Bez współpracy KGW, OSP, wędkarzy czy władz wioski reaktywacji by nie było
Pierwsze od 15 lat dożynki wiejsko-parafialne w Pudliszkach rozpoczęły się mszy świętą w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej pod przewodnictwem proboszcza księdza Piotra Twardego, po którym barwny korowód dożynkowy prowadzony przez konny zaprzęg przeszedł na teren rekreacyjny za świetlicą wiejską oraz remizą Ochotniczej Straży Pożarnej.
Tam członkinie Koła Gospody Wiejskich "Pomidorowy zakątek" wraz z delegacją niosący chleb i wieniec dożynkowy rozpoczęły obrzęd dożynkowy tradycyjnymi przyśpiewkami opisującymi życie społeczno-kulturalne wioski.
- To wspólne dzieło naszych pań z KGW podczas jednego z zebrań, z których każda chciała dołożyć jakąś "cegiełkę". Trochę podłapałyśmy od bardziej doświadczonych koleżanek z innych kół, między innymi z Domachowa, i wspólnymi siłami wszystko dopracowałyśmy - mówią z uśmiechem przedstawicielki KGW.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD ZDJĘCIEM - KLIKNIJ, żeby PRZECZYTAĆ REPORTAŻ
https://gostynska.pl/kultura/90-urodziny-ksiedza-pralata-ludwika-mackowiaka-z-pudliszek-byly-proboszcz-odprawia-msze-i-uprawia-nordic-walking/ahFJ6BExx0WHBAfNbeRP"Dbajmy o ten chleb, szanujmy go, bo wtedy też szanujemy rolnika"
Obrzęd dożynkowy zakończył się przekazaniem chleba i wieńca na ręce m.in. burmistrza Krobi Łukasza Kubiaka oraz pełniącego swoje obowiązki od ponad dwudziestu lat sołtysa Leszka Włodarczyka.
To właśnie włodarz wioski jako pierwszy zabrał głos, odnosząc się m.in. do reaktywacji dożynek w Pudliszkach oraz znaczenia święta plonów w życiu nie tylko mieszkańców największej wsi w gminie.
- Przez wiele lat nie obchodziliśmy dożynek, które są takim wydarzeniem integrującym. Teraz jednak, dzięki wysiłkom naszego KGW, strażaków, wędkarzy oraz rady sołeckiej stworzyliśmy wspólnotę, mówiąc kolokwialnie "coś nam się tutaj urodziło" i chcemy, żeby to trwało jak najdłużej - mówił L. Włodarczyk.
Sołtys Pudliszek nawiązał do tradycji święta plonów, którego symbolem miał być chleb wypieczony ze zboża zebranego podczas minionych żniw.
- Dwadzieścia kilka lat "tułam się" na tym urzędzie, ale nie narzekam. Cieszę się, iż mamy takie społeczeństwo, ale pamiętajmy, iż dzisiaj mimo tego, iż mamy technikę, nowoczesne traktory, kombajny, za chlebem stoją ludzie. Rolnik mimo sztucznej inteligencji zawsze będzie rolnikiem. Dlatego dbajmy o niego, szanujmy, bo wtedy też szanujemy rolnika - powiedział L. Włodarczyk.
Dlaczego sołtys podjął akurat tę kwestię?
- Coraz częściej słyszymy, u nas na szczęście tego nie ma, iż rolnicy są w kraju niepotrzebni, iż przeszkadzają tym, którzy budują się na wsiach. Ludziom, którzy chcą mieć ciszę i spokój o 22.00, świeże i czyste powietrze. Oni zapominają, iż rolnik był pierwszy na tej ziemi i jeszcze rak podkreślam: należy mu się szacunek - podsumował sołtys Pudliszek.
W tym samym tonie, szacunku pod adresem rolników wypowiadał się burmistrz Łukasz Kubiak.
