Letnie upały pod lupą: co jeść i pić, by przetrwać falę gorąca? Lato 2025 pokazuje swoje najbardziej bezlitosne oblicze – temperatury przekraczające 35°C wystawiają organizm na prawdziwą próbę. Dietetycy alarmują, iż zaspokojenie potrzeb płynowych wyłącznie wodą jest niezwykle trudne.

Fot. Shutterstock
Właśnie dlatego na talerzach i w szklankach powinny królować produkty bogate w wodę i elektrolity: soczyste arbuzy, słodkie truskawki, chrupiące ogórki czy chłodniki, które orzeźwią i jednocześnie odżywią.
Eksperci radzą, by klasyczne posiłki w gorące dni zastępować lżejszymi wersjami. Zupy warto zamienić na chłodniki z dodatkiem kefiru lub jogurtu, a pieczywo – na fermentowane napoje mleczne lub ich roślinne alternatywy. To nie tylko porcja nawodnienia, ale też źródło probiotyków wspierających odporność.
Według zaleceń, latem zapotrzebowanie na płyny wzrasta do choćby 40–45 ml na każdy kilogram masy ciała. Oznacza to, iż dorosły człowiek może potrzebować kilku litrów nawodnienia dziennie. Samą wodą trudno to osiągnąć, dlatego warto wprowadzać izotoniki, soki owocowe, napary ziołowe oraz domowe lemoniady. Ciekawostką jest fakt, iż odtłuszczone mleko nawadnia skuteczniej niż zwykła woda, a soki pomarańczowe i warzywne pomagają utrzymać równowagę elektrolitową.
Co z kawą i herbatą? Wbrew powszechnym mitom nie trzeba z nich rezygnować – przez cały czas wspierają bilans wodny, choć lekko zwiększają diurezę. Alkohol natomiast odwadnia, dlatego powinien być ograniczany do minimum, z wyjątkiem piwa bezalkoholowego wzbogaconego o witaminy i minerały.
Fala upałów to nie tylko test odporności na wysokie temperatury, ale też sprawdzian kreatywności w kuchni. Domowe koktajle z owoców sezonowych, lekkie sałatki i orzeźwiające napoje mogą stać się skuteczną strategią przetrwania gorących dni. W warunkach tropikalnego lata każda porcja płynów ma znaczenie – to nie tylko kwestia komfortu, ale i zdrowia.
Źródło: PAP/warszawawpigulce.pl