a walczy o swoje, walczy o rodzinę. Pan Łukasz naprawdę jest w tym wszystkim wyjątkowo silny. Młody mężczyzna nigdy nie prosił mnie o pomoc materialną, prosił tylko o wsparcie by odzyskać syna. I mimo, iż tam naprawdę się nie przelewa, to zawsze czułem skromność i pokorę dwójki młodych ludzi. – wskazuje poseł Litewka, który przyznaje, iż podczas rozmowy mieszkaniec Lwówka Śląskiego po raz pierwszy zwrócił się z pytaniem, czy parlamentarzysta może mu pomóc w poprawie warunków mieszkaniowych.

Jak pisaliśmy kilka dni temu, świeżo upieczeni rodzice mieszkają w skromnym, ale zadbanym mieszkaniu. Jest czysto i schludnie. Własnymi siłami starają się dbać o dom. Jednak wymiana ogrzewania ze starej kozy i fantazyjnie pociągniętych przez mieszkanie rur jak na razie przekracza ich możliwości finansowe.

W rozmowie z nami pan Łukasz przyznawał, iż marzy o tym, by mieć piec gazowy oraz żeby z podłogi zniknęły przeszkody w postaci rur od ogrzewania. To jednak jest koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych, co przekraczało możliwości finansowe rodziców Antosia. Łukasz podkreślał przy tym, iż poprawa warunków bytowych byłaby z pewnością mocnym argumentem dla sądu, do oddania im dziecka.

– Pan Łukasz dziś pierwszy raz zapytał się czy mogę pomóc? Bez oczekiwań, złotych gór i niestworzonych rzeczy. Co potrzeba? Panie Łukaszu. Mamy stary piec, tzw. kozę. jeżeli przyjedzie do nas Antoś my boimy się, iż to będzie poważny pretekst. Patrycja ma problemy z poruszaniem. Tylko ja mogę palić w piecu, robię to, ale zajmuje to ogrom czasu, długo się nagrzewa i trzeba cały czas doglądać. Naszą jedyną prośbą jest wymiana ogrzewania w mieszkaniu. Wyceniono je na 25-30 tys. zł. Naprawdę nie mamy takich pieniędzy. Likwidacja tego pie… – Panie Łukaszu. Proszę już nic nie mówić. Ale czy może nam pan pomóc? Proszę już nic nie mówić. – wskazuje w poruszającym wpisie będącym opisem historii niepełnosprawnych rodziców z Lwówka Śląskiego, na portalu zrzutki poseł Łukasz Litewka.

Parlamentarzysta poprzez swoja fundację założył zrzutkę i wskazał w niej cel – 30.000 złotych.

W ciągu zaledwie kilku godzin zrzutka osiągnęła swój cel, a następnie szybowała dalej. W ciągu kilkunastu godzin wsparcia udzieliło im ponad trzy tysiące osób. w tej chwili na koncie jest już ponad 102 tysiące złotych i kwota dalej rośnie. Do zakończenia zrzutki pozostało zaledwie kilkanaście godzin.

To oznacza, iż rodzice Antosia mogą już zapomnieć o paleniu w kopciuchu. Ogrzewanie w ich mieszkaniu zostanie wymienione. A być może uda się także zrobić podjazd, o którym redakcja Lwówecki.info wspominała w reportażu.

Zrzutkę można wesprzeć tutaj – https://zrzutka.pl/s8536m/pay

Idź do oryginalnego materiału