Zygmunt Dziemba, prezes Kolejarza Opole: Wszyscy jesteśmy rozczarowani

6 godzin temu

Tak fatalnie opolanie nie jeździli od 2014 roku, gdy zajęli ostatnie miejsce na koniec zmagań trzeciego szczebla. Teraz są bliscy powtórzenia tego wątpliwej jakości wyczynu. Czemu się jednak dziwić skoro są właśnie w trakcie serii sześciu porażek z rzędu, a w całej kampanii wygrali tylko raz z ośmiu meczów.

Mówi Zygmunt Dziemba – prezes Kolejarza Opole

Łukasz Baliński: Przed sezonem nikt walki o awans nie zakładał, ale też nikt nie zakładał aż tak czarnego scenariusza.

Zygmunt Dziemba, prezes Kolejarza Opole: Pełna zgoda. Wszyscy jesteśmy rozczarowani: zarząd, sztab i zawodnicy, którzy naprawdę się starają, ale też nie pamiętam, odkąd jestem w tym klubie, tak słabych wyników. Boli to tym bardziej, iż parę razy przegraliśmy na styku. Przez co dochodzi fakt, iż i tak płacimy z reguły prawie jak za wygraną, bo chłopaki oscylują wokół 40 punktów w meczu, a nie ma to przełożenia na miejsce w tabeli. Z mojej strony jak i wszystkich z zarządu, a myślę, iż i żużlowców także, mogę tylko przeprosić kibiców.

– Będą jakieś konsekwencje wobec zawodników, sztabu?

– Na pewno można się spodziewać zmian, aczkolwiek już nie w tym sezonie, bo zostały nam cztery spotkania. Choć i tak będziemy chcieli z nich wycisnąć co się da. Zawodnicy w Pile walczyli, łatwo nie chcieli skóry sprzedać i czy Oskar Polis czy Stanisław Mielniczuk są mocno poobijani, bo nie odpuszczali i zaliczyli wypadki. Zwracam uwagę kibicom, iż oni naprawdę dają z siebie wszystko. Nie wychodzi nam w tym roku, nie wiem gdzie jest limit pecha. Z końcem sezonu trzeba będzie jednak wiele rzeczy inaczej poustawiać.

– Zarządowi też się dostaje.

– Oj tak. Nie raz, nie dwa. To ja teraz powiem tak krytykom: zapraszam do współpracy, choćby przy prowadzeniu. o ile ktoś wykłada swoje pieniądze, poświęca swój czas, a jeszcze dostaje za to „po głowie” to czegoś tu nie rozumiem. Przecież wcześniej, parę lat z rzędu, klub walczył do końca o awans, tylko teraz się to odmieniło. Dlatego proszę tych kibiców, którzy tak krytykują, hejtują, żeby w pewnych sytuacjach się pohamowali. Trzeba być z zespołem także w trudnych czasach. Tym bardziej, iż wierzę, iż znowu będzie dobrze i będziemy się wspólnie wszyscy cieszyć znacznie lepszymi wynikami. Szczęście nam nie pomaga, o czym świadczy choćby dwóch kontuzjowanych juniorów przy czym nie ma za bardzo możliwości, żeby te luki uzupełnić.

– W trzech ostatnich meczach zawodnicy mieli osiem defektów… To chyba nie tylko kwestia pecha.

– Niektóre defekty wynikają z tego, iż nie dojeżdżają do mety, a potem jest to tak liczone. Z drugiej strony oni też inwestują w swoje maszyny, otrzymują kwoty na ich przygotowania. Na pewno nie jest jednak tak, iż oni nie chcą. Żebyśmy byli świadomi: oni mają płacone od zdobytych punktów, dlatego też zależy im żeby jak najwięcej ich zdobyć.

– W tym sezonie jesteście z nimi rozliczeni na bieżąco?

– Na bieżąco nie, ale płacimy regularnie. Musimy też sobie zdawać sprawę, iż ostatnio się nawarstwiło tych meczów, każde starcie to niemała kwota, ale na pewno będą wypłaceni.

– Coś się ruszyło w temacie stadionu?

– Wierzę w słowa prezydenta Opola i niezależnie od naszego wyniku pracę ruszą. Nie mamy żadnych pretensji w stosunku do miasta. Ewentualnie do tych, którzy cały czas krytykują, iż kończy się na obiecankach. A tak nie jest. Projekt jest zrealizowany, kwestia działek już ruszyła, zamiana gruntów powoli, ale idzie w dobrym kierunku. Na pewno klub doczeka się odpowiednich działań w tej materii. Tym bardziej, iż jeszcze w tym roku chcemy utworzyć spółkę i następny sezon zacząć ze znacznie większymi aspiracjami i motywacją, aniżeli teraz to miało miejsce. Na konkretne daty na razie jednak za wcześnie.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału