Ojciec Święty zmarł dzisiaj – w Poniedziałek Wielkanocny – o godz. 7:35, jak poinformował kardynał Kevin Farrell w komunikacie przekazanym przez Watykan.
Od początku lutego papież Franciszek miał duże problemy ze zdrowiem. Domowe leczenie w Watykanie nie pomogło, więc 14 lutego trafił na specjalistyczny oddział w rzymskiej klinice Gemelli. Cztery dni później Watykan poinformował, iż zdiagnozowano u niego obustronne zapalenie płuc. Papież wyzdrowiał i opuścił szpital 23 marca.
Mimo osłabienia, w Wielki Czwartek odwiedził więzienie, a w Wielką Sobotę pojawił się w bazylice, by przywitać wiernych przed Wigilią Paschalną. W Niedzielę Wielkanocną spotkał się krótko z wiceprezydentem USA, J.D. Vance’em, składając mu życzenia.
Zgodnie z tradycją, Franciszek wyszedł na balkon bazyliki św. Piotra, by udzielić błogosławieństwa wiernym. Choć mówił cicho, został entuzjastycznie przyjęty przez tłumy. Po raz pierwszy od miesięcy objechał również plac i aleję, pozdrawiając zgromadzonych pielgrzymów.
W poniedziałek, 21 kwietnia, Watykan przekazał wypowiedź kardynała Kevina Farrella: „Najdrożsi bracia i siostry, z głębokim bólem muszę ogłosić śmierć naszego Ojca Świętego. O godzinie 7:35 tego ranka biskup Rzymu Franciszek wrócił do domu Ojca”. Jego pontyfikat trwał 12 lat.
„Jego całe życie było poświęcone służbie Panu Bogu i jego Kościołowi. Nauczył nas żyć wartościami Ewangelii z wiernością, odwagą i powszechną miłością, w sposób szczególny na rzecz najbiedniejszych i zepchniętych na margines” – wyznał kardynał Farrell.