Jagiellonia miała istne wejście smoka w pierwszy mecz Ligi Konferencji. Piłka nie zdążyła jeszcze wejść na połowę żółto-czerwonych, kiedy Afimico Pululu pierwszy raz pokonał Aldo Teqja. W 44 sekundzie gry po trochę przypadkowym podaniu Leona Flacha, Pulu dynamicznie ruszył do piłki i z linii pola karnego strzelił w długi róg. Niestety chwilę później euforia została zmącona: analiza VAR wykazała, iż Afi był na minimalnym spalonym.
W 4 minucie bramkarz gości wybijał piłkę trochę na oślep i trafił wprost pod nogi Flacha, który gdyby trochę lepiej przymierzył byłoby 1:0. Niestety - skończyło się na rożnym.
Przyjezdni odpowiedzieli kontrą, po której sam na sam z Sławomirem Abramowiczem znalazł się Dejvi Bregu, który strzelił prosto w wychodzącego bramkarza Jagi. Odetchnął z ulgą cały stadion i defensywa żółto-czerwonych, która w tej akcji ucięła sobie drzemkę.
Białostoczanie od początku zaczęli bard