Zielony Ład miał uczynić Unię Europejską globalnym liderem transformacji klimatycznej. Zamiast tego wywołał falę społecznych protestów, politycznych napięć i gospodarczych obaw. Wojna w Ukrainie, kryzys energetyczny oraz brak odpowiedniej komunikacji sprawiły, iż realizacja ambitnych celów klimatycznych stała się jednym z największych wyzwań dla Wspólnoty. Czy Europa znajdzie nową drogę do neutralności klimatycznej?
Zielony Ład, czyli plan przekształcenia Europy w pierwszy na świecie kontynent neutralny klimatycznie, od lat wywołuje silne emocje nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach Unii. Rolnicy, zmagający się z rosnącymi kosztami energii i środków produkcji, dają wyraz swojemu niezadowoleniu, a kolejne rządy popierają ich postulaty i żądają w Brukseli okrojenia i opóźnienia wdrożenia wielu regulacji klimatycznych. Populistyczni politycy mówią otwarcie choćby o całkowitym odrzuceniu Zielonego Ładu. Komisja Europejska pod presją wycofuje się z takich postanowień, jak 50-procentowa redukcja użycia pestycydów do 2030 roku albo redukcja emisji azotu i metanu związanych ze stosowaniem nawozów.
Transformacja energetyczna jest złożona i kosztowna, ale konieczna. Unia Europejska jako pierwsza na świecie opracowała ambitny plan dla Europy, którego głównym celem jest redukcja emisji o 55 procent do 2030 roku, a do roku 2050 osiągnięcie pierwszej na świecie klimatycznej neutralności całego kontynentu.
Zielony Ład, według którego Europa miała się stać liderem transformacji klimatycznej na skalę światową i przykładem do naśladowania dla innych, na razie przyhamował. gwałtownie okazało się, iż wprowadzenie tej ambitnej strategii będzie trudniejsze, niż przewidywano. gwałtownie dały o sobie znać różnice między krajami członkowskimi, a ważne elementy transformacji napotkały na silny opór, również w Polsce. Ponadto inwazja Rosji na Ukrainę zmieniła unijne priorytety i ambitne cele klimatyczne zeszły na drugi plan.
Zresztą i bez rosyjskiej wojny ekologiczna strategia nie byłaby łatwa do przeprowadzenia. Europa jest bardzo zróżnicowana pod względem źródeł energii. Od lat w krajach skandynawskich i w Hiszpanii rośnie udział energii odnawialnych – Austria i Portugalia już całkowicie odeszły od węgla, a Włochy i Dania od lat zmniejszają jego zużycie, podczas gdy Polska przez cały czas to właśnie z niego pozyskuje znaczną część energii. W wielu krajach członkowskich, takich jak Francja, energia generowana jest w elektrowniach jądrowych, podczas gdy Niemcy wycofały się z energii jądrowej i przez cały czas zależne są w dużym stopniu od gazu.
Nic o nas bez nas
Wprowadzeniu Zielonego Ładu towarzyszyła wprawdzie kampania informacyjna, ale zabrakło konsultacji społecznych i wiedzy na temat lokalnych społeczności. Za dużo było ogólnych założeń, które może były dobre dla państw zaawansowanych w transformacji energetycznej, ale nie przystawały do polskiej czy czeskiej rzeczywistości. gwałtownie okazało się, iż twórcy programu kilka wiedzą o tych, których nowe regulacje miały dotknąć bezpośrednio. Zabrakło jasnych i dopasowanych odpowiedzi skierowanych do konkretnych odbiorców. Nie zadano sobie pytania, co jest ważne dla polskiego rolnika, na czym mu zależy i czego się obawia. W rezultacie Zielony Ład wywołał dużo negatywnych emocji.
Ambitny plan walki ze zmianami klimatycznymi miał dać Europie status światowego lidera, tymczasem w rzeczywistości doprowadził nie tylko do protestów społecznych, ale także do głębokich podziałów politycznych. gwałtownie okazało się, iż oprócz tego, iż proponowane zmiany nie są zrozumiałe dla tych, których dotyczą, to koszty tych zmian są wysokie i nierówno rozłożone, tempo ich wdrażania zbyt ambitne, a rekompensaty w najlepszym wypadku za niskie i generalnie niejasno określone.
Podczas swojej pierwszej kadencji Donald Trump wycofał się z porozumienia paryskiego (międzynarodowej umowy klimatycznej z 2015 r., której celem jest ograniczenie globalnego ocieplenia i redukcja emisji gazów cieplarnianych) mówiąc, iż zobowiązanie klimatyczne są niekorzystne dla Amerykanów i będą kosztować fortunę. Te słowa były wielokrotnie powtarzane przez europejskich polityków w odniesieniu do Zielonego Ładu. Mówiono o niebotycznych kosztach, które będą musieli ponieść ich wyborcy, aby zaspokoić klimatyczne ambicje Brukseli. Co prawda Joe Biden na nowo do nich przystąpił tuż po zaprzysiężeniu, ale Trump w styczniu 2025 roku znowu je wypowiedział (wypowiedzenie wejdzie w życie na początku 2026 roku).
Wysokie koszty związane z wdrożeniem Zielonego Ładu spowodowały protesty, a prawicowi politycy okrzyknęli go wrogiem, którego należy zwalczać. Zdaniem populistów europejska strategia ekologiczna jest kolejnym przykładem brukselskiej dyktatury, która musi zostać ograniczona, ponieważ zmusza suwerenne państwa do działań, które są sprzeczne z ich interesem narodowym.
