Grand Prix w Warszawie: Solidny start Lebedevsa, reszta stalowców poniżej oczekiwań

5 godzin temu
Solidna robota łotysza


Andzej Lebedev pokazał się w Warszawie z najlepszej strony. Po pięciu biegach fazy zasadniczej miał na koncie 11 punktów, co dało mu trzecie miejsce w klasyfikacji i awans do wyścigu ostatniej szansy.


W LCQ1* Lebedev walczył jak równy z równym, ale musiał uznać wyższość Dominika Kubery, który wygrał start i nie oddał prowadzenia. Łotysz dojechał drugi i nie awansował do finału, ale jego postawa – równa, rozsądna i skuteczna – wyróżniała się na tle całej stawki. Dla kibiców z Gorzowa to był dziś najpewniejszy punkt Stali.


Thomsen w LCQ, ale bez siły przebicia


Anders Thomsen też miał swoje momenty. Po dwóch seriach startów miał 4 punkty i znajdował się w grze o półfinał, ale później wyraźnie stracił rytm. W LCQ2 Duńczyk nie zdołał się przebić – najpierw upadł w pierwszym podejściu do biegu, a w powtórce dojechał ostatni.


Thomsen zakończył zawody z dorobkiem 6 punktów. To wynik przeciętny, który ani nie zawstydza, ani nie zachwyca. W kontekście całego sezonu – solidna baza, ale potrzebna poprawa.


Vaculik kompletnie poza grą


Martin Vaculík, kapitan gorzowskiej drużyny, był cieniem samego siebie. Zdobył tylko 3 punkty i nie dostał się choćby do LCQ. W jednym z biegów upadł i został wykluczony, a w ostatnim wyścigu nie potrafił poradzić sobie z rezerwowym Bartłomiejem Kowalskim.


Dla zawodnika tego formatu to zdecydowanie za mało. Brak startów, brak agresji, brak wyczucia toru – ten turniej musi gwałtownie wyrzucić z pamięci.


Wielki finał nie dla stalowców


Do finału Grand Prix w Warszawie awansowali: Jack Holder i Brady Kurtz (obaj Australia) jako najlepsi po rundzie zasadniczej oraz Patryk Dudek i Dominik Kubera (Polska), którzy wygrali swoje biegi LCQ. Najlepszy na koniec okazał się Holder, który odjechał konkurencji na starcie i nie dał się dogonić.


Dla gorzowskich kibiców był to wieczór z jednym jasnym punktem – Andej Lebedev udowodnił, iż może być liderem Stali w okresie 2025. Reszta? Sporo znaków zapytania.


Zmarzlik poza finałem, ale nie był to jego turniej


Bartosz Zmarzlik, czterokrotny mistrz świata, nie odegrał istotnej roli w warszawskim turnieju. Zdobył 9 punktów w rundzie zasadniczej i zakwalifikował się do LCQ1, gdzie jednak przegrał z Dominikiem Kuberą i Andrzejem Lebedevem. Zajął trzecie miejsce w biegu ostatniej szansy i zakończył udział przed finałem.


Dla Zmarzlika, który w Grand Prix reprezentuje Polskę, a w lidze jeździ dla Motoru Lublin, był to nieregularny występ. Słabszy początek, mocniejsza końcówka – ale to nie wystarczyło, by wejść do decydującego wyścigu


* LCQ to skrót od Last Chance Qualifier, czyli dosłownie: kwalifikacja ostatniej szansy.


Klasyfikacja końcowa ORLEN OIL FIM Speedway Grand Prix – Warszawa 2025


1. Jack Holder – 17 pkt (3, 3, 3, 3, 2, 3)
2. Brady Kurtz – 15 pkt (2, 3, 3, 2, 3, 2)
3. Patryk Dudek – 11+3 pkt (2, 3, 1, 3, 1, 1)
4. Dominik Kubera – 6+3 pkt (3, 0, 0, 3, 0, 0)
5. Andrzej Lebedev – 11+2 pkt (2, 1, 3, 2, 3)
6. Robert Lambert – 6+2 pkt (1, 2, 1, 2)
7. Fredrik Lindgren – 10+1 pkt (3, 2, 3, w, 2)
8. Bartosz Zmarzlik – 9+1 pkt (1, 0, 2, 3, 3)
9. Max Fricke – 6+0 pkt (3, 1, 2, 0, 0)
10. Anders Thomsen – 6+0 pkt (2, 2, 0, 1, 1)
11. Mikkel Michelsen – 6 pkt (1, 2, 0, 1, 2)
12. Jason Doyle – 5 pkt (0, 3, 2, –, –)
13. Daniel Bewley – 5 pkt (1, 1, 1, 0, 2)
14. Martin Vaculík – 3 pkt (0, 1, 2, w, 0)
15. Jan Kvěch – 3 pkt (0, 0, 0, 2, 1)
16. Kai Huckenbeck – 2 pkt (0, 0, 1, 1, 0)
17. Mateusz Cierniak – 1 pkt (1)
18. Bartłomiej Kowalski – 1 pkt (1)


Legenda:
– Liczba punktów: suma z rundy zasadniczej + punkty zdobyte w LCQ/finale (jeśli dotyczy)
– Kolejność wyników w nawiasie: punkty zdobywane w poszczególnych startach
– w – wykluczenie z biegu
– – – nie startował w danym biegu
– x – brak danych lub nieukończony bieg
Idź do oryginalnego materiału