Wisła II Kraków – Podlasie Biała Podlaska 0:0Wisła II: Chichkan – Szot, Ziarko, Woś, Jania, Kawała, Tokarczyk, Chełmecki (71 Moskiewicz), Sukiennicki (80 Gryglak), Kuziemka (61 Gap), Tsymbaliuk. (80 Chromyk)Podlasie: Lipiec – Mikołajewski, Podstolak, Avdieiev, Pigiel, Orzechowski, Lipiński, Cichocki (71 Maluga), Opalski (90 Pękała), Kosieradzki (71 Lepiarz), Horzhui (75 Wojczuk).Żółte kartki: Tokarczyk - Podstolak. Dzwony w pobliskim kościele Pana Jezusa Dobrego Pasterza wybiły godzinę 12:00 i dały znak do rozpoczęcia gry. W 6 minucie lewą stroną przedarł się Maksym Horzhui, ale jego dośrodkowanie wpadło prosto w ręce Antona Chichkana. W odpowiedzi strzał Szymona Kawały minimalnie przeleciał obok okienka bramki Podlasia. W 12 minucie Marcin Pigiel trafił do bramki Wisły. Niestety bramka nie została uznana gdyż sędzina tego meczu odgwizdała pozycję spaloną. W odpowiedzi Oliwier Sukiennicki strzelił z ponad dwudziestu metrów ponad bramką Pawła Lipca. Po chwili akcję lewą stroną przeprowadzili Horzhui z Pigielem, ale na miejscu był Chichkan. Strzał Jarosława Kosieradzkiego zablokował jeden z obrońców. W 16 minucie głową w kierunku bramki Podlasia piłkę skierował Maciej Kuziemka, ale na miejscu był Lipiec. W odpowiedzi Podlasie przeprowadziło dwie ofensywne akcje. Ponownie błysnęli finezją rozegrania piłki Horzhui z Pigielem, a strzał głową Horzhuia była nie celny. W 20 minucie w polu karnym Wisły Kosieradzkiego sfaulował Maciej Jana. Sędzina wskazała na rzut karny. Do piłki podszedł Horzhui, ale jego strzał obronił Chichkan. W 28 minucie po koronkowej akcji Podlasia w dobrej sytuacji znalazł się Piotr Cichocki, ale bardzo mocno przestrzelił. Trzy minut później Kuziemka, próbował pokonać Lipca, ale blokowany oddał zbyt lekki strzał. Po chwili Horzhui próbował z ostrego konta zaskoczyć bramkarza Wisły, ale nie dał się on zaskoczyć i wybił piłkę na róg. W 35 minucie z po za pola karnego uderzył Maksym Tsymbaliuk. Silne uderzenie zawodnika Wisły złapał pewnie Lipiec. W odpowiedzi zrobiło się gorąco pod bramką gospodarzy po akcji Horzhuia, ale bez efektu bramkowego. Akcja gwałtownie przeniosła się na druga stronę boiska, a tam strzał Sukiennickiego obronił bramkarz gości. W 40 minucie z kontrą wyszedł Horzhui, ale jego strzał zablokował obrońca i skończyło się tylko na rzucie rożnym. W odpowiedzi strzał Karola Tokarczyka obronił Lipiec. Na tym emocje w pierwszej połowie się zakończyły i piłkarze zeszli na piętnaście minut przerwy. Druga część rozpoczęła się od zaskakującego strzała Michała Opalskiego wybitego na róg przez Chichkana. Po rzucie różnym Kosieradzki zagrał piłkę głową niestety obok bramki gospodarzy. Chwilę później bramkarz Wisły w ostatniej chwili wybił piłkę z pod nóg Cichockiego. W 64 minucie w dobrej sytuacji był Sukiennicki, ale wywalczył tylko rzut rożny. Trzy minuty później z prawej strony piłkę w pole karne zagrał Cichocki, ale Kosieradzki nieprecyzyjnie uderzył. Kilka minut później strzał napastnika Podlasia ponownie minął światło bramki. W 75 minucie było gorąco w polu karnym gospodarzy, ale nikt nie wbił piłki po rzucie rożnym do bramki Wisły. Siedem minut później Eryk Mikołajewski po rzucie rożnym był w dobrej sytuacji, ale skiksował. W odpowiedzi Tokarczyk z rzutu wolnego strzelił „Panu Bogu w okno”. W 88 minucie Pigiel głową po rzucie rożnym strzelił do bramki Wisły z której piłkę na raty wybił Chichkan. Sędzina uznała, iż piłka nie przekroczyła linii bramkowej. Chwilę później w polu karnym bramkarz Wisły staranował Opalskiego, na tyle skutecznie, iż musiał zejść z boiska. Zdaniem Pani sędziny faulu nie było. Do podstawowego czasu gry doliczono cztery minuty. Tuż przed końcowym gwizdkiem Dawid Gap znalazł się sam na sam z Lipcem, na szczęście nie trafił w bramkę. Na drodze do wygranej Podlasia stanął białoruski bramkarz Wisły i skuteczność bialczan. Za tydzień kolejny mecz na wyjeździe. Piłkarze z Białej Podlaskiej zagrają w Połańcu z Czarnymi.