Piłkarze TS-u Przylep przegrali z Rakowem Częstochowa 2:14 w 3. kolejce Centralnej Ligi Juniorów U-15.
Młodzi Zielonogórzanie od początku mieli widoczne problemy z pressingiem zakładanym przez Raków. W pierwszych minutach Częstochowianie kilkukrotnie byli bliscy gola. Przed stratą bramki uratował gospodarzy bramkarz Bartosz Łojek, a także odrobina szczęścia, gdyż goście obili słupek.
Tym razem jednak do czterech razy sztuka. W 7 minucie Filip Preś uderzył na bramkę, piłka wyślizgnęła się z rąk Łojkowi, co wykorzystał Ksawery Chudy, otwierając wynik.
Niespełna dwadzieścia minut później młodzi piłkarze spod Jasnej Góry podwyższyli prowadzenie za sprawą silnego uderzenia ze skraju pola karnego w wykonaniu Patryka Słowika.
TS Przylep nie poddawał się i walczył o zredukowanie strat. Udało się to w 35 minucie. Michał Luszawski przeprowadził skuteczną akcję prawym skrzydłem, dograł w piłkę w pole karne, gdzie spokój zachował Marek Karpiński, finalizując akcję.
Raków odpowiedział bardzo szybko. W 37 minucie piłkarze trenera Patryka Czyża sprytnie rozegrali rzut wolny. Patryk Słowik miał dzięki temu mnóstwo miejsca na skrzydle, miękko dograł w pole, co bez problemu wykorzystał niekryty Preś.
Już trzy minuty później napastnik Rakowa dołożył kolejnego gola precyzyjnym uderzeniem z dystansu.
Jeszcze przed przerwą było 5:1. Znów z dystansu przymierzył Patryk Słowik.
W drugiej połowie Raków potwierdził swoją przewagę i dołozył kolejne trafienia. Filip Preś trafił jeszcze trzy razy, Dwukrotnie trafiali Aleksander Knop, Oskar Rochecki i Olaf Chobot.
Dla TS-u Przylep honorowe trafienie dołożył Hubert Strusiński, który cudownie przymierzył z dystansu.
Trener TS-u Przylep Michał Grzelczyk porównuje zmagania swoich zawodników do przeprawy przez wzburzony ocean:
Zawodnik Zielonogórzan Antoni Sawicki podreśla jakość drużyny gości:
Patryk Czyż, trener Rakowa docenia wsytęp całego swojego zespołu:
Dawid Kożuch, piłkarz gości, zwraca uwagę jakość pressingu Rakowa: