Gabriela Rak (25 lat, 163 cm wzrostu) to bochnianka i klubowa wychowanka, która w zespole Contimax MOSiR Bochnia występuje na pozycji rozgrywającej i w seniorskiej reprezentacji Miasta Soli jest – dosłownie – od zawsze!
Swoją przygodę z koszykówką rozpoczęła przez przypadek. Jako dziecko pewnego dnia zorientowała się, iż koleżanki zamiast spotkać się jak zawsze na osiedlu, poszły na zajęcia sportowe w szkole podstawowej nr 7. Zaintrygowana, chciała dołączyć następnego dnia – ale, jak wspomina ze śmiechem, trener Rafał Sroka po ustaleniu jej wieku uznał wtedy, iż pozostało za młoda i zaprosił ją za rok. No i oczywiście ambitna i uparta, mała Gaba sobie to zapamiętała, wytrwale czekała i rzeczywiście za rok wróciła, a potem – już na dobre – związała się z koszykówką.
Dla niej sport to nie tylko wyniki – jak sama mówi, hala stała się jej „drugim domem”, a codzienne treningi ukształtowały jej charakter, nauczyły dyscypliny, odpowiedzialności i pokory. Ponieważ los nie obdarzył jej wybitnymi warunkami fizycznymi, to na obecność w drużynie zawsze musiała zapracować ciężko – ale akurat do tego namawiać jej nigdy nie było trzeba.
W życiu poza boiskiem Gabriela postawiła na studia na krakowskiej AWF – jest na ostatnim roku studiów („turystyka zdrowotna”) i w tej chwili pisze pracę magisterską. Jednocześnie pracuje dorywczo, a wolne chwile poświęca na czytanie książek – to jej ogromna pasja i jak mówi, potrafi wciągnąć się w lekturę tak bardzo, iż świat wokół niej przestaje istnieć. Ma w domu własną biblioteczkę i zawsze w torbie nosi ze sobą jakąś książkę. Ulubione gatunki? Fantastyka, romanse, a ostatnio także kryminały.
Gabriela to także wielka miłośniczka zwierząt – szczególne miejsce w jej sercu zajmuje pies Enzo, energiczny boston terrier. Jak przyznaje, spacery z Enzo są dla niej sposobem na reset i złapanie oddechu między obowiązkami.
Zawodniczka podkreśla, iż ogromne wsparcie w sportowych zmaganiach daje jej rodzina, zwłaszcza babcia – największa fanka Gabrieli, która choćby teraz, mimo upływu lat, wysyła jej przed każdym meczem i po jego zakończeniu słowa wsparcia lub gratulacje. „Babcia-trenerka” zna wszystkie zasady gry, a na meczach zdarza się, iż potrafi energicznie komentować wydarzenia na parkiecie.
Gaba przeszła wszystkie szczeble szkoleniowe i rozgrywkowe w barwach MOSiR-u. Gdy w 2017 roku Bochnia zgłosiła swoją pierwszą w historii seniorską drużynę do rozgrywek II ligi, Gabriela była w tym zespole – i jako jedyna z tamtego składu, gra w nim do dziś. Pozostałe wychowanki-koleżanki z tamtych czasów z uśmiechem mówią, iż Gaba to w obecnej drużynie „delegacja” starej ekipy.
Można śmiało powiedzieć, iż seniorska koszykówka w Bochni to od zawsze także ona. Przeszła z drużyną drogę przez II ligę, I ligę (dwa lata temu zespół zdobył brązowe medale), aż po historyczny awans do ekstraklasy, który właśnie stał się faktem. Warto o tym pamiętać, gdy za kilka dni będziecie widzieć jak na jej szyi pojawi się medal srebrny lub złoty – co bez względu na kolor, będzie jak dotąd największym sukcesem w dziejach bocheńskiego basketu.








