Zamość: Na ulicy św. Brata Alberta bez zmian. Miasto nie godzi się na ruch jednokierunkowy

8 godzin temu
9 maja mieszkańcy ul. Św. Brata Alberta przez dwie godziny blokowali przejazd na tej ulicy w proteście przeciwko wprowadzeniu tam ruchu dwukierunkowego. – Kierowcy ze zrozumieniem podchodzą do naszego protestu i korzystają z innych połączeń – powiedział nam Tadeusz Parasiewicz, organizator i przewodniczący zgromadzenia. – Niektórzy choćby mówią, iż nas rozumieją i wspierają.Protest zabezpieczała policja.PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Zamość: Mieszkańcy wyjdą na ulicę, bo domagają się powrotu ruchu jednokierunkowegoPrzypomnijmy. Wiele lat temu mieszkańcy dojeżdżali do swoich posesji od strony Szwedzkiej. Na końcu ulicy była łąka, a później pojawiły się tam duże donice, uniemożliwiając dalszy przejazd. Gdy ukończono budowę kościoła, a następnie przedłużono ul. Brzozową na odcinku od skrzyżowania z ul. Topolową do świątyni, oraz na końcu wybudowano ul. ks. Jana Borowskiego, miasto postanowiło połączyć ul. Św. Brata Alberta z ul. Sikorskiego i wprowadzić ruch w obu kierunkach. Mieszkańcy nie godzili się na takie rozwiązanie i dopięli swego. Rok temu jednak doszło do zmiany organizacji ruchu i ul. Św. Brata Alberta od tamtej pory jest dwukierunkowa. Według mieszkańców, ulica nie spełnia warunków do zapewnienia bezpiecznego ruchu w dwóch kierunkach ze względu na jej „szerokość, ograniczoną widoczność oraz intensywną zabudowę mieszkalną”.PRZECZYTAJ TEŻ: Zamość: Turystka szła w pięknej kreacji, a koń się wypróżnił... "Afera" na Rynku WielkimInnego zdania jest jednak miasto. Wprowadzona rok temu zmiana organizacji ma się przyczynić do poprawy warunków ruchu i bezpieczeństwa poprzez m.in. umożliwienie mieszkańcom krótszego powrotu z kościoła i pobliskich marketów, a także zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców ul. Sosnowej, która jest równoległa do ul. Św. Brata Alberta. – Utrzymujemy tam dalej ruch dwukierunkowy, ponieważ mamy podpisy od ponad 200 mieszkańców osiedla za utrzymaniem rozwiązania, które odciąży ruch na tym osiedlu – mówi Jacek Bełz. – Kierowcy nie mogą szarżować, ponieważ jest tam próg zwalniający.Według niego, w grę może wchodzić jedynie ograniczenie prędkości, ale dopiero po wnikliwych analizach przeprowadzonych przez Zarząd Dróg Grodzkich i Komendę Miejską Policję w Zamościu.
Idź do oryginalnego materiału