- Chciałem podziękować rolnikom za trud pracy na roli, ale nie tylko w żniwa, która realizowane są kilkanaście dni w roku, ale za pracę przez te 365 dni właśnie po to, żeby na tym naszym stole tego chleba, o którym mówił pan sołtys mówił, nie zabrakło. Bo z owoców jego pracy korzystamy wszyscy, niezależnie, czy mamy czy nie mamy bezpośredniego kontaktu z rolnictwem - dopowiedział włodarz Krobi.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD GRAFIKĄ - KLIKNIJ ZDJĘCIE, żeby PRZECZYTAĆ
https://gostynska.pl/rolnictwo/marszalek-apeluje-o-niezaklocanie-rolnikom-zniw-i-wyrozumialosc-dla-pracy-polowych-w-nocy/CdWxvrGI3eLSgVnvWbJhJednego z najstarszych mieszkańców Pudliszek cieszy powrót dożynek
Cały obrzęd dożynkowy obserwował i słowom burmistrza oraz sołtysa przysłuchiwał się wraz z rodziną jeden z najstarszych mieszkańców Pudliszek - 25 września 2025 roku Stanisław Fórmanowski będzie obchodził swoje 97. urodziny.
Z miejscowością związany jest od dziecka, tutaj spędził całe swoje życie, a część z niego poświęcił właśnie dla dobra wioski sam przez 17 lat będą sołtysem - bezpośredniem poprzednikiem Leszka Włodarczyka.
Wspominając, jak pudliszkowskie dożynki wiejsko-parafialne wyglądały przed laty, S. Fórmanowskiego bardzo cieszy "reaktywacja" święta plonów.
- Oczywiście kiedyś to było inaczej, spontanicznie, bo nie było świetlic wiejskich, wszystko odbywało się na świeżym powietrzu, a grało się u Smektały na schodkach. To były też czasy, gdy przygrywał nam na dożynkach Jan z Domachowa Bzdęga razem ze Skrzypalikiem, Kabałą czy Biernatem - wraca pamięcią wiekowy mieszkaniec Pudliszek.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD ZDJĘCIAMI
Stanisław Fórmanowski z wnuczką Anią
Stanisław Fórmanowski z rodziną
Panie z KGW "Pomidorowy zakątek" zakasały rękawy, posłuchały proboszcza i "dożynki musiały się udać"
Pośród organizacji, które doprowadziły do powrotu dożynek do Pudliszek, szczególnie miejsce zajmują członkinie Koła Gospodyń Wiejskich "Pomidorowy zakątek", które po wyborze w zeszłym roku nowych władz i oficjalnym zarejestrowaniu się w rejestrze kół gospodyń wiejskich prowadzonym przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, aktywnie włączyły się w działalność na rzecz miejscowości.
- Początkowo było nas około 100. Wybrałyśmy nowy zarząd, zrobiłyśmy rozeznanie, które z pań chcą przez cały czas być w kole po zarejestrowani się? Część odeszła i pozostało ponad 50 członkiń. Pierwszy raz po reorganizacji wystawiłyśmy się podczas zeszłorocznego Festiwalu Folkloru i Tradycji w Domachowie. Oczywiście przyjechałyśmy z zupą pomidorową - śmieją się Bożena Wujczak i Barbara Ratajczak, przewodnicząca i wiceprzewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Pudliszkach.
Panie przyjęły nazwę "Pomidorowy zakątek".
- Nie mogło być inaczej, bo przecież z czym kojarzą się Pudliszki? Więc trudno, żeby w nazwie nie znalazło się coś, co nawiązuje do naszej tradycji. To właśnie na wspomniany festiwal w Domachowie zupa była przygotowana z pomidorów świeżo zebranych podczas kampanii, które nierzadko nasze członkinie przyniosły ze swoich pól - dodają przedstawicielki KGW.
Natomiast do pomysłu zorganizowania po latach dożynek wiejsko-parafialnych zainspirował panie proboszcz ksiądz Piotr Twardy.
- Potrafi zjednoczyć mieszkańców, więc gdy napomknął coś na ten temat, to chętnie podchwyciłyśmy. Było pierwsze zebranie KGW, spotkałyśmy się wszystkie razem i każda przystała na tę propozycję. Tym bardziej, iż bardzo fajnie wyszedł nam Dzień Dziecka, w zeszłym tygodniu była parafialna potańcówka, więc robiąc je razem, dożynki też musiały się udać - podsumowują członkinie KGW "Pomidorowy zakątek" w Pudliszkach.