
1. Odejście Stanisława Soyki
21 sierpnia polskie media obiegła przygnębiająca wiadomość o śmierci Stanisława Soyki. Ceniony jazzowy piosenkarz, kompozytor i multiinstrumentalista, autor kultowego przeboju „Tolerancja”, zmarł w wieku 66 lat, tuż przed zaplanowanym występem w ramach sopockiego festiwalu Top od The Top. Wokalistka Natalia Grosiak z zespołu Mikromusic udostępniła w sieci nagranie z próby do koncertu, w którym miała zaśpiewać z Soyką. niedługo potem muzyk został przewieziony do szpitala z powodu nagłej utraty przytomności. Oficjalna przyczyna zgonu nie została jeszcze ujawniona.
2. Reakcje przyjaciół i muzyków
Na smutne wieści o odejściu jednego z najbardziej znaczących artystów w historii polskiej muzyki zareagowało wiele rodzimych gwiazd. „Nie mogę pogodzić się z myślą, iż odszedł mój przyjaciel – Stanisław Soyka. Przez lata dzieliliśmy muzykę, scenę i życie. Jego głos i serce były niepowtarzalne, a przyjaźń bezcenna. Staszku, zostajesz we mnie na zawsze. Dziękuję Ci za każdy dźwięk, każdy uśmiech i każdą chwilę. Odpoczywaj w pokoju” – napisał na Instagramie kompozytor i dyrygent Krzesimir Dębski.
3. Kayah o ostatniej rozmowie
Soykę pożegnała także Kayah, która ujawniła treść ich ostatniej rozmowy. „Staszku, kilka godzin temu zapytałam Cię: 'Co z tą tolerancją?’. Odpowiedziałeś: 'Kasia… nie ma’. Gdybym tylko wiedziała, iż to nasza ostatnia rozmowa. Nic mądrzejszego już dziś nie napiszę. Do zobaczenia” – wyznała w opublikowanym w serwisie poście.
4. Wzruszające słowa Jacka Cygana
„Żegnaj Stasinku! Kochałem Cię jak młodszego brata, a Ty zawsze z czułością, zawsze z miłością. To dlatego napisałeś tak piękną muzykę do mojego wiersza 'Pilnuj oczu’ i zaśpiewałeś tak, iż zawsze w środku płakałem. Dzisiaj płaczę, bo wiem, iż śpiewasz o sobie. Słucham tego w sieci. Jesteś, zawsze będziesz” – napisał czule Jacek Cygan.
5. „Głos mojego pokolenia”
Hołd legendzie polskiej estrady złożył również Andrzej Krzywy. „Odszedł jeden z największych, wspaniały muzyk i człowiek. Głos mojego pokolenia. Bardzo się lubiliśmy od połowy lat osiemdziesiątych. Byłem na dziesiątkach jego koncertów od Sfory, przez duet Soyka /Yanina czy jego indywidualnych recitali. Mieliśmy też na koncie duet w piosence 'Zostańmy sami’ na drugiej płycie De Mono. Nieodżałowany, cudowny, obdarzony wyjątkowym wybitnym głosem Staszek Soyka” – wyznał lider zespołu De Mono.
6. Wspomnienie L.U.C.-a
Wspomnieniem związanym ze zmarłym artystą podzielił się ponadto producent muzyczny, wokalista i raper Łukasz Rostkowski występujący pod pseudonimem L.U.C. „Mając 16 lat siedziałem w starym namiocie na obozie harcerskim. Padał deszcz, była nuda i wtedy nagle mój kumpel zagrał na gitarze 'Tolerancję’ Stanisława Soyki. Niczym grom z jasnego nieba, nagle w jednej sekundzie coś się we mnie zrodziło. (…) Cała moja przygoda z muzyką zaczęła się od Tolerancji. (…) Staszku dziękuję Ci za to, iż mnie obudziłeś, za Twój wielki talent, ale przede wszystkim wielkie serce, ludzkie ciepło i serdeczność, którą mógłbyś objąć słońce” – napisał na Instagramie muzyk.
7. Artyści kina o Soyce
Słynnego piosenkarza pożegnały także gwiazdy polskiego kina. „Na miły Bóg! Stasiu! Dziękuję! Każda Twoja piosenka to morze wspomnień. Za mało, za krótko. Wielki żal. Wielki! I smutno bardzo” – podkreśliła Małgorzata Kożuchowska.