Jednym z głównych problemów Zielonego Ładu stał się zbyt ambitny harmonogram zmian, który może udałoby się zrealizować w krajach już w dużym stopniu korzystających ze źródeł odnawialnych, ale nie w Polsce. Chęć wprowadzenia szybkich zmian napotkała na opór społeczny. Dłuższy okres przejściowy pozwoliłoby na lepsze zrozumienie i większą akceptację programu.
Wojna w Ukrainie i kryzys energetyczny, przed którym stanęła Europa, doprowadziły do wzmożonego importu gazu, opóźniając proces odchodzenia od paliw kopalnych. Środki finansowe zostały przekierowane na inwestycje zapewniające bezpieczeństwo energetyczne, a nie na budowanie infrastruktury dla odnawialnych źródeł energii. Tak jest do dziś i trudno przewidzieć, kiedy ta sytuacja się zmieni.
Nadzieja na zielone
Nadzieja, iż Zielony Ład zjednoczy kraje europejskie w przeciwdziałaniu zmianom klimatycznym, legła w gruzach. Brak odpowiedniego wprowadzenia i przemyślanych wysiłków komunikacyjnych skierowanych do tych, których proponowane zmiany dotkną najbardziej i bezpośrednio, spowodował silny opór wobec całego programu. Napotkane trudności nie oznaczają jednak, iż plan jest zły. Zielony Ład jest nie tylko ambitny, ale także wielostronny i tylko niektóre jego aspekty budzą w tej chwili kontrowersje. Wprowadził podatek węglowy dla towarów przekraczających granice Unii, daje możliwość veta dla krajów, które nie przestrzegają umowy paryskiej, stworzył fundusz dla regionów przez cały czas zależnych od węgla, plan rozwoju kolei jako alternatywy transportu lotniczego i wiele innych daleko idących inicjatyw zapobiegających zmianom klimatycznym.
Swoje ambicje klimatyczne, oprócz Europy, mają także Chiny. Biorąc pod uwagę, iż są odpowiedzialne za największą ilość emisji na świecie i są w trakcie budowy ogromnych elektrowni węglowych, które te emisje prawdopodobnie jeszcze zwiększą, brzmi to dość ironicznie. Niemniej jako główny producent zielonych technologii, takich jak panele słoneczne, baterie oraz samochody elektryczne, zdaje się zmierzać we adekwatnym kierunku. Poza tym autokratyczny system pozwala Chinom na przeprowadzenie wielu szeroko zakrojonych reform bez potrzeby konsultacji społecznych i negocjacji politycznych, co może znacznie przyspieszyć cały proces. Xi Jinping zadeklarował, iż Chiny będą neutralne klimatycznie do 2060 roku, czyli tylko 10 lat później niż dużo mniejsza i już dużo bardziej ekologiczna Europa.
Trzecim pretendentem do lidera klimatycznego były Stany Zjednoczone, ale tematyka globalnego ocieplenia nie leży w obszarze zainteresowań prezydenta Trumpa, wręcz przeciwnie. Słynne republikańskie hasło „Drill, baby, drill!” zachęcające do zwiększenia wydobycia ropy naftowej, jasno definiuje stanowisko obecnej administracji. Z drugiej strony, Stany Zjednoczone są zainteresowane osłabieniem pozycji Chin jako producenta nowych technologii, więc mogą się starać zdobyć znaczącą pozycję na rynku baterii i innych zielonych technologii. Warto też zwrócić uwagę, iż w Stanach Zjednoczonych, podobnie jak w Unii Europejskiej, podejście do kwestii klimatycznych różni się w zależności od stanu, jego sytuacji gospodarczej i orientacji politycznej jego mieszkańców. Kwestie klimatu są bliskie demokratom, których rozporządzenia związane z ochroną środowiska i transformacją energetyczną znajdują odzwierciedlenie w regulacjach stanowych.
Mimo ważnej roli, którą w polityce klimatycznej odgrywają Stany Zjednoczone i Chiny, europejski Zielony Ład pozostaje najszerzej zakrojonym planem walki z kryzysem klimatycznym, a Unia Europejska przez cały czas ma szansę zostać światowym liderem ochrony środowiska naturalnego. Najpierw jednak muszą zostać zażegnane wewnątrzunijne problemy, a ambitne cele powinny zostać skorygowane z uwzględnieniem realiów ekonomicznych i politycznych w krajach członkowskich. Transformacja klimatyczna przebiegać będzie inaczej w zależnej od węgla Polsce niż w krajach takich jak Dania i Szwecja, które już w dużym stopniu korzystają z energii odnawialnej. Wzrost znaczenia AI we wszystkich gałęziach gospodarki będzie związany z większym poborem energii i w tym przypadku energia jądrowa wydaje się jednym z najlepszych źródeł. Opór wobec budowy nowych elektrowni jądrowych na terenie Europy jest duży, chociaż nierówno rozłożony. Francja i Finlandia korzystają z reaktorów jądrowych od lat, z kolei presja społeczna w Niemczech sprawiła, iż ten kraj zamknął całkowicie swoje elektrownie jądrowe. Rzeczowe dyskusje na ten temat będą nieuniknione.
Europejski Zielony Ład przez cały czas zapewnia silne podstawy transformacji energetycznej w Europie i jeżeli się powiedzie, będzie przykładem do naśladowania.
—
Foto.: Christine Westerback, Solar Panels – geograph.org.uk – 2792544, cropped by the RPN team, CC BY 2.0.
—
Tekst pochodzi z najnowszego numeru Res Publiki Nowej Na twardo czy na miękko? Polskie soft power opublikowanego 24.09.2025.

4 godzin temu










