-Czuję się dobrze, w poniedziałek wracam na motocykl, potem będzie start w Eksttralidze U24, a w meczu PGE Ekstraligi z Motorem Lublin powinienem pojechać – mówi Radiu Zielona Góra Damian Ratajczak, który w minioną niedzielę zaliczył szokujący upadek przed meczem Falubazu Zielona Góra ze Spartą Wrocław.
Junior Falubazu, który jest też jednym z liderów ekipy Piotra Protasiewicza, nie opanował motocykla podczas próby toru, motocykl „wyrzucił” go w powietrze, a Ratajczak upadając bezwładnie na tor uderzył weń głową.
Stracił na moment przytomność, potem odwieziono go do szpitala, gdzie jednak w zasadzie niczego poważnego w szczegółowych badaniach nie stwierdzono!
Oszołomiony zawodnik wrócił jeszcze tego wieczoru po meczu Falubazu na stadion, potem pojechał do domu i w tym tygodniu ma wolne od speedwaya.
W przyszłym wolnego już nie będzie…:):