„Mądry, ciepły. Błyskotliwy. Autentyczny. Kiedy śpiewał, grał, komponował, improwizował, był Muzyką. Doskonały, wybitny, jedyny. Kto miał to szczęście, aby trochę z nim pobyć, pogadać, posłuchać, pośpiewać, zjeść z nim coś dobrego i wypić to wie jakim potrafił być świetnym towarzyszem, kompanem. Jego po prostu się słuchało aż do zasłuchania (…). Muzyka płynie i to nie jest koniec. Nie mówię dziękuję, bo wciąż się będzie Ciebie słuchało i wciąż na nowo będziesz poruszał serca” – wyznał na Instagramie Paweł Deląg.
8. Ewa Bem: Stanisław Soyka zawsze szedł swoją drogą, nie bacząc na mody
Zawsze szedł swoją drogą, nie bacząc na mody. Miał własne upodobania. Przepadałam za jego wyrafinowaną nonszalancją w śpiewaniu – powiedziała PAP wokalistka Ewa Bem, wspominając zmarłego czwartek w wieku 66 lat Stanisława Soykę, wokalistę, pianistę, skrzypka, kompozytora i aranżera.
W rozmowie z PAP Ewa Bem podkreśliła, iż od strony muzycznej Soyka był dla niej wzorem oraz przewodnikiem na „żmudnej, trudnej i wyboistej drodze do osiągnięcia własnej świadomości artystycznej, zarówno tekstowej, jak i muzycznej”.
On zawsze szedł swoją drogą, nie bacząc na mody, podpowiedzi, tendencje. Miał po prostu własne upodobania. To dotyczy zarówno tekstów, jak i muzyki, którą komponował. Sam też dobierał sobie ludzi, z którymi współpracował. Były to czasami zestawy, których nikt się nie spodziewał. Był bardzo kreatywny pod tym względem
– powiedziała.
Artystka zaznaczyła, iż przepadała za jego „wyrafinowaną nonszalancją w śpiewaniu”. – Nigdy nie był śpiewakiem, który dosadnie prezentuje swój głos, skalę; w jakimś sensie był tylko instrumentem. To było jego ogromną siłą – mówiła.
Zaznaczyła, iż Soyka był miłym i serdecznym człowiekiem. – Nie był to jednak „koleś”, do którego się podchodziło z marszu i wciągało się w banalną rozmowę o niczym. Lubił zawsze otwierać temat, który wymagał od rozmówcy trochę filozofii i doświadczenia życiowego – wspominała.
Ewa Bem po raz ostatni rozmawiała z Soyką po próbie do czwartkowego koncertu.
Wracałam już do hotelu, a Stasinek siedział z przyjacielem na backstage’u, gdzie czekał na swoją kolej. Przywitaliśmy się, jak zawsze, bardzo serdecznie. Przytulił mnie, bo wiedział, po jakich jestem trudnych doświadczeniach osobistych
– powiedziała.
Jak zaznaczyła, nagle ich rozmowa poruszyła temat śmierci.
Powiedział, iż jak odchodzą rodzice, to człowiek siłą rzeczy jest na to jakoś przygotowany, rozumie, iż tak się musi stać. Ale jest okrutne, jeżeli życie zabiera kogoś, kto jest za młody na odchodzenie
– wspominała.
Później analizowałam naszą rozmowę i zastanawiałam się, czy on nie odczuwał sygnału. Bo iż on był medium, to jest pewne. Miał – jak ja to żartobliwie nazywam – porozumienie z kosmosem na „bezpośrednim kablu”. Wchodził chętnie w takie rozmowy i przemyślenia. Stasio był także pod tym względem wyjątkowy
– dodała.
Wybitny muzyk, wokalista i kompozytor odszedł nagle, tuż przed swoim planowanym występem na Top of the Top Sopot Festival. W czwartek wieczór miał się pojawić na scenie podczas finałowego koncertu „Orkiestra mistrzów”. Z powodu jego śmierci przerwano transmisję telewizyjną z festiwalu.
Prokurator Rejonowy w Sopocie Michał Łukasiewicz powiedział PAP w piątek (22 sierpnia), iż prokuratura wszczęła po śmierci Stanisława Soyki śledztwo z art. 155 kk. – W trakcie czynności nie stwierdzono udziału osób trzecich. To rutynowe postępowanie – dodał prok. Łukasiewicz.
Jak podał zastępujący rzecznika Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prokurator Marek Kopczyński, przyjęta kwalifikacja jest standardowa w przypadku nagłej śmierci i nie daje podstaw do wnioskowania, iż doszło do zgonu w wyniku działania innej osoby.