Emocjonująca inauguracja sezonu w wykonaniu Kani Gostyń

5 godzin temu

Po siedmiu latach do Gostynia znów zawitała czwarta liga

Ponad siedem na mecz w czwartej lidze czekali kibice Kani Gostyń. Inauguracja sezonu 2025/2026 miała nastąpić tydzień temu w Lesznie, jednak spotkanie z Polonią zostało przełożone. Dlatego dopiero pojedynkiem z Huraganem Pobiedziska drużyna Grzegorza Wosiaka rozpoczęła sezon. Zanim zawodnicy przystąpili do rywalizacji prezes Kani Gostyń Arkadiusz Krzyżostaniak z rąk Pełnomocnika Prezesa Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej ds. Strefy Leszczyńskiej Pawła Mrozkowiaka (zarazem prezes FOGO Futsal Ekstraklasy) odebrał okazały puchar za awans do czwartej ligi.

Kania Gostyń dała się zaskoczyć w meczu z Huraganem Pobiedziska

Początek meczu nie był to łatwy dla beniaminka, bo już w trzeciej minucie gospodarze stracili gola. Po błędzie przy wyprowadzeniu piłki przelobowany został Kacper Przybylski. Po tym golu gospodarze długo nie mogli się podnieść. Huragan mógł podwyższyć prowadzenie w 14. minucie. Po strzale z rzutu wolnego i interwencji golkipera Kani piłka odbiła się od poprzeczki. Pod bramką gości coś zaczęło się dziać po dwudziestej minucie. Do pierwszych pozycji strzeleckich doszli Alan Jankowiak i Dawid Przybyszewski, ale zabrakło zdecydowania w akcjach ofensywnych. W 33. minucie po dograniu Daniela Tomaszewskiego piłka trafiła do Dawida Przybyszewskiego, ale napastnik Kani posłał futbolówkę obok słupka. W pierwszej połowie umiejętności golkipera z Pobiedzisk sprawdzili jeszcze Alan Jankowiak i Jędrzej Wosiak.

Początek drugiej połowy, podobnie jak pierwsze minuty meczu w wykonaniu piłkarzy Grzegorza Wosiaka, był fatalny. Krótko po wznowieniu gry przyjezdni wywalczyli rzut rożny, który zakończył się golem. Na tablicy z wynikami było 0 : 2 i sytuacja beniaminka była naprawdę trudna. W kolejnych minutach do gospodarzy uśmiechnęło się szczęście. W krótkim odstępie czasu jeden z zawodników gości zobaczył drugi żółty kartonik i musiał zejść z boiska. Po chwili na boisku za Daniela Tomaszewskiego zameldował się Mateusz Klabiński i gwałtownie zaznaczył swoją obecność na murawie. W 62. minucie nowy zawodnik Kani został sfaulowany w polu karnym. Jedenastkę wykorzystał Błażej Danielczak. Sześć minut później gospodarze znów dali się jednak zaskoczyć i Huragan ponownie prowadził różnicą dwóch goli. Miejscowi nie dali jednak za wygraną. W 71. minucie po podaniu Bartosza Michalaka premierową bramkę w barwach Kani zdobył Dawid Przybyszewski. Kania znów złapała kontakt i przeprowadzała na bramkę rywala kolejne ataki. W 81. minucie w pole karne próbował wejść Mateusz Snuszka, ale został sfaulowany i sędzia po raz drugi musiał wskazać na jedenasty metr. Noga Błażeja Danielczaka znów nie zadrżała i było już 3 : 3. Piłkarze Grzegorza Wosiaka próbowali jeszcze zdobyć zwycięskiego gola, ale nie udało się.

- Mecz zaczął się dla nas najgorzej jak mógł. Po stracie piłki w środku piłki zawodnik gości zdobył gola. Mieliśmy lepszy okres gry w ostatnim kwadransie pierwszej połowy, ale zabrakło trochę szczęścia w sytuacjach, które mieliśmy. Do szatni schodziliśmy z wynikiem niekorzystnym. Na początku drugiej połowy goście mieli rzut rożny i zdobyli kolejnego gola. Nie mieliśmy już wtedy nic do stracenia. Zagraliśmy odważniej. Złapaliśmy kontakt, ale znowu zostaliśmy skontrowani. Chwała chłopakom, iż grali do końca. Na pewno pomógł nam fakt, iż przed długi okres graliśmy z przewagą jednego zawodnika. Ten mecz był dla nas dobrym przetarciem. Chłopacy zobaczyli, co nas czeka w czwartej lidze. Trzeba się mentalnie przestawić na inne granie, bo w czwartej lidze gra się szybciej i agresywniej. Jak pokazało dzisiaj boisko, każdy punkt będzie trzeba wywalczyć, wyszarpać – podsumował trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak.

Kania Gostyń dysponuje szeroką kadrą

Od pierwszej minuty w sobotnim meczu zagrali Krzysztof Dymarski, Dawid Przybyszewski, Bartosz Michalak i Jędrzej Wosiak, którzy w okresie letnim dołączyli do zespołu. Z nowych zawodników w drugiej połowie pojawił się Mateusz Klabiński. Do drużyny dołączył jeszcze Mateusz Stróżyński. Te transfery spowodowały, iż trener Grzegorz Wosiak ma do dyspozycji szeroką, równą kadrę.

- Mamy wyrównaną kadrę. Dla mnie to dobrze i źle. Dobrze, bo rezerwowi wchodzą i dają dobre zmiany, źle, bo tylko jedenastu może grać od pierwszej minuty. Kogoś trzeba wybrać. Myślę, iż jak chłopacy będą rywalizować o skład, to będzie tylko z korzyścią dla zespołu – podsumował trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak.

W kolejnym tygodniu Kania rozegra aż dwa mecze. Najpierw w czwartek będzie rywalizować na wyjeździe z LKS Gołuchów (mecz o godz. 18.00). W niedziele natomiast do Gostynia przyjadą piłkarze Polonii Chodzież. Mecz o 17.30.

Kania Gostyń – Huragan Pobiedziska 3 : 3 (0 : 1)
0 : 1 – (3')
0 : 2 – (47')
1 : 2 - Błażej Danielczak – z rzutu karnego (62')
1 : 3 - (68')
2 : 3 – Dawid Przybyszewski (71')
3 : 3 – Błażej Danielczak – z rzutu karnego (81')

Kania: Przybylski – Dymarski, Golniewicz, Michalak, Tomaszewski, Kręgielczak, Danielczak, Jernaś, Jankowiak, Wosiak, Przybyszewski

Idź do oryginalnego materiału